Józef Holona wżeniony w kamienie

22 godzin temu
Kiedy pan Józef zdecydował się na sakramentalne „tak”, nie przypuszczał, iż w posagu razem z żoną dostanie też nowy zawód. O ile pierwszy związek był z miłości, to ten drugi, na który namawiał go teść, okazał się mariażem z rozsądku. Dziś swoich życiowych decyzji nie żałuje, bo choć przez cały czas pozostaje zięciem Maksymiliana Caniboła, po trzydziestu latach spędzonych w kamieniarstwie zapracował już sobie na własne nazwisko.
Idź do oryginalnego materiału