Korona Kielce – Górnik Zabrze 2:4. „Trójkolorowy” koncert. Dublet Kamila Lukoszka

roosevelta81.pl 1 miesiąc temu

W spotkaniu 17. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze w efektownym stylu pokonali Koronę Kielce. „Trójkolorowi” zagrali, szczególnie w drugiej połowie koncertowo, czego efektem 4. zdobyte gole. Co prawda potem przyszedł moment dekoncentracji, w którym gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki. Dubletem w tym meczu popisał się Kamil Lukoszek, a po jednym trafieniu dołożyli Lukas Ambros i Taofeek Ismaheel.

W porównaniu do meczu z Piastem, Jan Urban zdecydował się na jedną zmianę w porównaniu z poprzednim meczem. Mianowicie w miejsce Taofeeka Ismaheela pojawił się Yosuke Furukawa. Nigeryjczyk usiadł tym razem na ławce, na której znaleźli się też m.in. Lukas Podolski, czy bramkarz młodzieżowych reprezentacji Polski, – Mateusz Jeleń. W kadrze meczowej próżno było natomiast szukać Josemy.

Spotkanie poprzedziła minuta ciszy w hołdzie dla zmarłego niedawno byłego piłkarza GKS-u Katowice i reprezentacji Polski – Jana Furtoka. W początkowych fragmentów meczu mało było zdecydowania z obu stron, jeżeli chodzi o poczynania ofensywne. Kilka dośrodkowań, które nie mogły jednak namieszać w szykach obronnych żadnego z zespołów. Po upływie kwadransa lekką przewagę uzyskał Górnik. W 20 min. Damian Rasak wyłuskał piłkę Hofmeisterowi i poszedł sam za akcją, kończąc ją strzałem. Dziekoński nogami odbił piłkę, czym zażegnał niebezpieczeństwo. Za moment swoich sił z dystansu próbował Patrik Hellebrand, jednak uderzył niecelnie. Korona odpowiedziała w 22 min, kiedy to szybkimi podaniami rozmontowała obronę zabrzan. Na szczęście skuteczna interwencja Rafała Janickiego, który zablokował Fornalczyka, skasowała akcję pomocnika gospodarzy. Potem znów oglądaliśmy kilka ataków przyjezdnych. W 32 min. Luka Zahović świetnie wyszedł do zagrania Aleksandra Buksy. Niestety po strzale Słoweńca futbolówka o centymetry minęła słupek. nie minęło kolejnych pięć minut, a niemal w identycznej sytuacji znalazł się Kamil Lukoszek. Wahadłowy Górnika starał się zaskoczyć Dziekońskiego po krótkim rogu, jednak golkiper Korony był czujny i sparował piłkę na róg. W 40 min Rasak próbował przelobować Dziekońskiego z ok. 25 metrów. Bramkarz kielczan z trudem, ale poradził sobie z tym uderzeniem. Goli w pierwszej połowie nie doczekaliśmy się, ale sam mecz mógł się podobać.

Po zmianie stron nie czekaliśmy długo na premierowe trafienie w tym meczu. Najpierw jeszcze Rasak „piętką” szukał drogi do siatki rywali. Z tej akcji mieliśmy rzut rożny. Po jego rozegraniu, w narożniku szesnastki Lukoszek przełożył sobie piłkę na lewą i huknął z niej w kierunku okienka świątyni Dziekońskiego. Futbolówka przełamał palce interweniującego golkipera i wylądował za jego plecami. Gospodarze po tym ciosie byli wyraźnie zamroczeni. Górnicy chcieli to wykorzystać, aczkolwiek nie rzucili się „na hura” na przeciwników. W 55 min. znów w akcji Lukoszek, który zagrał przed polem karnym do Rasak. Damian znów zagrywał piętką, ale tym razem wystawił piłkę Zahovićowi. Luka z pierwszej piłki przymierzył tuż nad poprzeczką. Co się odwlecze… Następna akcja zabrzan dała przyniosła już pożądany efekt i znów na listę strzelców wpisał się Lukoszek. Dużą rolę odegrał w tej sytuacji duet Hellebrand- Wojtuszek, po którego rozegraniu Kamilowi wystarczyło „tylko” dołożyć nogę. W tym momencie losy pojedynku były bliskie rozstrzygnięcia. Co prawda kielczanie ambitnie dążyli do zdobycia kontaktowej bramki, ale była to jednocześnie woda na młyn dla zabrzan. Wyprowadzana kontrataki były niezwykle groźne. Jeszcze w 72 min. wprowadzeni wcześniej Taofeek Ismaheel i Lukas Ambros zmarnowali szybki wypad, ale potem obaj zawodnicy wpisywali się na listę strzelców. W 78 min. Erik Janża dostrzegł w polu karnym Rasaka, ten dograł pod nogi Amborsa i Czechowi nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w bramce. Wydawało się, iż czwarty gol, zdobyty przez Ismaheela, ostatecznie rzucił miejscowych na kolana. Koroniarze poderwali się w ostatnich minutach i zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać Michała Szromnika. Na odwrócenie losów meczu zabrakło czasu i to Górnik cieszył się z efektownej wygranej.

Po tym spotkaniu zabrzanie powiększają dorobek do 27. punktów i umacnie się górnej połówce tabeli. W ostatniej, tegorocznej kolejce Górnik podejmować będzie poznańskiego Lecha. Spotkanie rozegrane zostanie już w najbliższy piątek. Zachęcamy do nabywania wyjściówek na to spotkanie (bilety „online” dostępne TUTAJ)

Korona Kielce – Górnik Zabrze 2:4 (0:0)

0:1 – Lukoszek, 49′
0:2 – Lukoszek, 59′
0:3 – Ambros, 78′
0:4 – Ismaheel, 82′
1:4 – Dalmau, 83′
2:4 – Fornalczyk, 88′

Korona Kielce: Dziekoński – Zator, Trojak [c], Resta, Pięczek, Hofmeister (46′ Nuno), Remacle, Strzeboński (62′ Nagamatsu), Długosz (75′ Shikavka), Dalmau, Fornalczyk
Rezerwowi: Mamla – Błanik, Shikavka, Nagamatsu, Kośmicki, Smolarczyk, Nuno, Zwoźny, Kamiński
Trener: Jacek Zieliński

Górnik Zabrze: Szromnik – Wojtuszek, Szcześniak, Janicki, Janża [c], Furukawa (71′ Ambros), Rasak (88′ Tobolik), Hellebrand, Lukoszek (71′ Ismaheel), Buksa, Zahović (82′ Zielonka)
Rezerwowi:
Majchrowicz, Jeleń – Bakis, Podolski, Ismaheel, Tobolik, Olkowski, Ambros, Zielonka
Trener: Jan Urban

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Żółte kartki: Hofmeister, Dalmau, Nagamatsu, Resta – Buksa, Rasak
Widzów: 9447

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału