Kończy się pewna epoka…

3 tygodni temu





Trudno się będzie przyzwyczaić do biało-niebieskiego zespołu bez tego zawodnika. Kończy się pewien rozdział, pewna epoka. Z Unią żegna się Peter Bezuska.

Jedno jest pewne. Tego hokeisty kibice w Oświęcimiu nigdy nie zapomną. Słowacki obrońca spędził w mieście nad Sołą aż dziesięć lat. Przez tak długi okres czasu w klubie bywało różnie jeżeli chodzi o kondycję finansową. Peter zawsze jednak potrafił się porozumieć i na kolejny sezon zostawał w zespole.

Dał się poznać jako niezwykle charakterny zawodnik, który nie bał się rzucać pod krążki wystrzeliwane z atomową siłą w kierunku bramki. Drużyna była dla niego ważna, ale i on dla nie też był niezbędny. To jeden z nielicznych graczy o którym śmiało można powiedzieć, iż płynie w nim biało-niebieska krew.

32-letni „Beza” aż 473 razy zakładał biało-niebieską bluzę i wyjeżdżał na lód. Strzelił dla Unii 32 gole i miał 117 asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej uzbierał w sumie 149 punktów, a na ławce kar odpoczywał przez 191 minut. Słowak „wykręcił” najlepsze liczby jeżeli chodzi o obcokrajowców w historii klubu z ulicy Chemików. Wyprzedził swojego rodaka – Petra Tabacka, Czecha – Karela Hornego i niezapomnianego Łotysza – Michaiła Shostaka.

W ostatnich rozgrywkach 2024/25 rozegrał 49 spotkań (37 w okresie zasadniczym, 12 w play-off). Pięciokrotnie zapisywał punkty za asysty. W kolejnym sezonie Peter Bezuska będzie już reprezentował barwy innego klubu. Kontrakt ze Słowakiem nie został przedłużony. Nowy trener Unii – Rober Kalaber ma bowiem inną koncepcję budowania defensywnej formacji, chcąc bardziej otwarcie stawiać na młodzież.

Zobacz również:

Czas pożegnań. „Dziubek” i „Heniek” odchodzą

Idź do oryginalnego materiału