
Znaki zakazu ruchu ustawione niedawno na ulicy Kościelnej w Choczni przez nieznanych mieszkańców są nielegalne. Policja w Wadowicach prowadzi dochodzenie w sprawie ustalenia osób, które złamały prawo.
"Samozwańczy mieszkańcy" ulicy Kościelnej w Choczni, którzy ustawili znaki "zakazu ruchu w obu kierunkach", nie mieli do tego podstaw i legitymacji prawnej.
Tak wynika z ustaleń miejscowej policji.
Jak poinformował w środę (16.04) podczas sesji Rady Miejskiej w Wadowicach nadkomisarz Łukasz Madeja, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji, w tej sprawie wszczęte zostało dochodzenie.
Policja ustaliła, iż znaki ustawiono bez wymaganego prawem projekt organizacji ruchu - przekazał na sesji policjant.
O zamieszanie na ulicy Kościelnej zapytał podczas corocznego sprawozdania policji o bezpieczeństwie w gminie przewodniczący rady Piotr Hajnosz. Zwrócił uwagę, iż kierowcy skarżą się, iż znaki ustawione są w takich miejscach, gdzie nie mają oni możliwości zawrócić, by nie złamać zakazu.
Jak ustalili policjanci, ulica Kościelna w Choczni składa się z szeregu działek różnych właścicieli, w tym też gminy. Wadowice jeszcze do niedawna zarządzały tą drogą. Władze gminy nie wydawały zezwolenia na ustawienie znaku, nikt też nie występował o projekt organizacji ruchu na ulicy Kościelnej.
Aby ustawić taki znak, zarządca drogi musiałby to skonsultować z policją, ponieważ ulica Kościelna łączy się drogami publicznymi jak Biała Droga i ulicą Góralską. Umieszczenie znaku w środku ulicy koliduje z ruchem na sąsiednich ulicach i może doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji.
Zdaniem miejscowej policji osoba lub osoby umieszczające znaki, nie mając zgody wszystkich właścicieli działek, w tym gminy, zrobiły to nielegalnie.
Trwa ustalanie sprawcy umieszczenia znaków - poinformował policjant.
Jak dodał, dochodzenie jest prowadzone na podstawie paragrafu 85 kodeksu wykroczeń, który brzmi: "Kto samowolnie ustawia, niszczy, uszkadza, usuwa, włącza lub wyłącza znak, sygnał, urządzenie ostrzegawcze lub zabezpieczające albo zmienia ich położenie, zasłania je lub czyni niewidocznymi, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
Skąd w ogóle te znaki na ulicy Kościelnej?
Część mieszkańców tej ulicy od dawna wskazywała i nie umieli się z tym pogodzić, iż ich droga stała się popularnym objazdem dla kierowców poruszających się między Wadowicami, a drogą krajową nr 52.
Tymczasem infrastruktura nie jest przystosowana do takiego natężenia ruchu. Brak odwodnienia i trwałej podbudowy sprawił, iż położony lata temu asfalt jest w złym stanie, pokryty dziurami.
Jednocześnie chcąc poprawić jakość ulicy, dwa lata temu Urząd Miasta w Wadowicach zaproponował przejęcie ulicy Kościelnej i jej kompletną modernizację za ponad 8 mln zł. W planach było poszerzenie jezdni, budowa chodników, odwodnień oraz elementów małej architektury.
Właścicieli części działek przy Kościelnej jednak nie wyrazili na to zgody, obawiając się, iż po remoncie ulica stanie się jeszcze bardziej uczęszczaną trasą zastępczą. Dodatkowo złożyli zawiadomienia do prokuratury i Regionalnej Izby Obrachunkowej zawiadomienia, iż miasto chce inwestować na nie swojej drodze.
Spór zakończył się po myśli protestujących. Miasto wycofało się trwale ze swoich planów, a pieniądze, które pierwotnie władze lokalne chciały przeznaczyć na ulicę Kościelną, zasiliły remonty innych dróg m.in. w Choczni i w Kleczy Dolnej.
Jednocześnie władze gminy twierdzą, iż nie mają możliwości dziś wykonywania żadnych prac na drodze.