Gorąco w środku oświęcimskiej zimy. A wszystko za sprawą hokeja, którym żyje to miasto.
Niespodziewana dymisja pierwszego trenera Nika Zupancića, fatalna postawa Re-Plast Unii w ostatnich meczach ligowych i koncertowo przerżnięty pucharowy półfinał doprowadziły fanów do temperatury wrzenia. Najpierw kibice po meczu z JKH GKS w Krynicy w żołnierskich słowach przekazali drużynie co sądzą o ich postawie, a później na swoim profilu społecznościowym „Kibice Unii Oświęcim” zajęli oficjalne stanowisko. Treść oświadczenia można przeczytać poniżej:
Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. To jedno, proste zdanie doskonale obrazuje domysły oświęcimskich kibiców oraz komunikację zarządu z nami. Pytań mnóstwo, odpowiedzi brak. Od dłuższego czasu gołym okiem kibice naszego klubu widzą, iż w drużynie dzieje się źle. Zespół, który wydawać by się mogło ma najsilniejszy skład w lidze zawodzi, a jego zaangażowanie pozostawia wiele do życzenia. Wiedzieliśmy o średnim zaangażowaniu i prowadzeniu się poszczególnych członków drużyny, jednak zaślepieni zdobyciem Mistrzostwa Polski nie reagowaliśmy, łudząc się, iż coś się zmieni, dając swój kredyt zaufania drużynie jak i oświęcimskim sternikom.
Czarę goryczy przelała postawa drużyny w półfinale Pucharu Polski w Krynicy. Niesieni nadzieją ruszyliśmy na mecz, na którym w zamian za przejechane kilometry i doping dostaliśmy brak walki, brak zaangażowania, brak chęci zwycięstwa, brak postawy godnej reprezentantów Unii Oświęcim. Po kapitalnym meczu ze Straubing Tigers w ramach rozgrywek Hokejowej Ligi Mistrzów ewidentnie coś nie gra. Od wspomnianego momentu w lidze na 20 rozegranych spotkań wygraliśmy 11 , 9 zakończyliśmy jako pokonani. Wśród zwycięstw znalazły się po 2 potyczki z Podhalem oraz 2 z Sanokiem. Gdyby nie outsiderzy naszej rodzimej ligi, których mówiąc brzydko „bije” większość stawki bilans byłby ujemny. Co jest przyczyną? Tego nie wie nikt. Nasz zarząd konsekwentnie zaniedbuje komunikację z kibicami, bez których sport na najwyższym poziomie nie ma prawa funkcjonować.
Drogi zarządzie czas uświadomić sobie, iż kibic to nie tylko widz również sponsor klubu. Według naszych szacunków, przychody z biletów na meczach domowych w tym sezonie w ramach samej Hokejowej Ligi Mistrzów wyniosły 600 000 zł. Czy to przypadkiem nie jest 10%-15% całkowitego rocznego budżetu? Nie mówimy o wpływach za spotkania domowe oraz gastronomii. Do tego dochodzą działania marketingowe, podejmowane przez nas. W tym sezonie, my – fanatycy wydaliśmy więcej nakładu finansowego na działania związane z promocją domowych spotkań, niż zarząd klubu, posiadającego milionowy budżet. Gdyby nie my w naszym mieście nie pojawiłby się w minionym roku ŻADEN PLAKAT informujący o tym, iż cokolwiek w Oświęcimiu, miejscu z piękną dyscyplina sportową jaką jest hokej na lodzie się dzieje.