Najlepsi kolarze to prawdziwi herosi, których wyczyny są z zapartym tchem śledzone przez miliony widzów na całym świecie. Jak wiele muszą oni jednak poświęcić przed, w trakcie i po każdym etapie wielkiego touru? Oto przewodnik po typowym dniu kolarza podczas najważniejszych wyścigów na świecie.
Ogromne wyrzeczenia, które widać gołym okiem – dlaczego wyścigi kolarskie są tak wymagające?
Tour de France, Vuelta a España i Giro d’Italia – to trzy najsłynniejsze wyścigi kolarskie na całym świecie, które określane są w świecie sportu jako Wielkie Toury. Takie wyścigi etapowe potrafią trwać choćby trzy tygodnie, a łączna długość wszystkich etapów może wynosić choćby 3500 kilometrów!
Ogromna intensywność i konieczność pokonywania kilkuset kilometrów dzień w dzień – to najważniejsze aspekty, które sprawiają, iż choćby najlepsi kolarze na świecie muszą zbliżać się do granic swoich wytrzymałości. Skurcze mięśni, odwodnienie i skrajne przemęczenie, obtarcia, siniaki czy stłuczenia to tylko wierzchołek góry lodowej.
Sukces w wielkim tourze to oczywiście prosta droga do przejścia do historii. W annałach wyścigów we Francji, Włoszech czy Hiszpanii zapisało się wielu polskich kolarzy, a ich biografie możesz poznać na przykład na stronie https://dwa.eska.pl/sport/najlepsi-polscy-kolarze-w-historii-top-5-kolarzy-ktorzy-podbijaja-swiatowe-trasy-aa-XQvX-cJXz-r16S.html. Czy jednak zastanawiałeś się kiedyś, jak wygląda dzień uczestnika takiego wyścigu?
Dzień kolarza na wielkim tourze – tak wygląda poranek
Pobudka na szczęście nie odbywa się aż tak wcześnie – z reguły mowa tu o godzinie 8:00, a czasami choćby 9:00. Pierwszą rzeczą po przebudzeniu jest jednak obfite śniadanie, oparte na wartościowych węglowodanach i cukrach złożonych.
Według szacunkowych wyliczeń w trakcie jednego etapu Tour de France kolarz spala choćby 6000 kcal! Należy więc zadbać o to, by nie tylko dostarczyć solidnego źródła energii, ale także, aby siły można było rozłożyć na cały trudny dzień. Owsianki, orzechy, naleśniki, omlety, smoothie czy potrawy na bazie ryżu spotyka się bardzo często. Niektórzy zawodnicy sięgają także po kanapki, batony czy soki owocowe. Solidna baza to absolutna podstawa.
Kolejnym krokiem jest wizyta u zespołowego fizjoterapeuty, który pomaga w fizycznym przygotowaniu się do trudów nadchodzącego etapu. To ostatni moment, by rozmasować obolałe mięśnie lub przygotować ciało do jazdy, na przykład stosując specjalne taśmy do tejpingu.
Przed i po starcie – jak kolarze próbują przetrwać każdy etap?
Gdy poranek dobiega końca, trzeba ruszać na start etapu i być na miejscu najpóźniej godzinę przed rozpoczęciem ścigania. Cały zespół składający się najczęściej z ośmiu kolarzy przechodzi briefing, sztab techniczny przygotowuje rowery, a dziennikarze proszą o ostatnie wypowiedzi przed startem.
Gdy rozlega się wystrzał z pistoletu, zawodnicy są zdani nie tylko na siebie i swoich kolegów z zespołu. Członkowie ekipy mogą poruszać się samochodami i na bieżąco odpowiadać na potrzeby kolarzy. W trakcie jazdy mogą oni prosić o wafle ryżowe, żele zapewniające nawodnienie i niezbędne składniki odżywcze, batony oraz napoje izotoniczne. Wszystko po to, by organizm miał siłę na przejechanie kilkuset kilometrów w jak najlepszym tempie.
Co dzieje się po mecie? Regeneracja i kolejny posiłek to nie wszystko
Po kilku godzinach jazdy kolarze nareszcie meldują się na mecie. Poza ogromną satysfakcją towarzyszy im również naturalnie ogromne zmęczenie. Ich ekipa skupia się na jak najszybszym odzyskaniu przez nich sił. Specjalne napoje regeneracyjne i żele pozwalają gwałtownie przyswoić niezbędne mikroelementy. Pedałowanie tego dnia się jednak nie kończy – rozruch na trenażerach, oczywiście w spokojniejszym tempie, pozwala uniknąć urazów oraz skurczy. W tym małym okienku czasowym dodatkowo rozmawiają z prasą!
Po kilkudziesięciu minutach od dojechania na metę mogą w końcu zadbać o swoją higienę. Po szybkim prysznicu przychodzi pora na pełnowartościowy, choć lekki posiłek – po tak intensywnym wysiłku organizm nie będzie w stanie choćby przełknąć ciężkich potraw. Następnie zawodników czeka kolejna wizyta fizjoterapeuty, która jest niezbędna, by organizm mógł odpowiednio się regenerować.
Około godziny 21:00 na kolarzy czeka kolacja – najbardziej obfity posiłek dnia. W tym przypadku ważne jest zapewnienia dużej ilości węglowodanów i białka, a i na tłuszcz może znaleźć się miejsce. Po kolacji niektórzy również stawiają na przekąskę, która zapewni ciału zastrzyk energii do regeneracji.
Dopiero około północy, gdy ekipa zadba o wszystkie potrzeby zawodników, ci idą spać. Dzięki temu mogą sobie oni pozwolić na 8-9 godzin odżywczego snu, po którym cały cykl jest powtarzany! Dobitnie pokazuje to, jak wiele wszyscy kolarze muszą poświęcić, by przez 3 tygodnie utrzymywać formę i dojechać na metę wielkiego touru.
BETFAN sp. z o.o. to legalny polski bukmacher, posiadający zezwolenie Ministra Finansów. Hazard wiąże się z ryzykiem. Gra u nielicencjonowanych podmiotów jest nielegalna i podlega karze.
Artykuł Sponsorowany