Piłkarze III ligi zakończyli pierwszą część sezonu. Była ona bardzo udana dla beniaminka ze Stęszewa, który choć przez wielu był skazywany na pożarcie, to na półmetku rozgrywek uplasował się na siódmym miejscu w tabeli. W ostatniej, tegorocznej kolejce zawodnicy Lipna w prestiżowym pojedynku pokonali 1:0 rezerwy Lecha. – Czy ten okres był dla nas dobry, niech każdy oceni sam. Ja, jako trener, chciałbym z całego serca podziękować wszystkim, którzy byli z nami w tym trudnym czasie. Największe podziękowania należą się zawodnikom, którzy pokazali to, co w sporcie najpiękniejsze: siłę woli, charakter i umiejętności, mimo iż wielu skazywało ich na porażkę. Praca z nimi to dla nas, trenerów, ogromny zaszczyt. Tylko my wiemy, z czym musieli się mierzyć – podsumował trener Arkadiusz Kaliszan, który z każdym kolejnym sezonem dokonuje ze swoim zespołem rzeczy wydawać by się mogło niemożliwych.
Co będzie dalej? – Aby się rozwijać, musimy stawiać sobie kolejne cele i konsekwentnie je realizować. Teraz czas na odpoczynek, a później jedziemy dalej. To, co powiedziałem w szatni, pół żartem, pół serio, o różnicy 7 punktów, niech będzie naszym nowym celem – dodał szkoleniowiec. Te siedem punktów to dystans do drugiego w tabeli Zawiszy Bydgoszcz. Liderem jest Polonia Środa. Dopiero 15. miejsce, pierwsze nad strefą spadkową, zajmuje za to Unia Swarzędz. To duża niespodzianka in minus, bo cele były zupełnie inne. O tym, iż w Unii nie dzieje się dobrze świadczyć mogą kolejne zmiany na stanowisku szkoleniowca. Sezon rozpoczynał trener Hermes, którego w trakcie rozgrywek zastąpił Grzegorz Dziubek. I on jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca w ekipie z powiatu poznańskiego, bo po czterech meczach, w których swarzędzanie nie zdobyli choćby gola umowa z nim została rozwiązana. Kto będzie następnym trenerem przekonamy się już wkrótce. Jak czytamy na stronie klubu „to dopiero początek zmian”.
Trener Arkadiusz Kaliszan w Stęszewie wykonuje kawał dobrej roboty

47 minut temu














