Koniec z tym świadczeniem? Seniorzy i osoby niepełnosprawne będą w szoku. Mogą stracić choćby kilka tysięcy zł miesięcznie

6 godzin temu

Rząd przyjął projekt ustawy o asystencji osobistej, ale za fasadą sukcesu kryje się poważny spór. Ministerstwo Finansów domaga się, żeby osoby korzystające z asystenta traciły część innych świadczeń. MRPiPS ostrzega przed naruszeniem praw nabytych i koniecznością zmiany setek tysięcy decyzji administracyjnych. Ostateczną decyzję ma podjąć Rada Ministrów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Projekt ustawy o asystencji osobistej trafił na posiedzenie Rady Ministrów z poważnym problemem do rozstrzygnięcia. Resort finansów twierdzi, iż nie uwzględniono wcześniejszych ustaleń roboczych. Chodzi o możliwość jednoczesnego korzystania z asystencji osobistej i pobierania innych świadczeń, takich jak świadczenie wspierające, w pełnej wysokości.

Ministerstwo Finansów argumentuje, iż prowadzi to do kumulacji świadczeń oraz znacznego zwiększenia wydatków publicznych. Świadczenie wspierające może być przeznaczone na zakup usług wspomagających – w praktyce może finansować dokładnie te same działania, które ma zapewniać asystent osobisty zgodnie z projektowaną ustawą. Resort domaga się, aby beneficjent musiał wybrać jedno świadczenie w pełnej wysokości, podczas gdy drugie zostałoby obniżone, zmiarkowane lub proporcjonalne.

Ministerstwo Rodziny odpowiada i wskazuje fundamentalną różnicę

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zgadza się z takim podejściem. Argumentuje, iż świadczenie wspierające ma charakter pieniężny i jest przyznawane osobie z niepełnosprawnością na zasadzie uprawnienia indywidualnego. Jego beneficjent ma możliwość nie tylko zakupu usług wspomagających, ale również pokrycia wielu innych kosztów związanych z niepełnosprawnością.

Świadczenia pieniężne niwelują przeszkody związane z dodatkowymi potrzebami w zakresie leczenia, rehabilitacji czy niezbędnego sprzętu medycznego oraz technologii – likwidacji barier mieszkaniowych, architektonicznych, komunikacyjnych, technologicznych. Asystencja osobista z kolei znosi bariery w wykonywaniu codziennych czynności. To dwa różne obszary wsparcia.

Usługi asystencji osobistej mają formę świadczenia usługowego, finansowanego i organizowanego przez podmiot publiczny. Stanowią instrument o charakterze gwarantowanym, którego celem jest zapewnienie określonego standardu i minimalnego poziomu wsparcia niezależnie od sytuacji finansowej czy decyzji osoby uprawnionej. Osoba nie może sama zdecydować, iż wydaje te pieniądze na coś innego – albo ma asystenta, albo go nie ma.

Zmiana decyzji administracyjnych może zająć choćby 2 lata

MRPiPS ostrzega przed praktycznymi konsekwencjami przyjęcia propozycji Ministerstwa Finansów. Może to prowadzić do zarzutów naruszenia ochrony praw nabytych – przyznanych już decyzją administracyjną przyznającą świadczenie wspierające. W praktyce oznaczałoby to konieczność zmiany wydanych decyzji administracyjnych dla wszystkich osób, które w tej chwili pobierają świadczenie wspierające i zdecydują się na skorzystanie z asystencji osobistej.

Zmiana decyzji to nie formalność zajmująca kilka dni. Procedura mogłaby zająć od kilku miesięcy do choćby dwóch lat, uwzględniając możliwość skorzystania z drogi sądowej. Każda osoba, której obniżono by świadczenie wspierające z powodu korzystania z asystencji, miałaby prawo odwołać się od takiej decyzji. Sądy administracyjne musiałyby rozpatrzyć dziesiątki, a może setki tysięcy spraw.

Resort rodziny podkreśla, iż takie rozwiązanie w praktyce uderzyłoby w osoby z niepełnosprawnościami, które mają największe potrzeby wsparcia. To właśnie one najczęściej kwalifikują się jednocześnie do świadczenia wspierającego i do asystencji osobistej. Ministerstwo Finansów chce je postawić przed wyborem – albo pieniądze na leczenie i sprzęt, albo pomoc w codziennych czynnościach. Nie można mieć obu.

Jak będzie działać asystencja osobista w praktyce

Propozycja przygotowana w biurze pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych zakłada, iż z usług osobistego asystenta będzie mogła bezpłatnie skorzystać osoba z niepełnosprawnością w wieku od 18 do 65 lat. Od 2030 roku program ma objąć również młodzież od 13 roku życia. Warunkiem jest uzyskanie co najmniej 80 punktów w skali potrzeby wsparcia.

Miesięczny wymiar godzin asystencji i zakres wsparcia mają być ustalane indywidualnie przez powołany do tego zespół. Dla osób w wieku 18-65 lat minimalna liczba godzin asystencji wyniesie 20, a maksymalnie docelowo 240 – w pierwszym roku jednak tylko 200, w drugim 220. Dla młodzieży w wieku 13-18 lat zakres będzie mniejszy – od 20 do maksymalnie 80 godzin miesięcznie.

Asystent to nie opiekun ani terapeuta, tylko partner w niezależnym funkcjonowaniu. Najważniejsza zasada brzmi: to użytkownik decyduje, w czym i kiedy potrzebuje pomocy. Asystent wspiera w codziennych czynnościach – poruszaniu się, zakupach, wyjściu do pracy, szkoły czy lekarza. Po odpowiednim przeszkoleniu może również pomagać w niektórych czynnościach medycznych, jak podawanie leków.

Świadczenie wspierające to choćby 3300 zł miesięcznie

Świadczenie wspierające kierowane jest do osób z niepełnosprawnościami, które ukończyły 18 lat i wynosi od 40 do 220 proc. aktualnej wysokości renty socjalnej. w tej chwili renta socjalna wynosi około 1500 zł, więc maksymalna kwota świadczenia wspierającego to około 3300 zł miesięcznie.

Aby je otrzymać, należy najpierw uzyskać od wojewódzkiego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności decyzję o ustaleniu poziomu potrzeby wsparcia. Wymagany poziom to od 70 do 100 punktów w skali potrzeby wsparcia. To oznacza osoby z najpoważniejszymi niepełnosprawnościami, wymagające stałej lub bardzo częstej pomocy w podstawowych czynnościach życiowych.

Ministerstwo Finansów twierdzi, iż te pieniądze można przeznaczyć na te same cele co asystencja osobista – zakup usług wspomagających. W praktyce jednak osoby z niepełnosprawnościami wykorzystują świadczenie wspierające na znacznie szerszy zakres potrzeb – sprzęt rehabilitacyjny, wizyty lekarskie, leki, dostosowanie mieszkania do potrzeb osoby poruszającej się na wózku, zakup specjalistycznych urządzeń technologicznych ułatwiających komunikację.

Ustawa wejdzie w życie w 2027 roku, ale spór nie został rozstrzygnięty

Rada Ministrów przyjęła projekt we wtorek 28 października 2025 roku. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2027 roku. Od tego dnia będzie można składać wnioski o ustalenie prawa do asystencji osobistej. Samo świadczenie usług asystenckich rozpocznie się od kwietnia 2027 roku.

Pytanie brzmi: w jakiej ostatecznej formie? Czy Ministerstwo Finansów przeforsuje swoje stanowisko i osoby z niepełnosprawnościami będą musiały wybierać między świadczeniem wspierającym a asystencją osobistą? Czy może resort rodziny obroni obecny kształt projektu, który pozwala na korzystanie z obu form wsparcia jednocześnie?

Z projektu skorzysta około 100 000 osób z niepełnosprawnościami, a pośrednio poprawi się jakość życia choćby pół miliona ich bliskich. Ustawa nie tylko wspiera osoby z niepełnosprawnościami, ale również otwiera nowe możliwości dla ich rodzin. Wielu opiekunów będzie mogło wrócić do pracy, rozwoju zawodowego i aktywności społecznej.

Praca asystenta wymaga dyspozycyjności i będzie odpowiednio płatna

Projekt przewiduje konkurencyjne wynagrodzenia dla asystentów osobistych. Mogą one przekraczać choćby 8000 zł brutto miesięcznie. To znacznie więcej niż średnie wynagrodzenie w sektorze opieki społecznej. Celem jest przyciągnięcie do zawodu najlepszych kandydatów i zapewnienie, iż praca asystenta będzie atrakcyjna finansowo.

Wymaga to jednak bardzo wysokiej dyspozycyjności. Asystent musi być dostępny wtedy, gdy potrzebuje go osoba z niepełnosprawnością – nie zawsze w standardowych godzinach pracy. Może to oznaczać wczesne poranki, późne wieczory, weekendy. System ma funkcjonować elastycznie, dostosowując się do potrzeb użytkowników, a nie do wygody instytucji.

Osoby z niepełnosprawnościami zyskają prawo wyboru zarówno podmiotu świadczącego usługę – samorząd lub organizacja pozarządowa – jak i samego asystenta. Wsparcie będzie przyznawane na okres od roku do maksymalnie trzech lat. To zapewni stabilność i ciągłość opieki, co jest najważniejsze dla budowania relacji między asystentem a osobą wspieraną.

Obecny system praktycznie nie istnieje poza programami czasowymi

Obecnie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewnia usługi asystenckie jedynie w ramach tymczasowych programów kierowanych do samorządów i organizacji pozarządowych. Finansowanie pochodzi z Funduszu Solidarnościowego, ale programy są roczne – brakuje pewności i ciągłości wsparcia. Liczba godzin jest za mała, a dostępność zależy od decyzji lokalnych urzędów czy fundacji.

Brakuje systemowych regulacji, które zagwarantowałyby stały dostęp do asystencji każdej osobie z niepełnosprawnością, która jej potrzebuje. Efekt? Nierówności w dostępie do wsparcia w zależności od miejsca zamieszkania. Osoba z Warszawy może mieć szeroki dostęp do programów asystenckich, podczas gdy mieszkaniec małego miasta w Polsce wschodniej – żadnego.

Nowa ustawa ma zakończyć te nierówności i wprowadzić ramy prawne gwarantujące dostępność usług asystenckich dla wszystkich potrzebujących, niezależnie od miejsca zamieszkania czy decyzji lokalnych władz. System ma być jednolity w całym kraju, z jasnymi standardami jakości i finansowaniem z budżetu państwa, a nie z przypadkowych programów unijnych czy lokalnych inicjatyw.

Co może stracić osoba niepełnosprawna przez spór ministerstw

Załóżmy, iż Ministerstwo Finansów przeforsuje swoje stanowisko. Osoba z niepełnosprawnością otrzymuje w tej chwili świadczenie wspierające w wysokości 3000 zł miesięcznie. Potrzebuje również asystenta osobistego przez 160 godzin miesięcznie. W obecnym kształcie projektu mogłaby mieć oba – i świadczenie pieniężne, i asystenta.

W wersji postulowanej przez MF musiałaby wybrać. Albo 3000 zł miesięcznie, za które sama kupuje różne usługi i sprzęt, ale bez gwarancji jakości i dostępności. Albo asystent osobisty, ale wtedy traci część lub całość świadczenia wspierającego. W praktyce oznacza to utratę pieniędzy na leczenie, rehabilitację, sprzęt medyczny.

Dla osoby z poważną niepełnosprawnością to wybór między złym a gorszym. Potrzebuje i pomocy w codziennych czynnościach, i pieniędzy na leczenie. Ministerstwo Finansów każe wybrać jedno. Argumentuje oszczędnościami w budżecie państwa. MRPiPS odpowiada, iż to dwa różne rodzaje wsparcia, które się uzupełniają, a nie wykluczają.

Idź do oryginalnego materiału