Może się wydawać, iż to spóźniony żart primaaprilisowy, ale nie. Koncern Stellantis naprawdę chce „reaktywować” markę Lancia, i zapowiada to kolejnym samochodem koncepcyjnym, pokazując model Lancia Pu+Ra HPE. Podobno ma mieć zasięg ponad 700 km, ładować się w 10 minut i zużywać poniżej 10 kWh na 100 km.
Nowościami mają być także interfejs SALA (Sound Air Light Augmentation), który ma łączyć obsługę audio, klimatyzacji i oświetlenia, korzystając przy tym z TAPE, czyli Tailored Predictive Experience, sztucznej inteligencji Stellantis. Tak, oni naprawdę używają tych nazw.
Wizualnie to coś inspirowane ponoć było kilkoma różnymi modelami klasycznymi, jak Aurelia, Flaminia, Beta HPE i Stratos. Vincenzo Lancia przewraca się w grobie.
Za wnętrze z kolei odpowiada meblarska firma Cassina, bardzo także ponoć znana. Zdaniem projektantów, ma ono sprawić, iż kierowca i pasażerowie poczują się jak w domu. Wykonano je, oczywiście, z materiałów pochodzących z powtórnego przetworzenia, ale też na przykład naturalnej wełny.
Z zapowiedzi mniej żartobliwych – w przyszłym roku Lancia ma wprowadzić na rynek nowego Ypsilona, w wersjach hybrydowej i elektrycznej. Z kolei od roku 2026 wszystkie modele będą już wyłącznie elektryczne. Cóż, Stellantis niejedną markę zdąży do tego czasu rozwalić.
Redakcja Overdrive (BŁ)