Tyszanie znakomicie rozpoczęli spotkanie 5. kolejki Tauron Hokej Ligi, bowiem już w siódmej minucie gry prowadzili z KH Energa Toruń 1:0. Wszystko za sprawą Rasmusa Heljanko, który urwał się zawodnikom rywali podczas gry w osłabieniu i skutecznie wykorzystał sytuację sam na sam. O losach całego meczu zadecydowała szalona druga tercja, w której padło aż sześć goli. Trójkolorowi w niespełna dwie minuty zdobyli trzy bramki i odskoczyli torunianom na bezpieczny dystans. Niestety proste błędy podopiecznych Pekki Tirkkonena sprawiły, iż gospodarze ponownie odzyskali wiarę w odwrócenie losów spotkania. Emocje były niemal do ostatnich sekund rywalizacji. Ostatecznie tyszanie wracają z Torunia z kompletem punktów.
KH Energa Toruń – GKS Tychy 3:5 (0:1, 2:4, 1:0)
0:1 Rasmus Heljanko (07:27) 4/5
0:2 Dominik Paś – Mateusz Gościński – Szymon Kucharski (22:29)
0:3 Matias Lehtonen – Joona Monto – Mark Viitanen (22:49)
0:4 Dominik Paś – Olli-Petteri Viinikainen – Valtteri Kakkonen (24:23)
0:5 Mateusz Gościński – Dominik Paś (27:56)
1:5 Jakub Lewandowski – Mikkel Jensen – Robert Arrak (33:51) 5/4
2:5 Zdenek Sedlak – Oleksii Vorona – Robert Arrak (34:17)
3:5 Ruslan Bashirov – Adrian Jaworski – Andriy Denyskin (44:46)
GKS Tychy: Fucik (Chabior) – Kaskinen, Bizacki; Lehtonen, Monto, Viitanen – Viinikainen, Kakkonen; Knuutinen, Kuru, Jeziorski – Pociecha, Walli; Łyszczarczyk, Komorski, Heljanko – Kucharski, Sobecki, Paś, Ubowski, Gościński.