Sonda Kosmos 482, której pierwotnym celem była Wenus, nigdy nie opuściła ziemskiego sąsiedztwa. Awaria systemu rakietowego sprawiła, iż przez 53 lata obiekt pozostawał na orbicie, stając się jednym z najbardziej niezwykłych „kosmicznych śmieci” krążących wokół naszej planety. Teraz, po dekadach dryfowania, jej trajektoria nieuchronnie zmierza ku Ziemi – i wiele wskazuje na to, iż najważniejsze chwile mogą rozegrać się nad terytorium Polski.Obserwatoria z całego świata od kilku dni intensywnie monitorują tor lotu półtonowej sondy, której wyjątkowo solidna konstrukcja – zaprojektowana do przetrwania wejścia w piekielnie gęstą atmosferę Wenus – zwiększa prawdopodobieństwo, iż przetrwa również kontakt z atmosferą ziemską. To z kolei oznacza, iż szczątki, a być może choćby cały obiekt, mogą dotrzeć na powierzchnię.Na ten moment eksperci wskazują dwa sobotnie przeloty Kosmosu 482 bezpośrednio nad Polską: pierwszy ok. godz. 6:37 (trasa od Jeleniej Góry do Terespola), drugi – istotniejszy – około 8:07 (od Zielonej Góry przez Łódź, Białą Podlaską i dalej w stronę Włodawy). I to właśnie z tym drugim przelotem pokrywa się obecne centrum tzw. okna niepewności – czyli momentu, w którym najprawdopodobniej nastąpi deorbitacja.Choć spektakularne zjawisko mogłoby być atrakcyjne wizualnie, mieszkańcy raczej nie będą mieli okazji go zobaczyć. Prognozy pogody wskazują na duże zachmurzenie i opady deszczu nad znaczną częścią kraju, w tym także nad województwem lubelskim. Ale to nie znaczy, iż przejście sondy pozostanie niezauważone – może się bowiem objawić jako donośny huk w wyniku przejścia do prędkości poddźwiękowej w niższych warstwach atmosfery. Dźwięk taki odnotowano m.in. podczas wcześniejszych deorbitacji elementów rakiet Falcon 9.Jak wynika z mapy z prawodpodobną trasą lotu sondy, przeleci ona w okolicach miejscowości: Biała Podlaska, Łuków, Międzyrzec Podlaski, Parczew, Radzyń Podlaski, Terespol i Włodawa. Szczególnie Biała Podlaska, Międzyrzec Podlaski i Włodawa leżą bardzo blisko linii przelotu – tam szanse na usłyszenie huku lub (jeśli chmury pozwolą) zobaczenie śladu na niebie są największe. Polska Agencja Kosmiczna informuje, iż monitoruje sytuację we współpracy z europejskimi i amerykańskimi służbami. Oficjalne komunikaty dotyczące deorbitacji publikowane są wyłącznie za pośrednictwem rządowych kanałów. Na wszelki wypadek warto więc – zwłaszcza w rejonach pokrywających się z przewidywaną trasą – nastawić uszy i poświęcić kilka minut na obserwację nieba, choćby jeżeli zza chmur nic nie będzie widać. Nie ma powodu do paniki – ale warto być świadomym, iż jutrzejszy poranek może zapisać się na kartach historii jako moment, gdy na Polskę spadł kawałek radzieckiej przeszłości. Dosłownie.„Ryzyko, iż radziecka sonda Kosmos 482 spadnie jutro na Polskę, jest teraz większa niż kiedykolwiek wcześniej!” – pisze popularyzator astronomii Karol Wójcicki, autor bloga „Z głową w gwiazdach”; źródło: Z głową w gwiazdach (fb)CZYTAJ TEŻ:Lokalny meteorolog: To najzimniejszy dzień w historii pomiarówPolskie truskawki w tym roku będą wcześniej. Nie wiadomo, co z cenąZabójca z UW się przyznał, czy jednak nie? Sprzeczne wersjeOblewała córkę żrącą substancją. Dramat dziewczynki spod Łukowa