Jagiellonia Białystok wygrała 3:1 z Koroną Kielce

3 godzin temu

Mistrzowie Polski, czyli piłkarze Jagiellonii Białystok wygrali 3:1 (1:0) w niedzielnym (27.10) meczu z Koroną Kielce

Mistrzowie Polski przedłużyli do sześciu passę meczów bez porażki w ekstraklasie i zajęli pozycję wicelidera tabeli, wygrywając w niedzielę z Koroną 3:1.

Ale do straty pierwszej bramki inicjatywę mieli goście. Co prawda w 3. min Jesus Imaz kilka pomylił się uderzając z kilkunastu metrów z pierwszej piłki, ale później – po drugiej stronie boiska – w dobrej sytuacji znalazł się Wiktor Długosz, ale nie zdołał przyjąć piłki w polu karnym, a strzał Mariusza Fornalczyka obronił Sławomir Abramowicz.

Jednak w 10. min wracający do pierwszego składu po kontuzji Nene zdobył gola dla Jagiellonii. Z dużą dozą szczęścia, bo piłka zmieniła kierunek po rykoszecie od obrońcy kielczan Pau Resty. Podawał z prawej strony Imaz, w piłkę w polu karnym nie trafił Kristoffer Hansen, ale uderzył ją Portugalczyk i dał gospodarzom prowadzenie.

Korona starała się atakować. W 16. min Adrian Dalmau zdobył gola wyrównującego, ale był na spalonym. Goście próbowali strzałów z dystansu; w tej połowie Abramowicz obronił uderzenia Miłosza Trojaka, Dominicka Zatora, Dalmau i Pedra Nuno.

Jagiellonia – choć długo utrzymywała się przy piłce – tylko momentami mocno przyspieszała swoje akcje, ale to od razu powodowało, iż jej piłkarze mieli sytuacje bramkowe. W 28. min, po rajdzie Michala Sacka, piłka trafiła do Imaza, który w sytuacji sam na sam nie pokonał jednak Xaviera Dziekońskiego. Nie udało mu się również tuż przed przerwą; Hiszpan strzelał z bliska, prawie z linii końcowej i znowu lepszy był bramkarz gości, który wrócił do składu po kontuzji.

Ambitnie grająca Korona wyrównała tuż po przerwie. Marcel Pięczek dośrodkował z lewej strony w pole karne Jagiellonii, a Dalmau strzałem głową zdobył bramkę. Goście bardzo krótko cieszyli się ze zmiany rezultatu, bo dwie minuty później znowu prowadzili mistrzowie Polski. Adrian Dieguez zagrał dokładną, długą piłkę z obrony do Imaza, którego nikt nie pilnował, Hiszpan przyjął piłkę i technicznym strzałem z pola karnego pokonał Dziekońskiego.

Korona nie rezygnowała z walki przynajmniej o remis. W 56. min Fornalczyk zdołał ograć w sumie trzech piłkarzy Jagiellonii, ale zza linii pola karnego strzelił bardzo niecelnie. W 67. min Jagiellonia prowadziła już jednak 3:1. Po rzucie wolnym gospodarzy obrońcy Korony piłkę wybili przed swoje pole karne, ale Darko Churlinov popisał się pięknym uderzeniem z powietrza i nie dał szans bramkarzowi zespołu gości.

Przy tak korzystnym wyniku Jagiellonia starała się kontrolować sytuację, utrzymując się przy piłce. Korona próbowała zdobyć drugą bramkę; w 80. min Abramowicz obronił niezły strzał Fornalczyka. Tuż przed końcem meczu dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego Dawida Błanika nie znalazło adresata w polu karnym Jagiellonii, a po drugiej stronie boiska niecelnie uderzył Cezary Polak.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału