Jarosław Rzeszutko: Na bieżąco monitorujemy zawodników

gkstychy.info 1 miesiąc temu

Jest w Tychach dopiero od soboty, ale dla nikogo jego dyspozycja nie była zagadką. Sztab szkoleniowy i kierownik sekcji obserwowali i analizowali go bardzo długo i dokładnie. Jere-Matias Alanen dołączył do GKS-u Tychy, a Jarosław Rzeszutko opowiedział nam więcej o charakterystyce nowego napastnika.

Przed sezonem rozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym o liczebności kadry i już wtedy podjęliśmy decyzję, żeby nie była ona aż tak bardzo szeroka jak w ostatnich latach. W przypadku kontuzji czy innych absencji chcieliśmy dawać szansę naszym młodym zawodnikom, którzy swoje pierwsze hokejowe kroki stawiali w Tychach. Tak naprawdę w trakcie rozgrywek nie było wieku kontuzji, a mimo to, ci młodzi hokeiści grali. Uzgodniliśmy również wcześniej, iż na fazę play-off będziemy chcieli mieć bardziej liczebną kadrę, bo wiemy doskonale, jak to jest intensywna i wymagająca faza. Musimy być przygotowani na ewentualne kontuzje czy zawieszania zawodników. Chcieliśmy ten skład wzmocnić i wybór padł na Jere-Matiasa Alanenena. Ma on wzmocnić rywalizację w niższych formacjach i jestem przekonany, iż doda nam jakości. Jest to gracz bardzo wysoki i dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Bardzo dobrze radzi sobie również na wznowieniach oraz dobrze pracuje na bramkarzu, do tego posiada dobrą charakterystyką defensywną. Potrafi dobrze grać w systemie. Jest wychowany w fińskiej szkole taktycznej. Oglądaliśmy kilku kandydatów i to bardzo długo i wspólnie uznaliśmy, iż będzie to najlepszy wybór – mówi Jarosław Rzeszutko, kierownik sekcji hokeja na lodzie.

Jak zatem wyglądały kulisy tego transfery? Czy Jere został polecony przez agentów, a może znał wcześniej Pekkę Tirkkonena? W poszukiwaniach nowego zawodnika ostatecznie pomogła nowoczesna technologia.

Ja bardzo lubię fiński rynek i od zawsze byłem fanem tego kraju i zawodników, w jaki sposób pracują i jaką mają kulturę. Poznałem wielu fińskich graczy, a teraz dzięki specjalnemu programowi skautingowemu możemy zebrać jeszcze więcej danych. Wykorzystujemy go zarówno w codziennej pracy i bardzo mocno korzystamy z niego w trakcie odpraw taktycznych. Dzięki programowi możemy również obserwować każdego zawodnika na świecie i dzięki temu uzyskujemy wiele niezbędnych informacji. Wspólnie z całym sztabem oglądaliśmy Jere od dłuższego czasu i wiemy doskonale, jak ten zawodnik radził sobie w poprzednim klubie i tego samego oczekujemy od niego w Tychach – dodaje Jarosław Rzeszutko.

Jarosław Rzeszutko w trakcie swojej kariery nie miał okazji grać w Finlandii, ale teraz skandynawski kierunek jest jego ulubionym. Do tego stopnia, iż fińskim rozgrywkom jest podporządkowywany rozkład całego dnia.

Każdy dzień rozpoczynam od analizy zawodników, których mamy w orbicie naszych zainteresowań. Na bieżąco monitorujemy jak sobie radzą, żebyśmy byli w każdym momencie gotowi do podjęcia decyzji. Nie dość, iż trenerzy cały czas oglądają spotkania, to ja również staram się sztabowi na bieżąco podpowiadać i przekazywać swoje wnioski. – podkreśla kierownik sekcji hokeja na lodzie.

Jarosław Rzeszutko został kierownikiem sekcji kilka miesięcy temu. Choć okienko transferowe pozostało cały czas otwarte, to już teraz poprosiliśmy kierownika sekcji o krótkie podsumowanie.

W zasadzie z każdego transferu jesteśmy zadowoleni. Uważam, iż cała drużyna bardzo dobrze funkcjonuje i nie chciałbym skupiać się tylko na jednym zawodniku. Bazujemy przede wszystkim na zespołowości. Każdy z nowych zawodników miał spełnić określoną rolę. Ci od zdobywania bramek wywiązują się ze swojej roli, podobnie jak nasi obrońcy realizują założenia taktyczne. Mogę śmiało powiedzieć, iż jesteśmy zadowoleni z przebiegu okienka transferowego i cieszymy się, iż nasz polski trzon spisuje się bardzo dobrze i do tego jest wspierany przez obcokrajowców. Już nieraz było tak, iż polscy zawodnicy przesądzali o wyniku meczu, a innym razem zawodnicy zza granicy zapewniali wygraną. Myślę, iż mamy taki skład, iż jak choćby ktoś ma słabszy moment, to zaraz pojawi się ktoś inny, który zapewnia określoną jakość. Do tego wszystkiego dochodzi bardzo dobra atmosfera w szatni, dlatego możemy oczekiwać, iż w przyszłości mogą wydarzyć się naprawdę dobre rzeczy – zaznacza Jarosław Rzeszutko.

W tej chwili w szatni pięciokrotnych Mistrzów Polski jest ośmiu zawodników z fińskim paszportem. Jak zatem hokeiści ze Skandynawii odnajdują się w zespole?

Są bardzo spokojni i naprawdę idealnie wpisują się w charakterystykę typowego Skandynawa. Po prostu są spokojni, cierpliwi i bardzo pokornie podchodzą do swojej pracy. Ciężko ich tak naprawdę jakkolwiek zdefiniować. Po prostu są fajnymi kolegami w szatni. Jak wygraliśmy puchar, to może ich temperament na chwilę poszedł do góry, ale ogólnie bardzo dobrze się rozumiemy. Mimo, iż mamy wielu finów w szatni, to nie ma żadnych tarć i przede wszystkim oni nie zamykają się na nas. Nie są w swojej grupce, tylko cały czas z nami rozmawiają i żartują. Bardzo płynnie uczymy ich języka polskiego, a oni nas fińskiego. Nam niestety idzie trochę gorzej. (śmiech) – puentuje Filip Komorski, kapitan GKS Tychy.

Idź do oryginalnego materiału