Maciej Koperski, koszykarz OPTeam Energia Polska Resovia: tak na dobrą sprawę nie powinienem jeszcze grać

9 godzin temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z MACIEJEM KOPERSKIM, rozgrywającym OPTeam Energia Polska Resovia

KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Mecz z HydroTruckiem od początku układał się po waszej myśli, a rywale ani przez moment nie byli na prowadzeniu…

– Na pewno była to dla nas bardzo ważna wygrana. Można powiedzieć, iż taka za cztery punkty. Na pewno ona cieszy, szczególnie, iż przegraliśmy w Radomiu w pierwszej rundzie. o ile chodzi o grę, to z pewnością jesteśmy zadowoleni, iż na początku meczu przejęliśmy trochę kontrolę i mogliśmy odskoczyć tak mniej więcej na 10 punktów. Dało to nam dużo oddechu i swobody. Najważniejsze jest jednak to, iż nie wypuściliśmy tego już do końca. Bardzo dobra była gra Wojtka Wątroby, który wrócił po kontuzji oraz Oleksandra Mishuli. Trzeba zaznaczyć, iż Kacper Margiciok też zrobił dzisiaj świetną robotę na deskach i naprawdę dużo nam pomógł.

– Dla kibiców było sporym zaskoczeniem jak pojawił się pan na boisku, przecież nie tak dawno miał pan zabieg złamanego palca…

– Tak na dobrą sprawę nie powinienem dzisiaj grać, bo jeszcze ta kość nie jest zrośnięta. Podjęliśmy jednak wspólnie ze sztabem i prezesami decyzję, iż jestem dzisiaj potrzebny, choćby w małym wymiarze czasowym. Chociaż dla chłopaków, żeby dać wsparcie z ławki i starałem się z tego wywiązać.

– Widać było w trakcie gry, iż troszkę jednak obawy było o tą rękę, bo ryzyko było duże…

– To jest jednak sport kontaktowy i bardzo łatwo można tą ręką gdzieś uderzyć, czy czasami ktoś może uderzyć nas. Szczególnie, iż jak wchodzimy na boisko, to już nie myślimy o tym, żeby uważać na rękę kiedy będziemy mijać rywala. Starałem się dlatego uważać, bo tak jak powiedziałem, ta ręka jeszcze nie jest do końca zdrowa i dzisiejszym celem było przede wszystkim, żebym nie pogorszyć jej stanu.

– Do końca sezonu zostało jeszcze sześć kolejek. Można powiedzieć, iż po tym zwycięstwie macie nieco oddechu i spokoju od strefy spadkowej?

– Można tak powiedzieć, ale dobrze wiemy jaka jest ta liga. W tym sezonie I liga jest bardzo dzika, bardzo wyrównana dlatego musimy być podwójnie skoncentrowani, szczególnie na meczach u siebie. Moim zdaniem wszystkie mecze u siebie powinniśmy wygrać. Wiadomo, iż noga się może poślizgnąć, ale z takim mentalem musimy wychodzić na wszystkie mecze już do końca sezonu.

– Po dwóch meczach z rzędu na Podromiu najbliższy mecz rozegracie na hali Towarnickiego Granie na dwóch różnych halach nie jest chyba zbyt wygodne?

– Zgadza się, to niewygodne dla nas. Aczkolwiek my też jesteśmy bardzo niewygodną drużyną u siebie, szczególnie na hali na Towarnickiego. To tam trenujemy i tam czujemy się najlepiej. Wiadomo, iż lubimy tutaj grać ze względu na otoczkę, na kibiców i na to wszystko, co się tutaj wokół dzieje, ale można powiedzieć, iż hala na Towarnickiego jest takim naszym domem i naprawdę bardzo dobrze się tam czujemy.


PRZECZYTAJ TEŻ: Brzydki mecz i zwycięstwo na mistrzowski jubileusz (Zdjęcia)

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Idź do oryginalnego materiału