Kryzys wizerunkowy Elbląga: powódź, chaos i skandal w szpitalu. Czas na zmiany?

elblag24.pl 2 godzin temu

Miasto Elbląg, niegdyś postrzegane jako spokojna i dobrze zarządzana enklawa Warmii i Mazur, dziś walczy z poważnym kryzysem wizerunkowym. W ciągu zaledwie kilku tygodni lokalne władze zostały wystawione na próbę przez dwa dramatyczne wydarzenia: powódź wywołaną przez rzekę Kumielę oraz medialną burzę wokół skandalicznych sytuacji na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Mieszkańcy pytają: czy miasto jest gotowe na kryzysy? Czy osoby odpowiedzialne za zdrowie i bezpieczeństwo powinny ponieść konsekwencje?

Powódź, która obnażyła zaniedbania

29 lipca 2025 roku Elbląg obudził się w stanie pogotowia przeciwpowodziowego. Rzeka Kumiela, nazywana przez mieszkańców „dzikuską”, wystąpiła z brzegów, zalewając ulice, piwnice, samochody i zagrażając szpitalowi. Choć nie była to pierwsza taka sytuacja — podobna miała miejsce już w 2017 roku — miasto wciąż nie posiada podstawowej infrastruktury przeciwpowodziowej, takiej jak zbiornik retencyjny.

Władze Elbląga zareagowały z opóźnieniem. Mieszkańcy otrzymali komunikaty o możliwości pobrania worków z piaskiem, ale wielu z nich czuło się pozostawionych samym sobie. Strażacy z Iławy i Ostródy musieli wspomagać lokalne służby, a szpital miejski był bliski ewakuacji. Wiceprezydent Katarzyna Wiśniewska zapewniała o dostępności lawet dla zalanych samochodów, ale dla wielu była to reakcja spóźniona i niewystarczająca.

Kumiela to nie Nil, nie może przecież przerastać zdolności elbląskich władz


Skandal na SOR: dramat pacjentów i pytania o odpowiedzialność

Zanim miasto zdążyło osuszyć piwnice, media ogólnopolskie zaczęły informować o bulwersujących wydarzeniach na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Relacje pacjentów i ich rodzin wskazują na wielogodzinne oczekiwanie na pomoc, brak personelu, a choćby przypadki ignorowania pilnych przypadków medycznych – co skutkowało zgonem dwóch osób. W mediach i w sieci pojawiły się nagrania i zdjęcia, które wywołały oburzenie opinii publicznej.

Na czele placówki od lat stoi Elżbieta Gelert — dyrektorka szpitala, posłanka na Sejm i osoba o silnej pozycji w lokalnym środowisku. Krytycy zarzucają jej brak nadzoru nad funkcjonowaniem SOR-u, nieumiejętność zarządzania kryzysowego, podeszły wiek oraz ignorowanie sygnałów o przeciążeniu oddziału. Pojawiają się głosy, iż Gelert powinna podać się do dymisji, by umożliwić przeprowadzenie audytu i przywrócenie zaufania do placówki.

Co się dzieje na SOR-ze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu? Dwie osoby nie żyją!

Miasto w potrzasku: co dalej?

Kumulacja dwóch kryzysów — naturalnego i instytucjonalnego — stawia Elbląg w trudnej sytuacji. Mieszkańcy tracą zaufanie do władz, a wizerunek miasta w mediach ogólnopolskich ulega erozji. Choć prezydent i jego zespół zapowiadają budowę zbiornika retencyjnego i poprawę infrastruktury, wielu uważa, iż to działania spóźnione i wymuszone presją społeczną.

W przypadku szpitala, konieczne może być powołanie niezależnej komisji, która zbada funkcjonowanie SOR-u i oceni, czy obecne kierownictwo jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. Dymisja Elżbiety Gelert — choć kontrowersyjna — mogłaby być symbolicznym gestem odpowiedzialności i otwarciem na zmiany.

Na forach internetowych i w lokalnych mediach coraz częściej pojawiają się głosy rozczarowania obecną władzą Elbląga i wieloletnią dyrektor szpitala – Elżbietą Gelert, która od lat łączy zarządzanie tak istotną dla elblążan placówką zdrowia z polityką ogólnopolską.

Elbląg stoi dziś przed wyborem: kontynuować dotychczasową politykę reaktywną, czy podjąć odważne decyzje, które przywrócą zaufanie mieszkańców. Kryzys wizerunkowy może być szansą na głęboką reformę — ale tylko jeżeli lokalne władze zdecydują się na odpowiedzialność, przejrzystość i dialog z obywatelami.

Idź do oryginalnego materiału