To już 32 lata, odkąd LOTTO-Bydgostia dominuje w krajowym wioślarstwie. Na jej niezwykle silną pozycję w kraju pracują kolejni medaliści olimpijscy. Brąz na tegorocznych igrzyskach w Paryżu wywalczył Mateusz Biskup, który nie zamierza kończyć z wioślarstwem i jako zawodnik LOTTO-Bydgostii myśli już o kolejnym celu, czyli olimpijskim złocie w Los Angeles.
Nie ma w Polsce sportowego ośrodka, który w dyscyplinie olimpijskiej tak mocno utrzymywałby prymat na krajowym podwórku. Jednej, skutecznej recepty na dominację nie ma, ale jak podkreślają w LOTTO-Bydgostii, podstawą są pracowitość i odpowiednie zarządzanie. Dzięki systematycznej rzetelnej pracy bydgoski klub w tym roku po raz 32 z rzędu cieszył się z tytułu drużynowego mistrza Polski w wioślarstwie.
– W Polsce czołówkę tworzymy wspólnie z AZS UMK Toruń i Posnanią. I chociaż rywale też mają zawodników z wysokiej półki, to my zachowujemy pozycję numer jeden. Nikt nie daje nam niczego za darmo. Ten tytuł to wynik ciężkiej pracy naszych zawodników i trenerów. Część naszych wioślarzy pracuje zawodowo i skutecznie łączą pracę ze sportem, za co jestem im bardzo wdzięczna. Złoto DMP jest dla nas nagrodą za wytrwałość i zachętą do jeszcze większego wysiłku na kolejne lata – mówi Anna Tataruch, prezes zarządu LOTTO-Bydgostii, klubu, którego rekord wygranych w DMP może być trudny do pobicia przez kluby z wioślarstwa czy innych dyscyplin w najbliższych dekadach.
Dominacja w kraju to jedno, ale o zawodnikach LOTTO-Bydgostii było głośno przede wszystkim za granicą. Wioślarze bydgoskiego klubu z powodzeniem radzili sobie na największych regatach, jak również na pomostach. W lutym w Pradze mistrzynią świata w kategorii lekkiej na ergometrze wioślarskim została Martyna Radosz, która po macierzyńskiej przerwie w znakomitym stylu wróciła do ścigania. Jeszcze większy powód do euforii pojawił się u niej w kwietniu, kiedy na kontynentalnych kwalifikacjach w Szeged wraz z Katarzyną Wełną zdobyły kwalifikację w dwójce podwójnej wagi lekkiej na igrzyska w Paryżu, na których później zajęły dziewiątą lokatę.
Kolejny medal olimpijski do klubowej kolekcji
Jeszcze lepszy sezon ma za sobą w tej chwili największa gwiazda LOTTO-Bydgostii. Mateusz Biskup najpierw na kwietniowych mistrzostwach Europy w Szeged wspólnie z Fabianem Barańskim, Dominikiem Czają i Mirosławem Ziętarskim wywalczył brąz w czwórce podwójnej, a następnie na igrzyskach w Paryżu również stanęli na najniższym stopniu podium. Urodzony w Tczewie 30-latek stał się tym samym siódmym polskim zawodnikiem, który zdobył olimpijski medal dla LOTTO-Bydgostii. Oprócz Biskupa byli to Robert Sycz, Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj, Miłosz Bernatajtys, Bartłomiej Pawełczak i Monika Chabel.
– Każdy sportowiec marzy o olimpijskim medalu i my ten cel zrealizowaliśmy. Marzenie zostało spełnione, ale pozostało wiele do zdobycia. Zawsze można być na igrzyskach o jedno lub dwa miejsca wyżej, więc wydaje mi się, iż pozostało sporo rzeczy do zrobienia – opowiada Biskup, zdobywca medali tegorocznego PŚ w Poznaniu i Lucernie. – Wydaje mi się, iż nasze wyniki z trzylecia olimpijskiego od Tokio pokazały, iż możemy bić się o jak najwyższe miejsca. Ten złoty medal igrzysk chodzi po naszych głowach i chcielibyśmy po niego sięgnąć w Los Angeles – wskazuje 30-letni zawodnik „Kujawy Pomorze Team”, który jak zapewnia, nie zamierza zmieniać kolorów klubowych i zostaje w LOTTO-Bydgostii na sezon 2025.
Rosną następcy
W LOTTO-Bydgostii dbają nie tylko o największe gwiazdy, ale i młodsze roczniki. W klubie z wielką starannością podchodzą do kwestii szkolenia potencjalnych następców Biskupa czy Radosz, a po wynikach wśród młodzieżowców czy juniorów można z całą pewnością stwierdzić, iż nie brakuje zawodników „z papierami” na największe regaty. W tym roku LOTTO-Bydgostia triumfowała z ogromną przewagą nad rywalami podczas młodzieżowych mistrzostw Polski w Kruszwicy czy krajowego czempionatu juniorów w Poznaniu. Nie inaczej było na seniorskich MP oraz długodystansowych MP w Poznaniu, a także sprinterskich mistrzostwach kraju w Płocku, gdzie również nie mieli sobie równych i wygrali klasyfikacje drużynowe. Co ciekawe, zawodnicy LOTTO-Bydgostii spełniają się też w wioślarstwie morskim, czyli nowej, olimpijskiej odmianie. W sierpniu w Sopocie brąz mistrzostw Polski w mikście zdobyli Joanna Dittmann i Kajetan Szewczyk.
Na medalowy dorobek LOTTO-Bydgostii w 2024 roku składają się też występy studentów, którzy w sierpniu w Zagrzebiu w barwach swoich uczelni zdobyli trzy krążki Akademickich Mistrzostw Europy. Złota zdobyli Dariusz Paczkowski (WSG Bydgoszcz) w jedynce kategorii lekkiej, a także Paulina Chrzanowska, Małgorzata Strybel, Izabela Gałek i Oliwia Kania (UKW Bydgoszcz) w czwórce podwójnej kobiet. W konkurencji tej w mikście brąz wywalczyli Strybel, Kania, Artur Zalewski i Piotr Dziewieczyński. I to oni oraz Weronika Ludwiczak, która we wrześniu w tureckim Edirne została młodzieżową wicemistrzynią Europy w czwórce bez sternika, stanowią wielki kapitał na przyszłość LOTTO-Bydgostii.
– Na imprezach światowych nasi zawodnicy zdobyli łącznie 10 medali, a na MP tych krążków było aż 70 – podsumowuje Anna Tataruch, która na początku grudnia kolejny raz została wybrana prezesem LOTTO-Bydgostii. – Kilkoro naszych zawodników jest już po pierwszych reprezentacyjnych obozach do nowego sezonu. Na wiosnę zaplanowane są centralne regaty kwalifikacyjne i mamy nadzieję, iż utrzymają oni miejsca w kadrze narodowej na najważniejsze regaty – dodaje.
A w młodszych rocznikach bydgoskiego klubu czekają już kolejni, równie utalentowani zawodnicy. W LOTTO-Bydgostii wierzą też, iż sukcesy przyciągną do wioseł kolejne dzieci, które gwałtownie pokochają wioślarstwo.
– Na pewno można się zakochać w naszej dyscyplinie. Podczas treningów obcujemy z naturą, wodą, w przeróżnych, niezwykłych miejscach. Po drugie, wioślarstwo potrafi wiele nauczyć, choćby pokory czy sumiennej pracy, bez której nie osiągnie się sukcesów. Trzeba włożyć sporo serca, ale można wiele z tego wioślarstwa wynieść – podkreśla Biskup.