Kontrowersje po interwencji medycznej. Rodzina pyta o priorytety, szpital odpowiada. Co się stało w szpitalu "na górce" w Rzeszowie?

Placówka medyczna odniosła się do pytań dotyczących sytuacji związanej z opóźnionym wyjazdem 90-letniej pacjentki z oddziału chorób wewnętrznych.

W przesłanej redakcji odpowiedzi szpital przypomina o obowiązujących zasadach dotyczących transportu sanitarnego. Zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych na podmiot leczniczy nałożony jest obowiązek „zapewnienia pacjentowi bezpłatnego przejazdu środkami transportu sanitarnego – w przypadku dysfunkcji narządu ruchu uniemożliwiającej korzystanie ze środków transportu publicznego, w celu odbycia leczenia – do najbliższego podmiotu leczniczego udzielającego świadczeń we adekwatnym zakresie, i z powrotem”.

Szpital informuje, iż pacjenci wypisywani po godzinie 12:00, którzy wymagają transportu, kierowani są do zespołów transportu sanitarnego. Jak wynika z dokumentacji medycznej, zlecenie przewozu pacjentki – mieszkanki Rzeszowa – zostało wystawione po zakończeniu procedury wypisu. Pacjentka była w stabilnym stanie ogólnym, co pozwoliło na zakwalifikowanie transportu jako zadania o niższym priorytecie.

W dniu zdarzenia zespoły transportowe realizowały przede wszystkim zlecenia pilne

Zlecony transport pacjentki mógł zostać wykonany dopiero po zakończeniu pilniejszych zleceń

– wyjaśnia szpital, dodając, iż lekarz dyżurny przekazał rodzinie informację o możliwym transporcie w godzinach wieczornych.

Według placówki rodzina pacjentki, przebywająca za granicą, nie wyraziła zgody na przewóz o tej porze.

Po rozmowie telefonicznej ustalono, iż transport zostanie wykonany następnego dnia – i tak też się stało. Jak podkreślono, pacjentka przez cały czas pozostawała pod opieką personelu medycznego i była odpowiednio zabezpieczona lekowo.

Szpital zaznacza, iż dokłada starań, aby pacjenci kierowani do transportu sanitarnego jak najszybciej mogli wrócić do domu. Jednocześnie wskazuje, iż kolejność realizacji przejazdów zależy od stanu klinicznego pacjentów oraz liczby aktualnych zleceń pilnych.

Szpital przypomina o problemie agresji

W oświadczeniu placówka zwraca także uwagę na problem nieuzasadnionej agresji wobec personelu medycznego, do której – jak twierdzi – dochodzi również w podobnych sytuacjach.

Nadal zdarzają się przypadki nieuzasadnionej agresji słownej i zastraszania wobec pracowników szpitala. Każde takie zachowanie jest dla nas wysoce niepokojące i nie sprzyja bezpiecznemu oraz sprawnemu wykonywaniu obowiązków

– podkreśla szpital.

Placówka zapewnia, iż działa zgodnie z obowiązującymi przepisami, a wszystkie transporty sanitarne realizowane są „w możliwie najkrótszym czasie, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa pacjentów oraz wymagań prawa”.