Letnie transfery Wisły Płock. Jak bronią się 2 miesiące po zamknięciu okna?

2 godzin temu
Zdjęcie: foto Tomasz Miecznik/Portal Płock


To drugie podejście do oceny letnich wzmocnień przeprowadzonych Łukasiewicza 34. Pierwsze można przeczytać tutaj - to było tuż po zamknięciu okna transferowego, więc próba była o wiele mniejsza. Część zawodników nie miała jeszcze wtedy szansy zadebiutować czy zagrać zbyt wielu minut.

W połowie listopada sytuacja jest już jednak zupełnie inna. Robimy zatem drugie podejście.

Marcin Kamiński 10 (we wrześniu 9)

W tym przypadku można mówić o strzale w "10". Szef defensywy, jedna z medialnych twarzy drużyny, do tego dołożył 2 bramki i obie są przeliczalne na punkty (wygrana z Legią i remis z Lechią). Bardzo dobrze posunięcie Wisły Płock.

Rafał Leszczyński 9 (we wrześniu 7)

Bramkarz Wisły zasłużył na podniesienie oceny aż o 2 oczka. Co prawda z GKS-em Katowice popełnił bolesny w skutkach błąd, ale poza tym ratuje drużynę. Tylko w 2 ostatnich meczach z Pogonią Szczecin i Motorem Lublin popisał się interwencjami, które albo nie pozwoliły rywalom wrócić do meczu albo trzymały Wisłę w grze. To z pewnością jeden z najlepszych bramkarzy, którzy w ostatnich latach grali przy Łukasiewicza 34.

Aleksandre Kalandadze 4 (we wrześniu 6)

Gruzin ma pecha, bo wciąż kilka o nim wiemy. Mariusz Misiura w pierwszym składzie wystawił go tylko raz, w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź. Od tamtej pory z ławki rezerwowych podniósł się tylko 3 razy - za każdym razem wchodził na 6 minut.

CV przez cały czas przemawia za tym, iż w 24-latku jest potencjał. Póki co poza Gruzją ma jednak pecha, a w przypadku Wisły Płock ten pech nazywa się Andrias Edmundsson. Trudno sobie dziś wyobrazić wygryzienie Farera ze składu, a z takim wyzwaniem mierzy się Kalandadze. Pozostaje cierpliwie czekać i być gotowym na swoją szansę. W Lublinie "Edi" zobaczył 3 żółtą kartkę, więc niewykluczone, iż jeszcze w 2025 roku będzie musiał pauzować.

Giannis Niarchos 4 (we wrześniu 5)

Ocena musiała polecieć w dół, ale tylko o 1 oczko. Młody Grek również ma pecha. Kiedy był desygnowany do wyjściowego składu w meczu Cracovią, ulewny deszcz uniemożliwił rozegranie tego spotkania. Później 23-latkowi odnowiła się kontuzja i przez kilka tygodni nie mógł grać. A dostałby szansę, bo urazy leczyli inni zawodnicy. Teraz musi na nią czekać - sprzyja mu plan na mecz sztabu Wisły, który często zakłada zmianę obu "9" w trakcie meczu. Niarchos wchodzi na kilkadziesiąt minut, ale wciąż brakuje konkretów.

Wiktor Nowak 9 (we wrześniu 9)

W przypadku 21-latka można się zastanawiać nad 10, ale jednak ostatnie tygodnie były pechowe. W meczu z GKS-em Katowice doznał kontuzji, która wykluczyła go na kilka tygodni. Wrócił szybciej, niż zakładali lekarze, za co chwalił go trener Misiura. Opuścił tylko 2 spotkania. Co prawda w ostatnich tygodniach konkretów było już mniej, ale to bardzo ważne ogniwo w zespole.

Matchoi Djaló 3 (we wrześniu 8)

We wrześniu pisaliśmy, iż ocena jest naciągana i dziś można przyznać: tak było. Portugalczyk do Wisły Płock jest wypożyczony z Basaksehiru, w ojczyźnie był wyróżniającym się zawodnikiem. Wciąż jest bardzo młody, ale jednak mimo kilku meczów w Ekstraklasie nie pokazał nic wielkiego. Trener Misiura przez cały czas w niego wierzy, choć w 2 ostatnich meczach nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Quentin Lecouche 7 (we wrześniu 6+)

To transfer, który rodzi kilka pytań. Nie jest to młody zawodnik, nie ma potencjału sprzedażowego. Jako rozwiązanie na "tu i teraz" sprawdza się jednam dobrze, może choćby bardzo dobrze. Formacja obronna to klucz do sukcesów Wisły, a Francuz jest ostatnio podstawowym wahadłowym. Znalezienie zawodnika na tę pozycją w budżecie Wisły jest sporym wyzwaniem.

Tomas Tavares 4 (we wrześniu 5)

Portugalczyk przestawia się z gry na prawej obronie do środka pola. W meczu z Pogonią Szczecin wyglądał dobrze, by w meczu z Motorem Lublin zagrać katastrofalnie i zostać zmienionym już w przerwie. Być może 24-latek będzie czynił progres z tygodnia na tydzień, ale póki co wygląda co najwyżej przeciętnie.

Zan Rogelj 9 (we wrześniu 7)

Przypuszczenia się potwierdziły - Słoweniec ma duży potencjał, zarówno biegowy, jak i piłkarski. Są też konkrety, choć finalnie centrostrzał w meczuz z Pogonią Szczecin nie został zapisany jako bramka. Pewny punkt zespołu.

Deni Jurić 6+ (we wrześniu 8)

Ocena nieco spadła, ale jest spowodowane problemami zdrowotnymi Australijczyka. W ostatnich tygodniach wrócił do zdrowia, w meczu z Bruk-Bet Termalicą strzelił choćby bramkę. W ostatnich meczach wychodził jako podstawowy napastnik, ale konkretów już brakowało, a to dla "9" jest kluczowe. Zapracował jednak nie pierwsze powołanie do reprezentacji Australii i kto wie - może to będzie przełom w jego karierze.

Idź do oryginalnego materiału