Małe dzieci zostały same w domu. Kobietę na SOR zawiozła nie karetka, ale córka

egarwolin.pl 1 tydzień temu
Pani Beata z gminy Parysów zgłosiła nam incydent, który miał miejsce w nocy z 19 na 20 sierpnia. Jak relacjonuje, doświadczyła nieprzyjemnej rozmowy z dyspozytorką pogotowia, która miała odradzać jej wezwanie karetki. Kobietę na SOR zawiozła córka, która musiała zostawić małe dzieci bez opieki. Wszystko zaczęło się o godzinie 2:00, kiedy panią Beatę obudził silny ból głowy. - Miałam potworny ból głowy. Nie mogłam usiąść, leżeć, musiałam cały czas chodzić - wspomina. Początkowo próbowała radzić sobie sama, biorąc tabletki, jednak ból nie ustępował. Około godziny 4:00, jej córka zdecydowała się zadzwonić na pogotowie, ponieważ nie miała z kim zostawić dzieci, aby samodzielnie zawieźć matkę na SOR. Po połączeniu z numerem 112, rozmowa została przekierowana do dyspozytorni, prawdopodobnie w Siedlcach.

- Powiedziałam dyspozytorce, iż mam potworny ból głowy, nie mogę leżeć, mogę tylko chodzić, a ból trwa już dwie godziny. W odpowiedzi usłyszałam pytanie: "to nie może pani sama przyjechać?" Tłumaczyłam, iż nie jestem w stanie kierować samochodem, a nie chcę narażać innych, zwłaszcza córki, która musiałaby zostawić 3-letnie dziecko same w domu - relacjonuje pani Beata.

Dzieci zostały same

Z
Idź do oryginalnego materiału