Jedyny syn Stefana Żeromskiego pochowany jest w mauzoleum w Nałęczowie

7 godzin temu
Zdjęcie: Jedyny syn Stefana Żeromskiego pochowany jest w mauzoleum w Nałęczowie


Jedyny syn autora „Przedwiośnia”, Adam Żeromski, zmarł w wieku 18 lat na gruźlicę w Nałęczowie. Jego szczątki spoczywają w specjalnie wybudowanym mauzoleum w ogrodzie przy Chacie Żeromskiego. W tym roku mija 100. rocznica śmierci pisarza.

O synu Stefana i Oktawii Żeromskich opowiedziała Polskiej Agencji Prasowej dr hab. Monika Gabryś-Sławińska, prof. UMCS, kierowniczka Muzeum Stefana Żeromskiego w Nałęczowie. Przypomniała, iż zanim na świecie pojawił się Adaś, pisarz był ojczymem dla 4-letniej Henryki Rodkiewicz, czyli córki Oktawii z pierwszego małżeństwa. Dziewczynka pieszczotliwie nazywała Stefana „Tatusiem”. – Adaś był wyczekanym synem. Urodził się w 1899 roku, czyli 7 lat po ślubie Żeromskich. W liście do żony Stefan pisał, iż nowo narodzone dziecko będzie miało na imię Adam, ponieważ „pod cieniem naszej miłości dla Mickiewicza się począł” – przywołała ekspertka.

Ponadto deklarował, iż będzie tworzył z myślą o pierworodnym: „piszę łzami tę powieść o ludziach bezdomnych. (…) Wszystko, co teraz myślę, jest tak jakby jaką spowiedzią, którą on kiedyś będzie czytać”.

Zdaniem profesor, między innymi poprzez literaturę Żeromski starał się budować więź z synem. Namawiał Adama do pisania listów i pocztówek. Gdy dziecko miało zaledwie 5 lat, adresował kartę pocztową do „Wielmożnego Adama Żeromskiego”, skłaniając go tym samym do udzielenia odpowiedzi. W kolejnych latach ojciec i syn regularnie ze sobą korespondowali.

Z myślą o włączeniu Adama w krąg zainteresowań literackich pisarz w 1908 roku zadedykował synowi „Dumę o hetmanie”. – To trudny, hermetyczny utwór, stanowiący wyzwanie interpretacyjne również dla historyków literatury. Na pewno nie był on lekturą odpowiednią dla 9-letniego wówczas Adama, ponieważ jednym z bohaterów jest hetman Stanisław Żółkiewski, a w utworze podejmowany jest problem odpowiedzialności za ojczyznę i poświęcenia dla niej. prawdopodobnie „Duma o hetmanie” miała w przyszłości pomóc w kształtowaniu Adama jako człowieka odważnego, gotowego poświęcić się dla ojczyzny – zauważyła profesor.

Jej zdaniem, istotną przestrzenią, w której więź łącząca ojca i syna kształtowała się i dojrzewała był Nałęczów. W uzdrowisku razem spędzali czas, nieopodal domu sadzili drzewa, które dzisiaj tworzą skupisko nazywane „lasek Adasia”. Jako kilkulatek Adam towarzyszył pisarzowi także podczas spotkań z przyjaciółmi w pracowni na Armatniej Górze. – Można powiedzieć, iż w Nałęczowie Stefan i Adam spędzili swój najpiękniejszy czas, przynajmniej do pewnego momentu – zaznaczyła kierownik muzeum.

Na osłabienie relacji ojcowskich wpłynął późniejszy romans Stefana Żeromskiego z Anną Zawadzką, z którego narodziła się córka Monika. Już w 1912 roku po Zakopanem krążyły plotki o pozamałżeńskim związku; o drugiej rodzinie ojca Adam dowiedział się prawdopodobnie na początku 1914 roku. – W związku z tym ich relacje się zmieniły, ale Żeromski bardzo starał się więź z synem utrzymać. Wiedział, iż Adama interesuje skauting, dlatego wszystkie podsuwał mu doniesienia na ten temat i wzorce osobowe, które byłyby zgodne z ideami szerzonymi przez twórców ruchu harcerskiego – podkreśliła rozmówczyni PAP.

Pomimo świadomości, iż Stefan ma drugą rodzinę, Adam bardzo podziwiał swojego ojca, czego jednym z dowodów jest – jak zwróciła uwagę profesor – wypracowanie z 1917 roku, w którym pisze, iż jego „najulubieńszym autorem jest niewątpliwie Stefan Żeromski”.

W 1918 roku, gdy stan chorego na gruźlicę Adama pogorszył się, Żeromscy, zgodnie z zaleceniami lekarza, udali się do Nałęczowa licząc, iż klimat nałęczowski oraz przywiązanie dziecka do miejsca wpłyną na poprawę stanu zdrowia syna. – Niestety tak się nie dzieje i w miejscu, które było świadkiem najszczęśliwszych dni życia ojca i syna, dochodzi do największej tragedii. 30 lipca 1918 roku Adam Żeromski umiera w Chacie Stefana – podkreśliła kierownik muzeum.

Początkowo 18-latek został pochowany na cmentarzu w pobliskiej Bochotnicy. Moment jego śmierci i przygotowań do pogrzebu Stefan opisał w książce „O Adamie Żeromskim wspomnienie”. Dowiadujemy się z niej, iż zamiast poduszki pod głowę ojciec dał mu „Dumę o hetmanie”, a na piersi złożył czerwoną różę, która zakwitła przy Chacie tego poranka. W splecione ręce zmarłego włożona została reprodukcja obrazu José de Ribery „Pieta”, podziwianego przez ojca i syna podczas włoskiej podróży w 1907 roku.

Po śmierci Adama pisarz poprosił przyszywanego zięcia, tj. Jana Koszczyc-Witkiewicza, aby zaprojektował kaplicę, która miała zostać wybudowana w ogrodzie przy Chacie. Szczątki Adama w 1922 roku przeniesione zostały do mauzoleum. We wnętrzu strzelistej, stożkowej budowli, wykonanej z kamienia wapiennego, pokrytej czerwoną dachówką, znajduje się ołtarz z trumną Adama. – Charakterystyczne mauzoleum do dzisiaj odczytywane jest symbolicznie. Niektórzy w kształcie budynku dopatrują się kamiennej góry, czyli nawiązania do stylu zakopiańskiego i pasji zakopiańskiej, która towarzyszyła Adasiowi. Inni widzą w tym namiot skautowski albo nawiązanie do motywu piramidy – wyjaśniła prof. Monika Gabryś-Sławińska.

W 1925 roku Jan Koszczyc-Witkiewicz podczas Międzynarodowej Wystawy Sztuki Dekoracyjnej i Wzornictwa w Paryżu otrzymał srebrny medal za projekt mauzoleum w Nałęczowie.

W ascetycznym wnętrzu budowli znajduje się marmurowa płyta, na której wyryta jest informacja, iż „Adam Żeromski urodził się 8 września 1899 roku w Warszawie i zgasł 30 lipca 1918 roku w Nałęczowie” oraz wezwanie „Boże przytul do łona Jego czystą duszę”. Uwagę przykuwa również mały witraż umiejscowiony w oknie nad częścią pochówkową, zaprojektowany przez Tymona Niesiołowskiego na podstawie dziecięcego rysunku Adasia.

Ekspertka zapytana, czy Stefan Żeromski wiązał nadzieje literackie z synem odparła, iż być może sławny pisarz liczył, iż Adam pójdzie w jego ślady. – Obydwaj w swoich biografiach mieli epizod pisania wierszy. Natomiast w trakcie choroby Adam zaczął spisywać swoje spostrzeżenia związane z ówczesnym stanem zdrowia, inicjując tym samym diarystyczne zapisy – podkreśliła profesor.

Jak wskazała, fakt rozpoczęcia prowadzenia pamiętnika okazał się dla pisarza na tyle znaczący, iż Żeromski nie tylko odnotował to w swoim wspomnieniu, ale również zacytował słowa syna: „Dziś jest siedemdziesiąty dzień mojej choroby. Śniegi wciąż leżą i ja na werandzie. Och, cóż za smutek!”. – Niestety umierający Adam nie zdążył dokończyć i rozwinąć swojej opowieści – dodała ekspertka.

Sejm ustanowił rok 2025 Rokiem Żeromskiego z okazji 100. rocznicy śmierci pisarza.

POSŁUCHAJ REPORTAŻU:
Reportaż Radia Lublin: Magda Grydniewska „Babeczki Żeromskiego”

Polska Agencja Prasowa / opr. PaW

Fot. Adam: https://wmuzeach.pl, Public domain, via Wikimedia Commons / Stefan: Polona.pl, Public domain, via Wikimedia Commons

Idź do oryginalnego materiału