Krakowianie bardziej uważni w Uberze niż warszawiacy

19 godzin temu

Z protezą, flamingiem ogrodowym albo czapką z napisem „piwo” – z takimi bagażami pasażerowie Ubera opuszczali auta w 2024 roku. Właśnie opublikowano raport „Zgubione i Znalezione 2025”. Na liście są zarówno telefony i słuchawki, jak i szaszłyki, replika miecza, a choćby lodówka. Kraków wypadł w tym zestawieniu bardzo dobrze.

Uber opublikował najnowszy raport „Zgubione i Znalezione 2025”, podsumowujący przedmioty, które pasażerowie pozostawili w samochodach korzystających z aplikacji przewozowej w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Według Ubera, najwięcej zagubionych przedmiotów zgłaszali pasażerowie z Warszawy – niemal 20 tysięcy zgłoszeń rocznie. Na drugim miejscu uplasował się Poznań, a na trzecim – Trójmiasto. Kraków nie znalazł się choćby w pierwszej trójce, co świadczy o znacznie mniejszej skali zapominalstwa w stolicy Małopolski.

Z raportu wynika, iż krakowianie zgłaszali zagubione przedmioty pięć razy rzadziej niż warszawiacy, co oznacza, iż liczba przypadków w Krakowie mogła wynosić około 4 tysięcy rocznie. To znacząco mniej niż w innych dużych ośrodkach miejskich w Polsce. Nie podano dokładnych danych dla wszystkich miasta, ale proporcja wskazuje, iż Kraków wypada korzystnie nie tylko na tle Warszawy, ale także w porównaniu z innymi aglomeracjami objętymi raportem.

Najczęściej gubionym przedmiotem w całym kraju był telefon – pasażerowie zostawiali je w pojazdach ponad 4,5 tysiąca razy. Na dalszych miejscach znalazły się bagaże (plecaki, walizki, torby podróżne) – ponad 2,5 tys. przypadków oraz klucze – ponad 2 tys. razy. Kolejne miejsca zajęły słuchawki (1746 zgłoszeń) i portfele lub torebki (1455 przypadków).

Choć raport nie zawiera osobnej listy zgub z Krakowa, to ogólnopolskie zestawienie przedmiotów pokazuje ogromną różnorodność. Oprócz typowych rzeczy osobistych, w taksówkach znajdowano m.in. telewizory, siodła, protezy ortopedyczne i dentystyczne, flamingi ogrodowe, wypisy ze szpitala, alkomaty, czapki z napisami piwnymi, repliki mieczy, dwa obrazy, a choćby lodówkę. Pojawiły się też zgłoszenia dotyczące koła fortuny, korek z kluczykami od auta, czerwonego kawioru, szaszłyków, koszyka truskawek, poduszek i wykrywacza metalu.

Uber przeanalizował również dni tygodnia, w które najczęściej dochodzi do zagubień. Najwięcej przedmiotów ginie w piątki – ponad 10 tysięcy przypadków rocznie. Środy są najmniej „stratnym” dniem, ale to właśnie w środę – 1 stycznia 2025 roku – odnotowano absolutny dzienny rekord: 306 zgłoszeń. Autorzy raportu żartobliwie proponują, by uznać tę datę za „Narodowy Dzień Zgubionych Rzeczy”.

Rzeczniczka prasowa Uber Polska Iwona Kruk zwraca uwagę na inne zależności: – Kto by pomyślał, iż soboty to dzień, w którym użytkownicy naszej aplikacji najczęściej gubią czapki, a poniedziałki – portfele.

Uber przypomina, iż najłatwiejszym sposobem na odzyskanie pozostawionego przedmiotu jest kontakt z kierowcą przez aplikację. Wystarczy wejść w zakładkę „Aktywność”, wybrać konkretny przejazd i kliknąć „Znajdź zagubiony przedmiot”. Można też skorzystać z formularza na stronie help.uber.com – szczególnie, gdy zgubiony został telefon i nie mamy dostępu do aplikacji.

W przypadku Krakowa dane wskazują na większą uważność pasażerów, ale też być może większą skuteczność kierowców w oddawaniu znalezionych przedmiotów bez konieczności formalnego zgłoszenia. Choć mieszkańcy miasta królewskiego potrafią zgubić wiele – od zapalniczki po repliki broni – robią to zdecydowanie rzadziej niż reszta kraju.

Idź do oryginalnego materiału