Krzysztof „Diablo” Włodarczyk zdobył pas tymczasowego mistrza świata WBC w wadze bridger (do 101.6 kg). W pojedynku o trofeum, w walce wieczoru Knockout Boxing Night 39 w Kaliszu, popularny „Diablo” pokonał Adama Balskiego.

Balski jeszcze nigdy nie walczył o mistrzostwo świata (wcześniej walczył w kategorii junior ciężkiej). Dla Włodarczyka, byłego dwukrotnego mistrza globu, była to prawdopodobnie ostatnia szansa na zdobycie tytułu. 43-latek przez lata dominował w kategorii junior ciężkiej, jednak w ostatnich latach, m.in. z powodu problemów w życiu prywatnym, przestał się liczyć w zawodowym boksie.
Starcie pretendentów do mistrzowskiego pasa obfitowało w zwroty akcji. W V rundzie, po mocnym sierpowym Balskiego, „Diablo” znalazł się na deskach, ale przetrwał do końca starcia. Role odwróciły się w VIII rundzie. Balski został trafiony lewym sierpowym i po kolejnych ciosach musiał być liczony. Wszystko rozstrzygnęło się pod koniec X rundy. Włodarczyk osaczył Balskiego w narożniku, wyprowadził potężny lewy sierpowy i posłał rywala na deski. Sędzia rozpoczął liczenie, ale ostatecznie przerwał walkę.
Zwycięzca przyznał, iż jeszcze pięć dni przed galą nie był pewien, czy… wyjdzie do ringu. Jak się okazało, podczas obozu w Hiszpanii trafił na obserwację do szpitala. – Miałem gorączkę, dreszcze, ukąsiło mnie jakieś robactwo. Pani doktor powiedziała, iż powinienem zostać w szpitalu na tydzień. Odpowiedziałem spokojnie: „pani doktor, ale ja w niedzielę boksuję” – tłumaczył w rozmowie z „Faktem”.
tom