Kolumbia Brytyjska uruchomi kanadyjską kopalnię piasku za 300 milionów dolarów

bejsment.com 5 godzin temu

Firma z siedzibą w Kolumbii Brytyjskiej planuje otwarcie kopalni piasku na północ od Prince George, aby zapewnić surowiec niezbędny do przewidywanego wzrostu produkcji skroplonego gazu ziemnego (LNG).

Proponowana kopalnia piasku kwarcowego firmy Vitero Minerals, zlokalizowana około 60 kilometrów na północ od miasta, w pobliżu Bear Lake, miałaby dostarczać piasek wykorzystywany w procesie szczelinowania hydraulicznego (frackingu), służący do podtrzymywania szczelin powstałych podczas wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego.

Obecnie – jak podaje firma – większość takiego piasku importowana jest z Wisconsin. Jednak w świetle rosnącego poparcia dla idei „Kupuj kanadyjskie”, prezes Vitero, Scott Broughton, uważa, iż zasada ta powinna obowiązywać również w sektorze przemysłowym.

– Powinniśmy produkować to lokalnie. Powinniśmy zdobyć ten rynek – powiedział podczas konferencji Minerals North, która odbyła się w tym tygodniu w Prince George. Broughton oszacował wartość inwestycji na około 300 milionów dolarów. Projekt miałby obejmować przemysłową kopalnię, żwirownię oraz zakład przetwórczy i zapewniać około 150 stałych miejsc pracy. Wiceprezes ds. operacyjnych, Cullen McCormick, określił przedsięwzięcie jako „ulepszoną piaskownię i żwirownię” pod względem wyglądu i procesu.

Biuro Oceny Oddziaływania na Środowisko Kolumbii Brytyjskiej w tej chwili zbiera opinie publiczne na temat projektu i zorganizuje spotkanie informacyjne w Bear Lake Community Hall 13 maja. Projekt pojawia się jednak w momencie, gdy władze prowincji zapowiadają przyspieszenie wybranych nowych inwestycji przemysłowych, co jednocześnie wywołuje alarm wśród organizacji ekologicznych ostrzegających, iż B.C. oddala się od realizacji swoich celów klimatycznych, próbując uniezależnić gospodarkę od Stanów Zjednoczonych.

Rozwój przemysłu

Jeśli projekt zostanie zrealizowany, piasek z kopalni trafiałby do basenu naftowo-gazowego Montney, rozciągającego się na północnym wschodzie Kolumbii Brytyjskiej i Alberty. Przemysł spodziewa się tam wzrostu zapotrzebowania na piasek wraz z uruchomieniem terminala LNG Canada w Kitimat, na północnym wybrzeżu B.C.

Projekt ten zakłada transport gazu rurociągiem z okolic Dawson Creek w B.C., jego skroplenie i eksport do Azji. Zarówno rząd federalny, jak i prowincjonalny wskazują LNG jako sposób na zmniejszenie uzależnienia Kanady od amerykańskiego rynku eksportu energii w kontekście wojny handlowej wywołanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa i jego groźby gospodarczej izolacji.

To nie jedyny taki projekt – w Kolumbii Brytyjskiej rozważanych jest w tej chwili pięć inwestycji LNG które są na różnych etapach zatwierdzania. Rząd NDP w prowincji zapowiedział, iż będzie działał szybko, by je realizować. Zwolennicy przemysłu podkreślają, iż LNG to najczystsze paliwo kopalne i może zastępować bardziej emisyjne źródła energii na świecie. Krytycy wskazują jednak, iż produkcja LNG jest bardzo zasobożerna i w rzeczywistości przyczynia się do pogłębiania, a nie łagodzenia kryzysu klimatycznego.

Obawy klimatyczne wokół LNG i frackingu

Dr Melissa Lem, lekarka rodzinna i przewodnicząca Kanadyjskiego Stowarzyszenia Lekarzy na rzecz Środowiska, sprzeciwia się rozbudowie przemysłu LNG, podkreślając, iż wzrost zapotrzebowania na fracking pogarsza stan zdrowia poprzez zwiększenie emisji.

– Produkcja i spalanie paliw kopalnych mają poważne konsekwencje zdrowotne, szczególnie dla osób zamieszkałych w pobliżu infrastruktury frackingu i LNG – powiedziała w oświadczeniu. – Rozszerzanie eksportu LNG wiąże Kolumbię Brytyjską z niestabilnym, zanieczyszczającym przemysłem, co zwiększy koszty opieki zdrowotnej, ubezpieczeń i życia, jednocześnie pogarszając jakość powietrza, wody i zmiany klimatu.

W swoim własnym raporcie dotyczącym odpowiedzialności za zmiany klimatu opublikowanym w tym tygodniu, prowincja przyznała, iż nie jest na dobrej drodze do osiągnięcia wyznaczonych celów emisji – przewiduje jedynie 20-procentową redukcję emisji względem poziomu z 2007 roku do 2030, zamiast planowanych 40 procent.

Największym źródłem emisji pozostaje transport drogowy, a zaraz po nim przemysł, w tym sektor naftowo-gazowy. Chociaż raport wskazuje, iż intensywność emisji w przemyśle spadła, pokazuje też wzrosty związane ze zwiększonym wydobyciem gazu, częściowo napędzanym przez rozwój sektora LNG.

W rozmowie z dziennikarzami minister ds. energii i rozwiązań klimatycznych Adrian Dix przyznał, iż prowincja nie realizuje swoich celów, ale zaznaczył, iż raport pokazuje ogólny spadek emisji i obiecał uruchomienie nowych projektów czystej energii opartej na źródłach odnawialnych.

B.C. przyspiesza zatwierdzanie projektów

Tymczasem w czwartek minister infrastruktury B.C., Bowinn Ma, zapowiedziała nowe przepisy, które przyspieszą zatwierdzanie dużych projektów publicznych i prywatnych – w tym kopalń i innych przedsięwzięć surowcowych.

Ma poinformowała, iż nowe przepisy nadadzą rządowi prowincji możliwość uznania danego projektu za „znaczący” indywidualnie, niezależnie od tego, czy będzie on pochodził od korporacji rządowych, samorządów, Pierwszych Narodów czy sektora prywatnego.

Minister zapowiedziała, iż regulacje te usprawnią procesy zatwierdzania poprzez alternatywną ścieżkę oceny środowiskowej i inne narzędzia administracyjne, zapewniając jednocześnie, iż nie wpłynie to na jakość ocen ani zobowiązania wobec Pierwszych Narodów wynikające z Deklaracji Praw Ludów Rdzennych.

Jeśli chodzi o bieżący projekt na północ od Prince George, przez cały czas znajduje się on we wczesnej fazie planowania. McCormick podkreślił jednak, iż skoro fracking i produkcja LNG mają miejsce w Kanadzie, należy maksymalizować lokalne korzyści. – Szacujemy wartość inwestycji na 300 milionów dolarów – powiedział. – Zatrzymajmy te pieniądze, biznes i możliwości tutaj, w regionie, zamiast sprowadzać wszystko z USA

Idź do oryginalnego materiału