Jakub Moder przyniósł już Lechowi wielki zysk. Teraz do klubowej kasy wpadną kolejne pieniądze, jednak dużo mniejsze, niż oczekiwano.
Zarówno polskie, angielskie, jak i holenderskie media są już pewne – Jakub Moder lada moment oficjalnie przeniesie się do Feyenoordu. Były pomocnik Lecha Poznań pod koniec 2020 roku przeniósł się do brytyjskiego Brightonu za ogromną jak na polskie warunki kwotę 11 milionów euro. Kibice w Anglii liczyli na jego potencjał i dynamiczny rozwój. Przez pewien czas Moder był ważnym elementem składu. Później jednak poważna, nawracająca kontuzja zatrzymała jego karierę.
Kariera zahamowała
Były Lechita trafił na boczny tor. Łącznie w Premier League rozegrał już 61 spotkań, ale w obecnym sezonie dodał do tego wyniku zaledwie dziewięć minut. W Holandii ma odzyskać formę. Z tego transferu cieszą się prawdopodobnie wszyscy. Przede wszystkim kibice Feyenoordu zyskują solidnego pomocnika. Co więcej, Brighton pozbywa się piłkarza, który i tak nie grał.
Lech liczył na więcej
Na końcu tej listy pozostało Lech Poznań. Transakcja sprzedaży Modera do Anglii była bowiem owiana klauzulą 10 procent od kolejnego transferu zawodnika. Kolejorz liczył z pewnością na to, iż talent pomocnika eksploduje w Premier League, a do klubowej kasy wpłyną nie lada pieniądze. Tak się jednak nie stało. Ekipa z Holandii zapłaci za Polaka zaledwie 2,5 miliona euro. Oznacza to, iż w ręce Lecha przy okazji tej transakcji trafi 250 tysięcy euro.