Kolejna porodówka w regionie do likwidacji. Co z pacjentami i pracownikami?

21 godzin temu
Zdjęcie: Dwa oddziały jarocińskiego szpitala do likwidacji. Decyzja została podjęta. Co z pacjentami i pracownikami? | foto Archiwum portalu


O tym, iż oddziały ginekologii, położnictwa i noworodkowy Szpitala Powiatowego w Jarocinie przynoszą straty, było wiadomo od dłuższego czasu. Zapytana o ryzyko likwidacji ginekologii, prezes Beata Walczak-Silińska, w kwietniu, w wywiadzie dla Gazety Jarocińskiej, powiedziała:

- Można by na przykład zamknąć ginekologię, która przynosi straty, ale co w tej sytuacji z pacjentkami? Ja nie podejmę takiej decyzji.

Pracę stracą lekarze oraz ok. 30 pielęgniarek i położnych z jarocińskiego szpitala

Teraz okazuje się, iż decyzja została podjęta. Portal jarocinska.pl próbował skontaktować się z prezesem szpitala i ze starostą jarocińskim, ale nie odbierają telefonu - będzie ponownie próbować.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, iż zdecydowano o likwidacji oddziałów położniczego i noworodkowego oraz bloku porodowego. Będą one działały tylko do końca lipca. Personel ma wtedy dostać trzymiesięczne wypowiedzenia i od listopada tych oddziałów nie będzie w jarocińskim szpitalu. Zostanie ginekologia w ograniczonym zakresie.

Według naszych informacji pracę stracą lekarze oraz ok. 30 pielęgniarek i położnych.

Przypomnijmy, iż w 2020 r. oddziały: ginekologii, położnictwa i noworodkowy, zostały przeniesione do nowych pomieszczeń w rozbudowanym wówczas szpitalu (koszt ok. 8,5 mln zł - przyp. red.). Z nowymi, diametralnie lepszymi warunkami niż poprzednie, wiązano wiele nadziei.

- Przygotowaliśmy dwuosobowe pokoje z oddzielnymi węzłami sanitarnymi - łazienką i ubikacją. A sala cięć cesarskich usytuowana została bezpośrednio obok bloku porodowego - wymieniał wówczas dr n. med. Włodzimierz Budzyński.

A ówczesny prezes Szpitala Powiatowego w Jarocinie - Henryk Szymczak, dodał:

- Zależało nam, żeby te oddziały zaczęły jak najszybciej funkcjonować w nowych, lepszych warunkach. Chcemy zwiększyć liczbę porodów w naszym szpitalu, ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za nie bez limitu.

W ostatnich latach liczba urodzeń w Jarocinie spadła - ale to ogólnopolska tendencja. Jeszcze w 2017 roku na świat w jarocińskim szpitalu przyszło ponad 800 dzieci. W ubiegłym roku już tylko 420.

https://zwielkopolski24.pl/wiadomosci/szpital-w-pile-z-okiem-na-malucha-rodzice-moga-zdalnie-obserwowac-noworodki/8gbizSl19pUYjOgTDSTY

Burmistrz Jarocina: Boję się myśleć, co to oznacza dla pracowników i naszego szpitala

W sprawę zaangażowała się burmistrz Jarocina Urszula Wyremblewska-Korzyniewska, do której zgłaszają się zagrożeni utratą zatrudnienia, pracownicy szpitala z prośbą o interwencję.

- Mam spotkanie za spotkaniem. To bardzo poważna sprawa. Boję się myśleć, co to może oznaczać nie tylko dla tych ludzi, ale i dla naszego szpitala - stwierdza Urszula Wyremblewska-Korzyniewska.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, iż Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował zarządowi jarocińskiego szpitala utworzenie oddziału wieloprofilowego, czyli takiego, który łączyłby kilka specjalizacji. Takie oddziały są już tworzone, między innymi w szpitalu w sąsiednim Gostyniu, gdzie także zamyka się porodówkę.

Ministerstwo zdrowia zapewnia, iż szpitale, które się zrestrukturyzują, zostaną oddłużone. Szpitala Powiatowego w Jarocinie zakończył 2024 rok z zadłużeniem na poziomie 4,3 mln zł. Sam oddział ginekologiczno-położniczy rocznie wygenerował ok. 5 mln zł straty.

https://zwielkopolski24.pl/wiadomosci/piec-nowych-placowek-w-wielkopolsce-oferuje-bezplatne-badania-prenatalne-polnoc-regionu-nadal-bez-osrodkow/B59oBrGYx68gecbDwEGs

Zdaniem starosty oddziały przeznaczone do likwidacji nie miały racji bytu pod względem finansowym

Starosta jarociński Mariusz Stolecki przyznaje, iż sytuacja oddziału położniczo-ginekologicznego była analizowana od dłuższego czasu.

- Niestety, największą stratę dla szpitala przynosił właśnie ten oddział. I tak jest nie tylko u nas, bo inne placówki też mają podobny problem. Wszyscy się już zdążyli przyzwyczaić, iż nieważne, jaki będzie wynik finansowy szpitala, bo w razie czego powiat dołoży. Tak nie może być, personel szpitala nie może się na tym opierać, bo my nie wiemy, jak długo będziemy mieli możliwość, żeby dokładać. A co, jeżeli się to skończy, bo będą inne, pilne wydatki, co wtedy? - pyta starosta.

Jego zdaniem oddziały przeznaczone do likwidacji nie miały racji bytu pod względem finansowym. Potwierdza to prezes szpitala.

- Decyzja o likwidacji została skonsultowana z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie była łatwa, ale trzeba było ją podjąć. Kiedy objęłam stanowisko prezesa wiedziałam, iż sytuacja ginekologii i położnictwa jest najtrudniejsza. Wdrożyliśmy działania naprawcze, one przynoszą pewne efekty, ale nie takie, jak byśmy oczekiwali. Wyniki finansowe za pierwsze półrocze wykazały 2,5 mln zł straty oddziału ginekologiczno-położniczego i 0,5 mln zł noworodkowego, więc mamy już 3 mln zł. Stąd decyzja o likwidacji - stwierdza Beata Walczak-Silińska.

I dementuje:

- Pracę straci nie 30, a 16 osób. To głównie położne, które ze względu na swoją wąską specjalizację, nie mogą zostać przesunięte do pracy, jako pielęgniarki.

Beata Walczak-Silińska zapowiada, iż w najbliższym czasie spotka się z personelem likwidowanych oddziałów. I zapowiada:

- Uspokajam pacjentki, które planowały poród w Jarocinie, do końca października oddziały położniczy i noworodkowy będą pracowały normalnie i porody będa się odbywały tak, jak do tej pory. Nie przewidujemy też likwidacji innych oddziałów w szpitalu.

Przypomnijmy, iż na początku lipca na oddziale położniczym odbyły się "drzwi otwarte", w czasie których przyszli rodzice mogli zapoznać się z warunkami, w których odbywa się poród w Jarocinie.

Szef Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w jarocińskim szpitalu, nie kryje zaskoczenia tak radykalną decyzją, jaką jest zamknięcie oddziałów.

- Dowiedziałam się o tej decyzji dzisiaj (czwartek, 24 lipca - przyp. red.) z pisma, które zostało do nas wystosowane przez zarząd szpitala. Zostało w nim wskazanych 16 osób do zwolnienia ze względu na likwidację oddziałów. wcześniej nas o niczym nie informowano. Myślę, iż do poniedziałku wypracujemy nasze stanowisko w tej sprawie - zapowiada Sławomir Zieliński.

I dodaje:

- Ja rozumiem uwarunkowania finansowe, ale chciałbym wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za tę sytuację i dlaczego to te osoby nie ponoszą konsekwencji, tylko pielęgniarki i położne.

Po zamknięciu porodówki w Jarocinie pacjentki będą miały do wyboru najbliżej - rodzić w Pleszewie, Środzie Wielkopolskiej, Ostrowie Wielkopolskim bądź w Kaliszu.

https://jarocinska.pl/wiadomosci/oddzial-ginekologiczny-w-jarocinskim-szpitalu-przed-widem-likwidacji/g89UqFmMOCsqr2vdYt0S
Idź do oryginalnego materiału