Jest już kalendarz Grzegorza Chudego na 2025 rok. Jego premiera odbyła się w katowickim Novotelu we wtorek 10 września 2024 r.
Co zawiera nowy kalendarz Grzegorza Chudego?
Katowice muszą być, ale…
Zobaczymy w nim nie tylko Katowice, choć artysta zaznacza, iż naturalnie katowickich akcentów nie mogło w jego kalendarzu zabraknąć.
– Wiadomo, iż Katowice muszą być. Bo to moje miejsce i moje miasto, więc zawsze się w kalendarzu znajdą – mówi Grzegorz Chudy. – Ale dobrze jest pokazać coś zupełnie nowego.
Stąd w kalendarzu malarskie wyprawy w inne, choćby dość dalekie rejony Śląska. Są w nim miejsca, które w kalendarzu Chudego pojawiają się po raz pierwszy. Jak Klimont, czyli święta i magiczna zarazem Klemensowa Górka nad Lędzinami. To na Wielkanoc, która w 2025 r. przypada w kwietniu. Czy bieruński Walenciok (on z kolei na lutowe Walentynki). Będą też Mikołów (styczeń), Pyskowice (marzec), Lipiny (maj), Miechowice (wrzesień), Mysłowice (październik), czy Kopice (listopad). Na czerwiec zaś Tarnowskie Góry.
– Moje ukochane Tarnowskie Góry – podkreśla Chudy. – To taka podróż po miejscach, które są dla mnie wyjątkowe i które udało mi się w zeszłym roku odkryć. Po miejscach, do których obejrzenia chciałbym zachęcić.
Grudniowa ilustracja odbiega od wcześniejszych: – W poprzednich kalendarzach zapomniałem o tym, iż grudzień to nie tylko Boże Narodzenie, ale też Barbórka. W związku z tym głównym bohaterem ilustracji są szyby katowickich kopalń – mówi autor.
Będą i beboki, a jakże. W lipcu, delektujące się lodami na Nikiszu. Oraz smakujące ikony katowickiej architektury w sierpniowym skwarze. A co z polatującym balonikiem? No przeca, balon musi być! Charakterystyczny motyw, stanowiący adekwatnie wizytówkę artysty, zobaczymy więc na każdej z kalendarzowych grafik.
Grzegorz Chudy w Novotelu
Nieprzypadkowo prezentacja nowego kalendarza Grzegorza Chudego odbyła się właśnie w Novotelu. Gdyż Novotel Katowice Centrum to miejsce, gdzie twórczość tego popularnego plastyka można podziwiać nie od dziś. W hotelowym holu zobaczymy liczne grafiki Chudego. I nie tylko grafiki. Bo nad recepcją czuwa bebok. Zaś drugiego spotkamy, zajrzawszy do baru. Oba zostały uszyte specjalnie na zamówienie. Jest i gablotka z gadżetami na sprzedaż. Są tu breloki, magnesy, naklejki, przypinki, widokówki. No i albumy.
Apartament Grzegorza Chudego
Ale może przede wszystkim jest w Novotelu My Room Grzegorza Chudego, czyli apartament tematyczny artysty. Ściany pokoju na ósmym piętrze zdobią oczywiście klimatyczne obrazy Chudego inspirowane Katowicami – niektóre malowane specjalnie z myślą o wyeksponowaniu w tym miejscu. A także instalacja artystyczna zawierająca autentyczną ramę okienną z najsłynniejszego śląskiego osiedla, czyli Nikiszowca (w oknie – balonik, jakże by inaczej!). Natomiast z wychodzącego na zachód okna apartamentu roztacza się fantastyczna panorama miasta.
– Kochamy Pana Grzegorza – mówi Iwona Porwoł, dyrektorka hotelu. – Eksponując jego jedyną w swoim rodzaju twórczość, promujemy lokalność. A i nasz sieciowy hotel zyskuje w ten sposób indywidualny, niepowtarzalny rys. Mamy różne materiały stworzone do pokoi, a nasze VIP-y otrzymują całą historię beboka, opowiadającą o tym, czym jest, skąd się wziął i kto go stworzył.
Wkrótce zaś przed hotelem stanie figurka jego własnego, nowotelowego beboka.
Wystawa grafik do kalendarza Grzegorza Chudego na 2025 r. potrwa do 10 października. Możecie ją zwiedzić w holu Novotelu (Roździeńskiego 16).