Klasa A3 Rzeszów. ASERTO Trześń – apetyt rośnie w miarę jedzenia [Podsumowanie rundy jesiennej]

1 godzina temu

Okienko transferowe pod znakiem transferów przychodzących

W lecie w drużynie Eugeniusza Sito nie było wielkiej rewolucji kadrowej. Zespół Wzmocnili Przemysław Pik i Damian Cudo. Po kontuzji Achillesa wrócił także bramkarz Kamil Mazurek, który już w poprzednim sezonie strzegł bramki drużyny z Trześni. Prawdziwym hitem transferowym było pozyskanie z rezerw Sokoła Kolbuszowa Dolna doświadczonego napastnika Tomasza Chmielowca. Zawodnik ten dobrze wprowadził się do zespołu. Jedynym zawodnikiem, który opuścił drużynę był Michał Hrycyszyn, który przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do LKS-u Hucina.

Szeroka kadra dawała spore pole manewru

Trener Eugeniusz Sito w minionej rundzie dysponował stosunkowo szeroką kadrą. Rotował na pozycji bramkarza. Częściej bronił Kamil Mazurek, ale swoje szanse dostawał także Karol Mazur. Młodzieżowiec stracił kilka meczów z powodu kontuzji. Grą obrony kierował Dariusz Mytych.

Ponadto istotną postacią w defensywie drużyny Eugeniusza Sito byli Sylwester Krasoń, który grał obok byłego obrońcy juniorów Kolbuszowianki. Na bokach obrony w zależności od dostępności i obecności na meczach występowali: Andrzej Łakomy, Damian Cudo, Mariusz Brito i Szymon Bielan.

Sercem zespołu był kapitan Tomasz Bajor. Zawodnik, który od 2017 roku reprezentuje barwy zespołu z Trześni był kapitanem i podstawowym środkowym pomocnikiem ASERTO w minionej rundzie.

- Był motorem napędowym zespołu. Tomek Bajor to zawodnik, który bardzo dużo daje drużynie. Trzyma ten zespół mentalnie. Pozytywnie wpływa na drużynę. Dodatkowo działa w zarządzie klubu – chwali swojego piłkarza Eugeniusz Sito, trener ASERTO Trześń.

Obok Tomasza Bajora najczęściej występował Adrian Furtak. Sporo kontuzji było wśród skrzydłowych. Na początku sezonu wypadł Dariusz Michałek.

- W tej rundzie odczuwalny był brak Darka Michałka, który w przeszłości nam dużo dawał w ofensywie. W poprzednich sezonach był naszym motorem napędowym. Dużo strzelał, asystował i napędzał nasze ataki – mówi opiekun drużyny z Trześni.

Ponadto problemy zdrowotne miał kolejny skrzydłowy, Natan Broniecki. Po przyjściu Tomasza Chmielowca na boku pomocy ustawiany był nominalny napastnik Kamil Jezuwid. Za strzelanie bramek odpowiedzialny był w głównej mierze Chmielowiec, który ustawiany był na szpicy.

Połowa rundy na plus

Lepsza w wykonaniu drużyny z Trześni był początek sezonu. ASERTO sezon rozpoczęło od porażki z Czarnymi Trześń, natomiast potem odnotowała serię sześciu meczów z rzędu bez przegranej. W drugiej kolejce w derbach gminy Niwiska ekipa z Trześni po golach Adriana Furtaka i Kamila Jezuwida pokonała Błękitnych Siedlanka. W trzeciej serii gier ASERTO zremisowało z solidnym beniaminkiem z Dąbrówki Wisłockiej, a w następnej kolejce pewnie pokonało Wilgę Widełka.

Potem przyszedł remis z Pitmarkiem Jaślany, wysokie zwycięstwo ze Strażakiem Grochowe i wygrana z ostatnim w tabeli Sokołem Pień. W ten sposób po siedmiu rozegranych meczach zespół z gminy Niwiska miał na koncie 14 punktów i tracił tylko trzy oczka do prowadzącego Atutu Podborze.

Gorsza druga część rundy

W ósmej kolejce zespół z naszego powiatu przegrał u siebie z Kolorado Wolą Chorzelowską. Doskonałe spotkanie w bramce gości rozegrał wówczas bramkarz Donald Anyigor, który wielokrotnie ratował drużynę przyjezdnych. W następnej serii gier ASERTO rozegrało jeden z najlepszych meczów w rundzie i popisało się doskonałą remontadą. Zespół z Trześni przegrywał na wyjeździe z liderem z Podborza już 0:3, ale dzięki świetnej końcówce i dwóm trafieniom Tomasza Chmielowca po osiemdziesiątej minucie gry ostatecznie zremisował.

Potem przyszły jeszcze zwycięstwa ze Start Wolą Mielecką i LKS-em Babichą, natomiast podopiecznym Eugeniusza Sito kompletnie nie wyszły ostatnie dwa mecze w rundzie z drużynami z gminy Cmolas. Najpierw przegrali u siebie 1:3 z Florianem Ostrowy Tuszowskie, a potem w takim samym stosunku ulegli na wyjeździe ekipie Tempa Cmolas.

Chmielowiec nie zawiódł

Wyniki te sprawiły, iż drużyna z gminy Niwiska rundę jesienną zakończyła ze zdobyczą 21 punktów. Na wiosnę ASERTO powinno włączyć się w grę o awans. Do Kolorado Woli Chorzelowskiej, które znajduje się w tym momencie na drugim miejscu traci sześć oczek.

Ekipa z Trześni zdobyła 26 goli, a straciła dwadzieścia. Najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie był Tomasz Chmielowiec, który dziewięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Pięć goli dorzucił Kamil Jezuwid. Po cztery bramki strzelili Tomasz Bajor i Adrian Furtak.

- Bardzo fajnie przyjął się w drużynie Tomek Chmielowiec. Strzelał, asystował, dużo walczył i mamy nadzieję, iż zostanie na wiosnę. Pozostali zawodnicy spisali się na swoim poziomie – mówi trener drużyny z Trześni.

„Apetyt rośnie w miarę jedzenia”

Szkoleniowiec jest zadowolony z minionej rundy, ale przyznaje, iż jego drużyny nie składa broni w walce o awans.

- Końcówka rundy wyszła słabiej. Wiązało się to z kontuzjami i sytuacjami losowymi, które nas targały. Jesteśmy umiarkowanie zadowoleni, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Przepracujemy mocno zimę i na wiosnę będziemy chcieli walczyć o jak najwyższe cele, bo o to chodzi w sporcie. Pokazaliśmy w wielu meczach, iż możemy walczyć. Tak było chociażby w starciu z mocnym Atutem Podborze. W meczu rozgrywanych w trudnych warunkach atmosferycznych chłopaki fajnie powalczyli. Mimo, iż przegrywaliśmy 0:3 to nie dużo brakowało, żebyśmy wygrali. W mojej opinii naszym najsłabszym meczem był pojedynek z Tempem Cmolas – podsumowuje minioną rundę nasz rozmówca.

Idź do oryginalnego materiału