Lekkoatletyka. Patryk Krupa: "Lekarze postawili konkretną diagnozę, na szczęście obyło się bez zabiegu"

3 godzin temu
– Ponad miesiąc temu nabawiłem się kontuzji mięśniowej, która wyeliminowała mnie ze startów już do końca tego sezonu. Ani ja, ani trener Piotr Maruszewski jeszcze nie informowaliśmy o tym publicznie, bo długo nie wiedzieliśmy, co dokładnie się stało. Dopiero niedawno lekarze postawili konkretną diagnozę. Na szczęście obyło się bez zabiegu. Urazu doznałem na treningu sztafety podczas obozu szkoleniowego w Lublinie. Wydarzyło się to tuż przed planowanym wyjazdem do Londynu na zawody Diamentowej Ligi. Niestety, nie pojechałem na tę imprezę – mówi nam Patryk Krupa.Ostatni w tym sezonie start Krupa zaliczył pod koniec czerwca w Madrycie, w jedenastej edycji drużynowych mistrzostw Europy pierwszej dywizji. W Hiszpanii Krupa biegał w reprezentacyjnej sztafecie 4 razy 100 m. Polski zespół w składzie Patryk Krupa, Adrian Brzeziński, Łukasz Żak i Dominik Kopeć po bardzo słabych zmianach finiszował na szóstym miejscu w biegu A (czas 39.29) i został sklasyfikowany na dwunastej pozycji w konkurencji. PRZECZYTAJ TEŻ: Tomasovia wygrała z Ładą, ale łatwo nie było. "Trener Zając jest naprawdę dobry w te klocki"– Nie byłem zadowolony ze startu w Madrycie, ale wraz z kolegami ze sztafety wyciągnęliśmy wnioski. Zrodziły się nowe pomysły. Sumiennie pracowaliśmy nad tym, co nam nie wyszło. Chłopaki przez cały czas razem trenują, a mnie już nie ma w tej ekipie. Wspieram ich tylko mentalnie. Tyle mi pozostało – wzdycha Patryk Krupa, który w ubiegłorocznych mistrzostwach Polski w Bydgoszczy zajął siódme miejsce w finale biegu na 100 m, a wraz z klubową sztafetą AZS UMCS Lublin 4 razy 100 m wywalczył złoty medal.PRZECZYTAJ: Lekkoatletyka: Medalowe nadzieje Unii Hrubieszów
Idź do oryginalnego materiału