Kapitan Sandecji Nowy Sącz Kamil Słaby wrócił do gry po kontuzji ręki, której doznał w kuriozalnych okolicznościach.
W grudniu podczas spotkania drużyny po ostatnim meczu w rundzie jesiennej III ligi, obrońca biało-czarnych siłował się na rękę z trenerem Łukaszem Mierzejewskim, w efekcie czego doznał urazu. Pierwotnie informował o tym portal dts24.pl.
O tym, iż taka sytuacja miała miejsce, potwierdził na antenie radia RDN Nowy Sącz prezes Sandecji Tomasz Bałdys.
– Siłowali się na rękę, ale to nie było nic złego, normalna rywalizacja jakby sportowa. Takie rzeczy się zdarzają. Najważniejsze, iż jest zdrowy i jest oporą naszego zespołu, prawdziwym kapitanem. Uczestniczył już w treningach od pierwszego dnia przygotowań do rundy wiosennej, więc gdyby to było tak straszne, jak wszyscy to opisywali, to nie trenowałby od początku okresu przygotowawczego.
Prezes Sandecji dodał, iż Kamil Słaby ma być gotowy do gry w III lidze. Rozgrywki zostaną wznowione 1 marca.
Nie wiadomo czy w zespole zostanie pomocnik Jakub Sangowski, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, a Sandecja chciałby rozwiązać z nim kontrakt.
W związku z ograniczeniami w budżecie klubu, tylko przy odejściu któregoś z piłkarzy, Sandecja może ściągnąć do drużyny kogoś innego.
Prezes Tomasz Bałdys przyznał jednak, iż realizowane są rozmowy ze sponsorem i jeżeli uda się go pozyskać, wtedy będą możliwe dodatkowe transfery.
Rozmowa z prezesem spółki MKS Sandecja:
Krajobraz po pobiciu wiceprezesa Sandecji. „Miłosz odpoczywa w domu. Sprawa poruszyła piłkarzy” [WIDEO]