Tysiące Polaków może zmierzyć się z nowymi przepisami już niedługo. Nikt się nie ukryje, bo na drogach rozstawione będą specjalne systemy, które automatycznie powiadomią policję.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rząd szykuje bezlitosny przepis przeciwko kierowcom łamiącym sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Projekt zmian trafił do Sejmu i może oznaczać dożywotnią utratę prawa jazdy dla tysięcy nieodpowiedzialnych kierowców. To odpowiedź na rosnącą liczbę wypadków powodowanych przez recydywistów.
Rada Ministrów zaakceptowała projekt, który może zrewolucjonizować walkę z niebezpiecznymi kierowcami. Dożywotnia utrata prawa jazdy dla osób łamiących sądowe zakazy prowadzenia pojazdów to długo oczekiwane zaostrzenie przepisów. Według danych Interii, może to dotyczyć choćby 16 tysięcy kierowców rocznie – tych, którzy świadomie ignorują wyroki sądów.
Codziennie 40 kierowców łamie sądowe zakazy
Statystyki są niepokojące. Jak ustaliła Interia, w pierwszym półroczu 2024 roku policja zatrzymała 8 340 osób za naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W analogicznym okresie 2025 roku liczba wzrosła do 8 523. To oznacza, iż każdego dnia około 40 kierowców w Polsce świadomie łamie wyroki sądów i zagraża bezpieczeństwu na drogach.
„W wielu przypadkach chodzi o osoby z chorobą alkoholową, ale wśród zatrzymanych nie brakuje i 'zwykłych’ kierowców, którzy świadomie zignorowali orzeczenie sądu” – wyjaśnia kom. Antoni Rzeczowski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z Interią.
To są ludzie, którzy już raz zostali ukarani przez sąd za łamanie przepisów drogowych, a mimo to wracają za kierownicę. Często to kierowcy z problemem alkoholowym, którzy wielokrotnie wsiadają za kółko po pijanemu, zagrażając życiu innych uczestników ruchu.
Sejm rozpatruje bezlitosny przepis
Projekt zmian w aż 10 ustawach trafił do Sejmu jako druk sejmowy 1451. Jego główne założenie jest jasne: koniec z pobłażliwością wobec kierowców, którzy lekceważą wyroki sądów. „W przypadku naruszenia zakazu sąd powinien co do zasady orzekać dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów” – czytamy w uzasadnieniu.
Dodatkowo przewidziane są surowe kary:
- Minimalne świadczenie pieniężne w wysokości 10 000 złotych
- Możliwość przepadku pojazdu
- Rzeczywiste kary więzienia od 3 miesięcy do 5 lat
To koniec z karami w zawieszeniu dla recydywistów. Ministerstwo Sprawiedliwości jasno wskazuje, iż będą to faktyczne wyroki więzienia. jeżeli kierowca na zakazie spowoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym, czeka go od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Odpowiedź na rosnącą liczbę wypadków
Zaostrzenie przepisów to reakcja na dramatyczną sytuację na polskich drogach. Kierowcy po alkoholu powodują tysiące wypadków rocznie, zabijając i kalecząc niewinnych ludzi. Ci, którzy już raz zostali ukarani przez sąd, a mimo to wracają za kierownicę, pokazują całkowite lekceważenie dla ludzkiego życia.
Polski limit 0,2 promila to jeden z najniższych w Europie i ma swoje uzasadnienie. Już przy takim stężeniu alkoholu reakcje kierowcy są spowolnione, a zdolność oceny sytuacji na drodze – ograniczona. Kto świadomie przekracza ten limit, świadomie zagraża życiu innych.
Każdy odpowiedzialny kierowca wie, iż po alkoholu nie wsiadasz za kierownicę. To podstawowa zasada bezpieczeństwa, a nie „pułapka prawna”. Kto jej nie rozumie, nie powinien prowadzić samochodu.
Recydywiści będą pod szczególnym nadzorem
Nowe przepisy uderzą przede wszystkim w recydywistów – kierowców, którzy wielokrotnie łamią przepisy drogowe. To oni są największym zagrożeniem na drogach, bo pokazują, iż nie są w stanie wyciągnąć wniosków z poprzednich kar.
Statystyki pokazują, iż znaczna część kierowców łamiących sądowe zakazy to osoby z problemami alkoholowymi. Wielokrotnie wsiadają za kierownicę po pijanemu, stwarzając śmiertelne zagrożenie. Dla takich osób dożywotnia utrata prawa jazdy to jedyna skuteczna kara.
System prawny musi chronić społeczeństwo przed takimi kierowcami. jeżeli ktoś już raz pokazał, iż lekceważy przepisy i bezpieczeństwo innych, nie zasługuje na drugą szansę za kierownicą.
Nowoczesne technologie wzmocnią kontrolę
Równolegle z zaostrzeniem kar wprowadzane są nowoczesne technologie kontroli. W 2025 roku na polskich drogach pojawią się kamery automatycznie identyfikujące pojazdy prowadzone przez osoby z zakazem. System rozpoznawania tablic rejestracyjnych natychmiast zaalarmuje policję o podejrzanym pojeździe.
To oznacza koniec z bezkarnym łamaniem zakazów. Każdy kierowca z zakazem będzie mógł zostać automatycznie wykryty i zatrzymany. W połączeniu z nowymi przepisami o dożywotniej utracie prawa jazdy to skuteczne narzędzie walki z niebezpiecznymi kierowcami.
Dodatkowo wprowadzane są kamery kontrolujące drifty i nielegalne wyścigi. Za takie wykroczenia grozi grzywna minimum 1500 złotych, zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące i konfiskata pojazdu na 30 dni. To jasny sygnał: polskie drogi to nie place zabaw dla nieodpowiedzialnych kierowców.
Młodzi kierowcy pod szczególną ochroną
Nowe przepisy wprowadzają 2-letni okres próbny dla świeżo upieczonych kierowców z całkowitym zakazem spożywania alkoholu – 0,0 promila. To słuszny przepis, bo młodzi kierowcy to grupa szczególnie narażona na wypadki.
Dodatkowo młodzi kierowcy będą mieli bardziej restrykcyjne ograniczenia prędkości. To ma nauczyć ich odpowiedzialności i bezpiecznego prowadzenia od samego początku. Kto już w okresie próbnym pokazuje lekceważenie dla przepisów, nie powinien otrzymać pełnych uprawnień.
Problem polega na tym, iż część młodych kierowców traktuje prawo jazdy jako przywilej do robienia tego, co chcą. Nowe przepisy mają im uświadomić, iż prowadzenie samochodu to ogromna odpowiedzialność, a nie zabawa.
Bezpieczeństwo ważniejsze niż wygoda
Krytycy mogą zarzucać nowym przepisom nadmierną surowość. Ale bezpieczeństwo na drogach jest ważniejsze niż wygoda nieodpowiedzialnych kierowców. Każdy, kto wsiadał za kierownicę po alkoholu, świadomie podejmował ryzyko – zarówno prawne, jak i związane z możliwością spowodowania tragedii.
Nikt nie zmusza kierowców do picia alkoholu przed jazdą. To świadomy wybór, za który trzeba ponosić konsekwencje. Kto nie potrafi się powstrzymać od alkoholu, gdy wie, iż będzie prowadzić, nie powinien mieć prawa jazdy.
System prawny musi chronić niewinnych uczestników ruchu drogowego przed niebezpiecznymi kierowcami. Dożywotnia utrata prawa jazdy to skuteczny sposób na wyeliminowanie z dróg tych, którzy wielokrotnie pokazali, iż nie potrafią odpowiedzialnie prowadzić pojazdów.
Czas na zdecydowane działania
Polskie drogi potrzebują zdecydowanych działań przeciwko niebezpiecznym kierowcom. Dotychczasowe kary okazały się niewystarczające – dowód na to mamy w codziennych statystykach policyjnych. 40 kierowców dziennie łamiących sądowe zakazy to skandal, który musi się skończyć.
Dożywotnia utrata prawa jazdy to nie „pułapka prawna”, ale sprawiedliwa kara dla osób, które świadomie zagrażają życiu innych. Każdy kierowca wie, jakie są konsekwencje łamania przepisów. Kto je ignoruje, musi ponieść pełną odpowiedzialność.
Nowe przepisy to szansa na zbudowanie kultury odpowiedzialności na polskich drogach. Kierowcy muszą zrozumieć, iż prowadzenie samochodu to nie prawo, ale przywilej – przywilej, który można stracić na zawsze, jeżeli się nim nadużywa.
Bezpieczeństwo niewinnych ludzi jest ważniejsze niż wygoda nieodpowiedzialnych kierowców. Czas skończyć z pobłażliwością wobec tych, którzy traktują polskie drogi jak swój prywatny tor wyścigowy.