Jonathon Van Maren: Tusk obchodzi ustawodawstwo antyaborcyjne

goniec.net 2 tygodni temu

Przez całe osiem lat rządów konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość w Polsce postępowcy oskarżali rząd o duszenie demokracji. Historyczka Anne Applebaum poświęciła sporą część swojej histerycznej książki z 2020 r., Zmierzch demokracji: uwodzicielska przynęta autorytaryzmu , na oczernianie Prawa i Sprawiedliwości jako skorumpowanych, bandyckich teokratów mianujących konserwatystów na stanowiska w państwowych mediach i wymiarze sprawiedliwości. – czytamy w Lifesite New w tekście Jonathona
Van Marena

Kiedy postępowcy mianują swoich towarzyszy ideologów na wpływowe stanowiska , to jest to „normalne”. Kiedy robią to konserwatyści społeczni, to jest to faszyzm.

Krytycy zachowywali szczególne milczenie, gdy premier Donald Tusk, który objął władzę w zeszłym roku, mimo iż zdobył mniej głosów niż Prawo i Sprawiedliwość, sklecając wątłą koalicję rządową, rozpoczął szeroko zakrojone represje wobec swoich ideologicznych wrogów, zwalniając osoby wyznaczone przez swojego poprzednika, gdziekolwiek było to możliwe.

Na początku tego miesiąca konserwatywni członkowie jego koalicji – niemal cały klub PSL – zagłosowali przeciwko jego propozycji legalizacji aborcji na żądanie w pierwszych trzech miesiącach ciąży. Aktywiści aborcyjni zażądali, aby usunął z gabinetu osoby sprzeciwiające się ich programowi, ale Tusk nie może ryzykować zachwiania kruchych sojuszy. Zamiast tego postanowił całkowicie ominąć ustawodawstwo i zalegalizować aborcję obchodząc ustawodawstwo “od tyłu”

Zgodnie z obowiązującym prawem aborcja jest nielegalna, z wyjątkiem przypadków gwałtu, kazirodztwa lub poważnego zagrożenia dla zdrowia kobiety w ciąży. 30 sierpnia Ministerstwo Zdrowia Tuska opublikowało nowe wytyczne, w których stwierdzono, iż rekomendacja jednego lekarza, w tym psychiatry, endokrynologa lub kardiologa, stanowi wystarczającą podstawę do legalnej aborcji w polskim szpitalu, a lekarze powinni być w stanie wykonać zabieg bez obawy przed pociągnięciem do odpowiedzialności.

Tusk nie kryje swych zamiarów. „Szukamy takich sposobów postępowania, zgodnych z prawem, które umożliwią dostęp do legalnej aborcji kobietom, które z różnych względów powinny mieć do niej prawo”. Minister zdrowia Izabela Leszczyna zgodziła się, stwierdzając: „Kobieta w ciąży, która zwraca się do podmiotu medycznego, który ma umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia ze skierowaniem lekarskim, iż ciąża zagraża jej zdrowiu, musi otrzymać świadczenie medyczne w postaci aborcji w tym podmiocie”.
Ponadto szpitale, które odmawiają wykonania aborcji u kobiety ze skierowaniem lekarskim, mogą, zgodnie z tym nowym systemem, zostać ukarane grzywną w wysokości do 500 000 zł (około 129 300 dol) lub stracić kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie mogąc przekonać wybranych przedstawicieli społeczeństwa do głosowania za legalizacją aborcji, Tusk postanowił całkowicie zrezygnować z demokracji i stworzyć aktywistom na rzecz aborcji system, w którym aborcja będzie łatwo dostępna bez konieczności przegłosowywania nowej ustawy

Nie zdobył większości głosów Polaków w czasie wyborów; nie udało mu się zdobyć wystarczającej liczby głosów, aby uchwalić ustawę o aborcji na żądanie w polskim prawie. Ale ponieważ Tusk podważa demokrację, aby ułatwić zabijanie dzieci w łonie matki, będzie chwalony przez tych samych ludzi, którzy przez prawie dekadę szaleli przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Cała ta farsa jest godna pogardy. – konkluduje autor.

Za lifesite news

Idź do oryginalnego materiału