Lustereczko powiedz przecie…

2 tygodni temu

– Kogo moje piękne oczy widzą? Pan Kazimierz w osobie własnej! Znakiem tego wakacje wreszcie dobiegły końca.

– Ano dobiegły, dobiegły. Jeszcze tylko parę wypadów na działkę i trzeba będzie manele zwijać, drzwi i okiennice zamykać i wracać do domu. Kolejne lato minęło.

– Sporo się zmieniło w tym czasie, przyzna pan.

– Czy ja wiem, żeby jakoś radykalnie to nie zauważyłem.

– Przecież mamy nowego sternika nawy narodowej, iż tak powiem.

– Fakt, trochę się różni od poprzedniego, ale tak całkiem to nie.

– Sportowiec.

– Tamten też był. Kochał narciarstwo. W zimie wpadał do Warszawy wtedy, gdy jakiś wyciąg się popsuł. Przyleciał, raz dwa parę medali rozdał, parę ustaw nie podpisał i jak tylko cynk mu dali, iż wyciąg znowu działa, to od razu śmigał z powrotem w góry.

– Ten uprawia boks. Sport bliższy jednak zwykłym ludziom, dostępny na każdej ulicy. Siłą rzeczy i sam prezydent jest jakby bliżej swoich wyborców.

– Dlatego od razu go tak pokochali.

– Cóż panie Eustachy, może to nam wszystkim na dobre wyjdzie, skoro taki autorytet nam się nagle i niespodziewanie objawił. Może jego wreszcie ten naród niesforny posłucha?

– A konkretnie co pan ma na myśli, panie Kaziu?

– A choćby i ten zatrważający pociąg do gorzały i samochodów jednocześnie. Jeszcze rozumiałbym, żeby oddzielnie, ale pić i jechać toż to nieszczęście gotowe. A mimo to w ostatni tzw. długi weekend, nadzwyczajny przecież u nas, bo łączący w sobie wartości religijne i patriotyczne naraz, policja złapała na drogach ponad tysiąc pijanych kierowców. Strwożyłem się, gdy to usłyszałem. Jak tak można panie Eustachy? Tyle lat na świecie żyję, od kilkudziesięciu lat sam jeżdżę, ale tego ciągle nie rozumiem.

– Ostatnio zatrzymali kobitkę, która prowadziła mając 6 promili.

– Przecież normalny człowiek od tego umiera.

– A ona nie umarła.

– I podejrzewam, iż niejednemu twardzielowi zaimponowała…

– Powiem panu, panie Kaziu, iż jak tak patrzę z rana w lustro, sam siebie pytam, czy to ja tak się zmieniłem, czy ten świat dookoła, bo coraz mniej z tego wszystkiego rozumiem.

– Mam podobnie. Tylko nieco inna refleksja mnie nachodzi.

– Mianowicie?

– Kiedy widzę siwe włosy, zmarszczki i przygaszone oczy, to myślę sobie – już nie robią tak dobrych luster jak kiedyś!

Szaser

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec=

Idź do oryginalnego materiału