
Choć w ostatnich latach Kielce zrobiły wiele, by ułatwić życie osobom z niepełnosprawnościami, droga do pełnej dostępności wciąż jest długa. Obok nowych rozwiązań przez cały czas istnieją bariery, które utrudniają codzienne funkcjonowanie.
Jednym z pozytywnych przykładów jest Kieleckie Centrum Kultury, które aktywnie pracuje nad dostępnością. W instytucji działa koordynatorka ds. osób z niepełnosprawnościami, wydarzenia często tłumaczone są na język migowy, a osoby z dysfunkcją wzroku mogą skorzystać ze zwiedzania z audiodeskrypcją. Podobne działania podejmuje Teatr im. Stefana Żeromskiego, który przygotował spektakle wzbogacone o modele 3D scenografii – takie rozwiązania znacząco ułatwiły odbiór osobom z dysfunkcją wzroku – podkreśla Milena Rot z Fundacji Szansa – Jesteśmy Razem.
Nie brakuje jednak obszarów wymagających poprawy.
– Chciałabym, żeby restauracje częściej brały pod uwagę potrzeby osób z różnymi ograniczeniami. W menu mogłyby pojawiać się kody QR prowadzące do wersji cyfrowej dostępnej dla czytników ekranu. Ważne są też fakturowe ścieżki prowadzące dla osób niewidomych – i dobrze, żeby nie kończyły się w krzakach, jak to się niestety zdarza – dodaje rozmówczyni.
Dużym problemem pozostaje także infrastruktura miejska…
– Kładki nad ulicami Źródłową i Świętokrzyską wyposażone są w windy, które teoretycznie mają ułatwiać poruszanie się osobom z ograniczoną mobilnością. W praktyce często są jednak niedostępne. Zwróciłem się do Generalnej Dyrekcji z pytaniem, jak długo w ostatnich pięciu latach windy były wyłączone z użytku. Okazało się, iż przez 471 dni, czyli około 20 procent tego okresu, przynajmniej jedna z nich nie działała. Sprzęt może się zepsuć, ale kluczowa jest stała kontrola i szybka naprawa – mówi Paweł Słowik z Powiatowej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych.
Dostępność w Kielcach poprawia się, ale wciąż wymaga konsekwentnych działań i systemowych rozwiązań.
- dostepnosc
- niepelnosprawni