Ks. Piotr Wala o ostatnim spotkaniu z Franciszkiem

6 godzin temu
fot. arch. pryw.

– Jest tyle dobra do zrobienia – to były ostatnie słowa, jakie usłyszał ks. Piotr Wala podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w Watykanie. Było to ponad 2 miesiące temu, gdy już Ojciec Święty chorował. Nikt jednak nie przypuszczał, iż w kwietniu dotrze do nas wiadomość o jego śmierci. Spotkanie, które trwało tylko chwilę, pokazuje jednak, iż mimo złego samopoczucia, Ojciec Święty do końca pragnął być blisko ludzi.

– Zupełnie przypadkowo 4 lutego spotkałem papieża Franciszka – mówi ks. Piotr Wala, salezjanin, wikariusz parafii błogosławionego Czesława w Opolu. – Schodziłem od ceremoniarzy papieskich i chciałem odwiedzić fotografów papieskich. Papież był pchany na wózku do Pałacu Apostolskiego. Zamieniliśmy parę słów, gdyż już wtedy czuło się, iż jest chory. Zażartowałem, iż „Ojcze Święty, to tak nieroztropne trochę przebywać na tym ostrym powietrzu”. Na co on odpowiedział: „Jest tyle dobra do zrobienia, tyle pięknych spotkań mnie czeka, muszę wciąż pracować”. Dodałem, iż Papież jest uparty, jak moja Mama, bo są z tego samego rocznika, na co on zaczął się śmiać i powiedział: „ci vediamo” – do zobaczenia.

Przypomnijmy, pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się dziś. Początek o godz. 10:00.

ks. Piotr Wala:

Autor: DGZ

Idź do oryginalnego materiału