Kibice i zawodnicy już doszli do siebie po szalonej wygranej z Widzewem Łódź. Asem atutowym w talii trenera Siemieńca okazał się Jesus Imaz. Nestor białostockiej drużyny, na którym wiele osób postawiło krzyżyk widząc słabsze występy najpierw w czwartek, a potem w niedzielę dał popis. W czwartek zaliczył asystę, a w niedzielę miał udział w każdej bramce Jagi (jedną osobiście strzelił). Okazuje się, iż nie musi być takim sprinterem jakby chciał on i fani, ale wystarczy, iż jego boiskowy instynkt zacznie działać jak kiedyś. I Jesus przebojem wdarł się do jedenastki 2 kolejki Ekstraklasy. To budzi szacunek i jest dobrym prognostykiem. Bo Imaz pobudzony i pewny siebie to śmiertelnie groźna broń dla rywali.
Problemy z defensywą
Przed rewanżem z Novim Pazarem, a po ligowym spotkaniu z Motorem Lublin niepokój budzi postawa naszej defensywy. Kiedy Siemieniec na konferencji prasowej mówi