Mały wojownik na Reymonta. Jacek – bohater wieczoru podczas meczu Wisły Kraków

3 godzin temu

Ponad 24 tysiące kibiców zasiadło w piątkowy wieczór na trybunach stadionu przy ul. Reymonta, by oglądać mecz Wisły Kraków ze Stalą Stalowa Wola. Wśród nich był jeden wyjątkowy gość – 13-letni Jacek, fan „Białej Gwiazdy”, który niedawno wybudził się ze śpiączki i poruszył serca tysięcy, śpiewając hymn swojej ukochanej drużyny.

To właśnie jego historia stała się jednym z najbardziej wzruszających momentów tego spotkania. Jacek wraz z rodzicami przyjechał do Krakowa na zaproszenie prezesa Wisły, Jarosława Królewskiego. Kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem pojawił się na murawie i natychmiast został powitany owacją przez kibiców zgromadzonych na stadionie.

Wzruszający transparent z napisem „Jacuś – wracaj do zdrowia, mały wojowniku!” oraz chóralne odśpiewanie „Jak długo na Wawelu” przez kibiców z sektora C – to tylko część gestów wsparcia, jakie przygotowali dla chłopca fani Wisły.

Historie chłopca opisalismy w czwartek. Serce 13-letniego Jacka Krzemienia zatrzymało się rok temu podczas piłkarskiego treningu. Nastolatek znalazł się w śpiączce i był leczony w słynnej klinice Budzik. Przez dziewięć miesięcy poprawa nie była widoczna. Ale pewnej nocy zaczął mówić. — Po dziesiątym miesiącu pobytu w klinice zaśpiewał hymn Wisły Kraków. Już było wiadomo, iż jest obudzony. (Śpiewanie — red.) tego było kontrowersyjne w Warszawie, ale dla nas to była pełnia szczęścia — śmiał w rozmowie z Polsatem dyrektor placówki dr Maciej Piróg.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału