Jan Stolarz – Sprawiedliwy z Biadolin Radłowskich. Historia odwagi, która przetrwała

miastoiludzie.pl 23 godzin temu

W czasie, gdy pomoc oznaczała śmierć, Jan Stolarz z Biadolin Radłowskich wybrał człowieczeństwo. Ukrywał Żydów, dzielił się chlebem, ostrzegał przed niebezpieczeństwem. Zapłacił za to najwyższą cenę – stracił syna, sam trafił do więzienia. Dziś, po latach zapomnienia, został uhonorowany tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Podczas uroczystości w tarnowskim Ratuszu pośmiertnie uhonorowano Jana Stolarza – mieszkańca Biadolin Radłowskich, który w czasie Zagłady nie zawahał się udzielić schronienia Żydom uciekającym z tarnowskiego getta. Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata przyznawany przez Instytut Yad Vashem to jedno z najwyższych izraelskich odznaczeń cywilnych, nadawane nie-Żydom, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów w czasie Holokaustu.

Historia Jana Stolarza porusza do głębi. W listopadzie 1942 roku grupa Żydów zdołała uciec z getta w Tarnowie. Wśród nich byli Dawid Fromowicz i jego żona Chaja. Gdy przypadkowo napotkali niemieckiego leśniczego i doszło do jego śmierci, zagrożenie odwetu stało się realne – większość uciekinierów wróciła do getta. Sześciu z nich jednak, w tym małżeństwo Fromowiczów, dotarło do Biadolin Radłowskich i zapukało do drzwi Jana Stolarza – znajomego sprzed wojny.

Ten, bez wahania, ukrył ich w piwnicy swojego domu. Gdy w okolicy rozpoczęły się niemieckie przeszukania, uciekinierzy zmuszeni byli wrócić do getta. Jednak to nie był koniec dramatycznej historii.

W kolejnych miesiącach Dawid Fromowicz kilkakrotnie próbował uciec. W jednej z takich prób zginęło pięciu Żydów, a tylko czterem – w tym Dawidowi – udało się ujść z życiem. Wiosną 1943 roku wrócił on ponownie pod opiekę Jana Stolarza.

Największa próba przyszła we wrześniu 1943 roku, gdy rozpoczęła się ostatnia akcja likwidacyjna w tarnowskim getcie. Po jej zakończeniu Fromowiczowie oraz inni Żydzi ponownie znaleźli schronienie w domu Stolarza. Gospodarz nie tylko ukrywał ich, ale również dostarczał żywność, ostrzegał przed niebezpieczeństwem, wspierał, gdy ukrywali się w pobliskich lasach.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w marcu 1944 roku. Po doniesieniu, niemiecka żandarmeria odkryła ukrytego w gospodarstwie dr. Griesa – Żyda, którego Stolarz ukrywał. Gries został zastrzelony na miejscu – razem z Antonim, synem Jana. Mimo tej straty, mimo osobistej tragedii, Jan Stolarz nie zaprzestał niesienia pomocy. Ci, którym pomagał – Dawid, Chaja, Roman, Regina, Bronisława Fromowiczowie i Mojżesz Heber – przeżyli wojnę.

Moment wręczenia medalu przez wiceambasador Izraela przedstawicielom rodziny Jana Stolarza

Po wojnie los nie oszczędzał Jana. W 1948 roku został osadzony w tarnowskim więzieniu pod bezpodstawnymi zarzutami kolaboracji z Niemcami. Zmarł w 1969 roku, w zapomnieniu.

Dziś, po latach, jego historia wraca do zbiorowej pamięci. Nie jako legenda, ale jako realna opowieść o odwadze, która nie znała kompromisów. Opowieść o człowieku, który – jak podkreślano podczas uroczystości – „w czasach pogardy pozostał człowiekiem”.

(Smol)

Wspólne zdjęcie przedstawicieli rodziny Jana Stolarza w tarnowskim muzeum

Posłuchajcie co podczas uroczystości mówiły wiceambasadorka Izraela oraz przedstawicielka rodziny odznaczonego, Wiesława Baryczka:

Idź do oryginalnego materiału