Im bliżej wyborów tym gęściejsza atmosfera polityczna i coraz bardziej pogłębiające się podziały. Rządzący próbują kneblować usta ludziom o odmiennych poglądach, dlatego niektórzy nie wytrzymują i chcą jak najgłośniej zamanifestować swój protest.
Jarosław Kaczyński opowiada na swoich spotkaniach ze starannie dobranymi zaproszonymi gośćmi, o tym jak nasz kraj jest prawy i sprawiedliwy. Nie wszyscy jednak podziałają te opinie. Osoby które chciałyby wprost przekazać swoje obiekcje Kaczyńskiemu , są do niego niedopuszczani. Policja wykorzystywana jest do ochrony tych spotkań w ilościach niespotykanych choćby za czasów najgłębszej komuny. Co mają więc zrobić ludzie, którzy nie zgadzają się na stopniowe coraz bardziej ograniczanie swobód obywatelskich? Po co tyle policji o ile to takie prawe i sprawiedliwe? Odpowiedzi nie dostają,. dlatego krzyczą coraz głośniej, a ponieważ nie widać rezultatów to i też przestrają przebierać w słowach.
“Wersal się skończył”
Jeden z kierowców autobusu Dolnośląskiej Linii Autobusowej, prawdopodobnie podczas postoju na pętli, zamiast wyświetlonej informacji zmieścił tekst “J**** PiS”.
Autobus ten znajdował się na ul. Żmigrodzkiej we Wrocławiu. Internauta @Piterson1980 zaoferował mu pracę o ile jego prawo jazdy obejmuje jeszcze uprawnienia dla kierowców ciężarowych C+E.
W @WodyPolskie w Warszawie obfity opad śniegu też sprawił podobny problem. A pomyśleć, iż tylko z Odrą mają problemy pic.twitter.com/jvNQYqOHgl
— Hubert Stuczynski (@HubertStuc) December 13, 2022Wulgaryzmy podczas protestów
“Wulgaryzmy wyrażają gniew, bunt, pogardę, a jednocześnie łamią tabu. Dzięki temu mówiący podkreśla swoją niezależność, a taki jest właśnie cel protestujących. Głośne, publiczne wypowiadanie wulgaryzmów może dawać też poczucie siły, wzmacniać odwagę.” – mówi językoznawca Agnieszka Niekrewicz
Konsekwencje dla wrocławskiego kierowcy autobusu
“Zarząd Spółki Dolnośląskie Linie Autobusowe Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu wyraża ubolewanie z powodu zaistnienia opisanego przez Pana incydentu. Umieszczenie napisu na tablicach świetlnych pojazdu należącego do spółki było wyłączną i samowolną inicjatywą osoby kierującej autobusem. Zamieściła napis, wykorzystując możliwość odręcznego wpisania treści na tablicach przez kierowcę w sytuacjach awaryjnych, np. konieczności objazdu z powodu wypadku, skrócenia trasy przejazdu” – tłumaczą Dolnośląskie Linie Autobusowe.
@KaziuWu to nie u Ciebie we Wrocławiu? pic.twitter.com/pdsSd1eR6c
— M. (@JagodziskiM) December 14, 2022Ocenzurują oprogramowanie
Zarząd spółki chce zapobiegać podobnym incydentom na przyszłość.
– Spółka zwróci się do dostawcy systemu obsługującego tablice świetlne z żądaniem niezwłocznego podjęcia działań w celu zablokowania możliwości umieszczania podobnych treści. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy od początku prowadzenia działalności przewozowej przez spółkę, czyli od 1997 r. – mówi Mirosław Zieliński, prezes zarządu DLA.
Po zmianie systemu będzie można tylko napisać “I love PiS”?