27 września odbył się rowerowy przejazd przez miasto, w którym uczestniczyli przedstawiciele zespołu ds. rozwoju infrastruktury rowerowej oraz Chris Bruntlett – holenderski aktywista promujący jazdę na rowerze. Jak udało się ustalić, miasto zapłaciło 10 tysięcy złotych za wizytę Holendra.
– Chris Bruntlett jest absolutnie światowym guru w zakresie promocji jazdy na rowerze. Przyjechał do Krakowa, żeby z nami pojeździć po mieście i podzielić się swoimi przemyśleniami, jak lepiej budować infrastrukturę rowerową – tak wizytę holenderskiego aktywisty komentuje w opublikowanym w mediach społecznościowych filmie wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.
Jak ustaliła redakcja KRKNews.pl, miasto nie było organizatorem wizyty holenderskiego gościa. Mimo to z miejskiej kasy zapłacono 10 tysięcy złotych. Kwota ta obejmowała m.in. spotkanie autorskie w Pałacu Krzysztofory oraz działania promocyjne związane z wizytą Bruntletta.
Za co dokładnie zapłacono? Wiceprezydent Mazur w mediach społecznościowych podsumował wizytę Holendra.
– Poprosiliśmy także o jego komentarz względem naszych planów, bo chcielibyśmy, żeby liczba rowerzystów, która w tej chwili wynosi 60-70 tysięcy, radykalnie wzrosła. Gdyby to było 100 tysięcy, byłoby fantastycznie – tłumaczy Stanisław Mazur.
Kontrowersje wzbudziły koszty wizyty holenderskiego gościa, a dokładnie to, na co przeznaczone zostały pieniądze z miejskiego budżetu. Na razie nie jest jasne, czy miasto musiało dodatkowo zapłacić za sam rowerowy przejazd, czy też było to ujęte w kosztach całej wizyty. Co wynikło z tej przejażdżki? Czy wziął w niej udział prezydent Krakowa bądź inni urzędnicy? O to zapytaliśmy urząd miasta. Do sprawy będziemy wracać.
We wrześniu, podczas obrad Rady Miasta, Prezydent Miszalski zwrócił uwagę na trudną sytuację finansową Krakowa. Podkreślił konieczność podejmowania trudnych decyzji w nadchodzących miesiącach. „Musimy zredukować wydatki, choćby jeżeli oznacza to pewne ograniczenia w usługach publicznych. To jedyny sposób, aby przywrócić stabilność finansową naszego miasta” – powiedział. Więcej o sytuacji finansowej Krakowa, „zaciskaniu pasa” oraz cięciach w wydatkach pisaliśmy tutaj: