Lech Poznań wygrywa z Breidablik 1:0 i awansuje. Dużo chaosu, ale cel osiągnięty

1 dzień temu

Lech Poznań pokonał na wyjeździe Breidablik 1:0 i awansował do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mimo zwycięstwa, gra Kolejorza pozostawiła sporo do życzenia – szczególnie w drugiej połowie. Islandczycy stworzyli wiele groźnych sytuacji, ale nie zdołali ich wykorzystać.

Mecz rozpoczął się od lekkiej przewagi Lecha, który lepiej wszedł w spotkanie. Breidablik gwałtownie jednak się otrząsnął i do końca pierwszej połowy był zespołem groźniejszym. Już w 17. minucie Islandczycy mogli objąć prowadzenie, ale uratował gości słupek. Lech popełniał proste błędy w rozegraniu i defensywie, a gospodarze grali z dużą pewnością siebie – w zupełnym kontraście do ich występu w Poznaniu.

Mimo problemów, to Lech zdobył jedynego gola. W 29. minucie Szymczak zablokował próbę wybicia piłki przez obrońcę Breidabliku, po czym zdołał jeszcze zgrać ją do Mikaela Ishaka. Dla szwedzkiego napastnika była to formalność – Kolejorz objął prowadzenie 1:0.

Tuż przed przerwą gospodarze mogli wyrównać. Ornasson miał świetną okazję w polu karnym, ale… nie trafił w piłkę. Do przerwy Lech prowadził, choć nie bez szczęścia. Sztuczna, mokra murawa wyraźnie sprzyjała Islandczykom.

Druga połowa

W drugiej połowie trener Frederiksen przeprowadził sporo zmian – z boiska zszedł m.in. Ishak, a zastąpił go Honduranin Christopher Palma. Już w 51. minucie jego podanie w pole karne niemal zamieniło się w bramkę – piłka podkręcona przez Palmy trafiła w słupek, mimo iż Fiabema jej nie dotknął.

Im dalej w mecz, tym większą inicjatywę przejmowali gospodarze. Lech przegrywał wiele pojedynków w środku pola i raz po raz pozwalał Breidablikowi na groźne ataki. Na szczęście dla poznaniaków – żaden z nich nie zakończył się golem.

Lech wygrał 1:0, ale zaprezentował się poniżej oczekiwań. Trener Frederiksen już przed spotkaniem zapowiadał rotacje i dał szansę kilku zawodnikom, którzy dotąd grali niewiele. W kontekście zbliżającego się dwumeczu z Crveną Zvezdą – forma Kolejorza może jednak budzić niepokój.

Najważniejsze jest jednak to, iż Lech awansował do III rundy eliminacji Champions League, a w najgorszym wypadku – ma już zapewnioną fazę ligową Ligi Konferencji Europy. Zwycięstwo oznacza również trzy punkty do rankingu ligowego UEFA, co może pomóc polskim klubom w kolejnych sezonach.

Error happened.
Idź do oryginalnego materiału