Lech Poznań wygrał 2:0 z Ruchem Chorzów. Wypowiedzi po meczu [ZDJĘCIA, FILM]

10 miesięcy temu

Lech Poznań wygrał 2:0 z Ruchem Chorzów w meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.

JOHN VAN DEN BROM (TRENER LECHA POZNAŃ):

– Wykonaliśmy dobrą robotę. Pierwszym zadaniem było wygrać, a także mieć pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Wyszliśmy skoncentrowani, graliśmy solidnie. Dobrze wykonany stały fragment gry, kolejny gol Mikaela Ishaka, co jest dla nas bardzo dobrą wiadomością. Przy drugim trafieniu, bramce Krisa Velde też miał duży udział.




Kontrolowaliśmy mecz i cieszy, iż w zagraliśmy na zero z tyłu. Cieszy to ze względu na Bartka Mrozka, chociaż to robota całego zespołu, iż nie tracimy gola. Mieliśmy dobry wynik, więc mieliśmy możliwość zmiany Krisa Velde. Nie chciałem ryzykować żółtą kartką i pauzą w kolejnym meczu. Ale też mógł go zastąpić Filip Wilak, który ma za sobą dobry występ w Pucharze Polski. Cieszy też debiut Aliego Gholizadeha przed własnymi kibicami.

Najważniejsze było wygrać. Ponadto lekarze już w szatni po meczu mówili, iż nie ma żadnych urazów zgłoszonych. Cieszymy się i czekamy na to, co w niedzielę, czyli mecz z Legią Warszawa. I do tego spotkania zaczynamy się szykować.

BARTOSZ MROZEK (BRAMKARZ LECHA POZNAŃ):

– Każde spotkanie jest trudne, nieważne czy to przeciwnik z góry tabeli czy z dołu. To nie ma różnicy. Za każdym razem trzeba pokazać swoje umiejętności, strzelić jednego, drugiego czy najlepiej trzeciego gola. Wiedzieliśmy, iż musimy zdobyć pierwszą bramkę jak najszybciej, ale nie udawało nam się to przez dłuższy czas. W końcu jednak to zrobiliśmy, fajnie iż w drugiej połowie dołożyliśmy drugie trafienie. Cieszę się też, iż zagraliśmy na zero z tyłu.

JOEL PEREIRA (OBROŃCA LECHA POZNAŃ):

– To był trudny mecz, ale sprawiliśmy naszą grą, iż stał się łatwiejszy. Nie pozwoliliśmy Ruchowi na stworzenie sobie zbyt wielu szans na strzelenie gola. Może mieli jedną okazję, a my mieliśmy kilka takich momentów. Ten pierwszy gol był kluczowy. Kiedy jest 0:0 trudniej jest znaleźć sobie przestrzeń, bo przeciwnik jest ustawiony blisko siebie. Ale zdobyliśmy świetną bramkę, Mika kapitalnie uderzyć po pięknym dograniu Jespera. I to otwarcie wyniku na pewno nam mocno pomogło.

Fot. Mateusz Łysiak /Wielkopolskamagazyn.pl

Idź do oryginalnego materiału