Lukas Vasina, siatkarz Asseco Resovii: ostatnia szansa, żeby coś w tym seoznie zdobyć

1 tydzień temu
Fot. CEV

Rozmowa z LUKASEM VASINĄ, przyjmującym Asseco Resovii

SIATKÓWKA. PLUSLIGA

– Poza pierwszym setem nie wiele było emocji w sobotnim meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie…

– Niestety ten pierwszy set zdecydował o tych losach tego meczu. Myślę, iż jakbyśmy go wygrali to w ogóle byłoby inaczej. Przegrywamy jednak pierwszego seta i niestety po tym już nie mieliśmy takiego naszego komfortu, który nam jest potrzebny. Byliśmy po prostu pod dużą presją i myślę, iż jakbyśmy się jeszcze postawili przeciwnikowi w tym drugim secie i spróbowali go wygrać, to możne by było inaczej. To jest takie teraz gdybanie, ale na pewno inauguracyjna partia była decydująca. Potem podjęliśmy ryzyko na zagrywce, ale ona nam zupełnie nie wychodziła. Ciężko było się nam przebić przez ich blok. Ich kontry po wyblokach to też były czynniki, które zadecydowały. Naprawdę ciężko było coś wymyślić w ataku. No cóż byli po prostu od nas lepsi.

– Wydaje się, iż rzuciliście wszytskie siły na ten pierwszy set, a później w kolejnych było już tylko coraz gorzej…

– Bardzo chcieliśmy dobrze zacząć ten mecz. Daliśmy z siebie naprawdę wszystko, co mieliśmy. Niestety kosztował nas dużo ten pierwszy set i naprawdę po tym już nie złapaliśmy takiego naszego rytmu, który jest nam potrzebny. Nie punktowaliśmy w takich sytuacjach, w których normalnie zdobywamy punkty. Bardzo chcieliśmy zagrać dobre spotkanie, bo kibice na Podpromiu zasłużyli na to za ten cały sezon. Zależało nam, żeby zrobić im wycieczkę na trzeci mecz do Sosnowca, ale się nie udało.

– Pozostaje wam walka o Puchar CEV…

– To ostania szansa, żeby coś zdobyć w tym sezonie. Będzie w Ankarze bardzo ciężko, bo wiemy jaka tam będzie atmosfera na meczu. Oczywiście nie załamujemy rąk, trzeba zapomnieć o meczu z Zawierciem i skupić się na środowym spotkaniu. Chcemy wygrać w Turcji i zdobyć to trofeum, które było naszym przedsezonowym celem. Mieliśmy ich kilka, ale tylko to już nam zostało…


PRZECZYTAJ TEŻ: Klemen Cebulj, siatkarz Asseco Resovii: nie ma co zwieszać głów, w środę mamy bardzo istotny mecz

Idź do oryginalnego materiału