Nowe tzw. wyniesione przejścia dla pieszych, według Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach mają podnieść poziom bezpieczeństwa osób chcących przedostać się przez ul. Żytnią, między skrzyżowaniem z ul. Żelazną oraz Armii Krajowej, a rondem Giedroycia. Jak się okazuje, miejsce nie jest jednak szczególnie niebezpieczne dla pieszych, bo przez ostatnie półtora roku, odnotowano tam tylko dwa zdarzenia z ich udziałem.
Jarosław Skrzydło, rzecznik kieleckich drogowców twierdzi, iż przebudowa przejść dla pieszych ma poprawić bezpieczeństwo osób przechodzących przez ul. Żytnią.
– Mówimy o przejściach, które znajdują się na środku tej drogi i łączą dwa największe przystanki węzłowe w Kielcach. Inwestycja polega na podniesieniu przejść dla pieszych wraz z wybudowaniem przejazdu dla rowerzystów, który będzie łączył się ze stacją kieleckiego roweru miejskiego przy Hali Widowiskowo-Sportowej przy ul. Żytniej – mówi.
Jarosław Skrzydło dodaje, iż decyzja o wprowadzeniu dodatkowych ograniczeń dla kierowców została podjęta jedynie na podstawie obserwacji przeprowadzonych przez inżynierów MZD.
– Chodzi tu głównie o jezdnię północną. Pojazdy zjeżdżające z ronda Giedroycia mają do pokonania prosty odcinek, a wielu kierujących zwalnia dopiero po zwróceniu uwagi na sygnalizację świetlną, która znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Żytniej z ul. Żelazną oraz Armii Krajowej. W naszej ocenie największe niebezpieczeństwo występuje właśnie na tej jezdni – stwierdza rzecznik MZD.
Tymczasem z danych zebranych przez Komendę Miejską Policji w Kielcach wynika, iż w ubiegłym i bieżącym roku na ul. Żytniej doszło do dwóch zdarzeń z udziałem pieszych, z których jedno zakwalifikowano jako wypadek, bo pieszy odniósł obrażenia wymagające pomocy lekarskiej.
Zdaniem radnego Kamila Suchańskiego, przewodniczącego klubu Bezpartyjni i Niezależni, pomysł kieleckich drogowców jest niepotrzebnym eksperymentem. W jego opinii MZD powinno skupić się na pilniejszych potrzebach, jak np. sprzątanie ulic i odmalowywanie oznakowania poziomego.
– W Kielcach można zrobić wiele innych rzeczy, które wpłynęłyby na bezpieczeństwo użytkowników dróg, pieszych i kierowców. Przede wszystkim chodzi o to by w miarę terminowo sprzątać pozimowy piach, a także odmalowywać oznakowanie poziome. Na takie eksperymenty będzie jeszcze czas – komentuje.
Radny wskazuje, iż obserwacje drogowców nie są poparte żadnymi danymi na temat niebezpiecznych sytuacji z udziałem pieszych na tej ulicy.
– Moim zdaniem, jako osoby, która dość często przejeżdża tą drogą, tego typu spowalniacze ruchu nie są potrzebne w tym miejscu, z uwagi na fakt, iż niejednokrotnie ul. Żytnia w ciągu dnia jest zakorkowana – dodaje radny.
Łączny koszt inwestycji to 250 tys. zł. MZD na realizację zadania otrzymało unijne dofinansowanie z programu infrastruktura i środowisko w kwocie ponad 212 tys. zł.