Mamy to!!! Stelmet Falubaz wygrał po raz pierwszy w sezonie! Spektakl przy W69 [WIDEO]

6 dni temu

Nareszcie doczekaliśmy się upragnionego zwycięstwa Falubazu. Zielonogórzanie pokonali PRES Grupę Deweloperską Toruń 46:44. Nasi jechali przekonująco i zaciekle. Przemysław Pawlicki był liderem i poprowadził naszych do zwycięstwa.

Po pierwszej serii minimalnie prowadzili goście 13:11. Zielonogórzan cieszyło zwycięstwo Damiana Ratajczaka w biegu juniorskim, nie podobała się z kolei wygrana w premierowym wyścigu Patryka Dudka. Tym razem skończyło się jedynie na gwizdach choć na trybunie K odbył się wcześniej “pokaz pirotechniczny” i rozpoczęcie meczu zostało opóźnione przez sędziego zawodów i z pewnością klub z Zielonej Góry nie uniknie z tego powodu sankcji. Po dwóch gonitwach gospodarze na prowadzeniu 7:5. W trzecim świetnie wystartował Madsen z Knudsenem, ale na podwójnym prowadzeniu zielonogórska para była jedynie na pierwszym łuku. W drugi na czele stawki wjechali już Sajfutdinow i Lambert, którzy minęli jadących przy bandzie Falubazów. W czwartym gwałtownie jechał Rasmus Jensen, ale szybszy był Mikkel Michelsen. Z tyłu zaciekle walczyli Hurysz i Lewandowski. Ten pojedynek wygrał młodzian w zielonym kewlarze i odnotowaliśmy drugi remis.

Michelsena na otwarcie drugiej serii miał zatrzymać duet Pawlicki-Knudsen, ale młody Duńczyk upadł w drugim okrążeniu i sędzia wykluczył go z powtórki. To była duża strata dla gospodarzy, bo jechali po wygraną 4:2. Pawlicki w pojedynkę wygrał jednak z parą toruńską bezdyskusyjnie, prowadząc od startu do mety niezagrożenie. W szóstej gonitwie na torze znów pojawił się Patryk Dudek. Piekie;nie szybki wychowanek Falubazu nie pozostawił złudzeń Leonowi Madsenowi, który nie był w stanie go dogonić. Ratajczak musiał samodzielnie sobie poradzić z Lambertem i to zadanie wykonał wzorowo dzięki czemu zabezpieczył remis w biegu i jedynie dwupunktową stratę. Wykorzystali to w kolejnym wyścigu Hampel i Jensen. “Jaro” jechał popisowo nie dając się wyprzedzić Sajfutdinowowi. To była jego popisowa jazda. Wystrzelił spod taśmy i pognał po swoje pierwsze biegowe zwycięstwo w tym meczu. Punkt na tyłach zabezpieczył Jensen, Hampel dostał ostrzeżenie za ruchy na starcie, a w programie mieliśmy remis 21:21.

Goście na prowadzenie wrócili już po kolejnym biegu. Mikkelsenowi nie sprostał Madsen, który wyszedł perfekcyjnie spod taśmy, ale wdając się w kontakt na pierwszym łuku ze swoim rodakiem stracił na prędkości i spadł na trzecie miejsce. Przy defekcie Hurysza oznaczało to podwójne prowadzenie torunian. Madsen zdołał jednak wyprzedzić Jana Kvecha i zmniejszyć rozmiary przegranej. Choć walczył z trybun nie dało się usłyszeć oklasków. Kibice Falubazu dali wyraźnie do zrozumienia, iż przez cały czas liczą z jego strony na więcej. Zaraz po starcie w dziewiątej gonitwie upadek zaliczył Rasmus Jensen. Powtórka w pełnym składzie i z trzecim pewnym zwycięstwem Duzersa, za którym przyjechał jeszcze Lambert i Toruń drugi raz wygrał podwójnie. Goście prowadzili 30:24, a Piotr Protasiewicz nie zwlekał z rezerwą taktyczną. w 10. za Knudsena pojechał Ratajczak. Pojechał fantastycznie zamykając przez cztery okrążenia goniącego go Emila Sajfutdinowa. Drugą trójeczkę przywiózł niezagrożony na czele Pawlicki i Falubaz przed czwartą serią znów wrócił na -2.

Niesamowity był bieg 11. Hampel z Ratajczakiem wystartowali najlepiej i jechali na podwójnym prowadzeniu wioząc za sobą Patryka Dudka. Znów trudne zadanie dostał Ratajczak. Tym razem jednak nie udało mu się powstrzymać spektakularnie jadącego Duzersa, ale Hampel prowadzenia nie oddał, Mikkelsen daleko z tyłu i ponownie w meczu był remis. Falubaz wrócił na prowadzenie po kolejnym znakomitym występie Przemka Pawlickiego. Jak on się dobierał na łukach do Sajfutdinowa to palce lizać. Każde wejście w wiraż było atakiem pod łokieć z pełną prędkością. Wyprzedzić, w końcu udało mu się za trzecim razem. Kapitalny był to wykon kapitana Falubazu. Do tego w swoim trzecim biegu z rzędu punkt przywiózł Ratajczak i tak zielonogórzanie wrócili w meczu na prowadzenie, 37:35. Dopiero w swojej czwartej gonitwie zwycięstwo biegowe zanotował Sajfutdinow. W niebyle jakim stylu bo przez dwa okrążenia musiał wypracować sobie możliwość wyprzedzenia Jensena, gdy już się udało do akcji w ogonie wyścigu wkroczył Madsen, który uratował dla żółto-biało-zielonych remis i prowadzenie 40:38 przed nominowanymi.

Toruń przed rozstrzygającymi biegami przegrywał i skorzystał z możliwości zamiany zestawu. Pomogło to wygrać w 14. Sajfutdinowowi, który poradził sobie z Jensenem. Duńczyk do samej kreski musiał walczyć o dwa punkty z Lambertem. Bez punktu skończył do tej pory świetnie radzący sobie Ratajczak. 4:2 dla Torunia, a w meczu remis 42:42. O wyniku musiał rozstrzygnąć wyścig z Patrykiem Dudkiem. Przeciw niemu Pawlicki z Hampelem, którzy dobrali się do niego już na drugim wirażu. Pawlicki był dziś nie do zatrzymania i nie do wyprzedzenia, a i choćby Hampel był bliski wskoczenia na drugie miejsce w 15. biegu. Najważniejsze dla Falubazu było to, iż udało się zatrzymać Mikkelsena, który kąsał z czwartego, a Dudek nie wyprzedził Pawlickiego. Pierwsze zwycięstwo Stelmetu Falubazu w okresie stało się faktem. Zielona Góra czekała długo, ale taka wygrana znacznie poprawił anastroje w obozie żółto-biało-zielonych.

Idź do oryginalnego materiału