Czy pieszy może dostać mandat za niewłaściwe przechodzenie przez przejście dla pieszych? Oczywiście, iż tak. Jest co najmniej kilka przepisów, do których taki pieszy musi się stosować. Również właśnie na przejściu dla pieszych. Czy ten konkretny jegomość powinien otrzymać tutaj najwyższy możliwy wymiar kary? Widząc takie nagrania człowiekowi od razu robi się jakoś cieplej…
Niezwykle interesujące nagranie zostało zamieszczone na kanale „Stop Cham” w serwisie „YouTube”. Obserwujemy na nim… no właśnie. Co my tak naprawdę tutaj obserwujemy? Jakiś pan wchodzi sobie na przejście dla pieszych i zaczyna zachowywać się tak, jakby potrzebował jakiejś specjalistycznej pomocy. Jakieś tańce, wygibasy, ciężko to wytłumaczyć w jakiś sensowny sposób. Najwyraźniej pan po prostu czuje się na przejściu dla pieszych bardzo swobodnie. To jego królestwo, jego azyl…
Oczywiście istnieją przepisy, na podstawie których taki osobnik mógłby zostać ukarany. Zgodnie z art. 13. ustawy Prawo o ruchu drogowym pieszy ma obowiązek zachować szczególną ostrożność podczas przechodzenia przez jezdnię. Ciężko nazwać takie zachowanie szczególną ostrożnością. Pieszemu przede wszystkim zabrania się „zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię”. Myślę, iż ten przepis wyczerpuje tutaj całą sytuację.
Natomiast w praktyce te przepisy są niemożliwe do wyegzekwowania. Pieszy doskonale wie, iż w okolicy nie ma żadnego policjanta. Może robić wszystko, co mu się tylko zamarzy. Co z tego, iż kierowca nagra to na kamerkę? Wszyscy będziemy mogli się pośmiać, ale w praktyce pieszy jest niemożliwy do zidentyfikowania. jeżeli kierowca wykona jakiś niebezpieczny manewr i jest na niego nagranie, sprawa jest oczywista. Przecież są numery rejestracyjne, które natychmiast wskażą właściciela pojazdu.
Jaki mandat? Pieszy jest bezkarny…
Jednak w tej sytuacji, pieszy jest bezkarny. Nie da się go ot tak zidentyfikować po zwykłym nagraniu. Prawda jest taka, iż ten jegomość mógłby sobie choćby usiąść na tym przejściu, albo tańczyć na nim 10 minut i zablokować okoliczne ulice. Oczywiście do momentu, w którym ktoś nie „pomógłby” mu przejść przez ulicę. – „W końcu trafi na osobę, która pomoże mu sprawniej ogarnąć roztańczone kończyny” – twierdzi pani Monika.
Możemy tutaj spekulować. Możemy zastanawiać się, czy piesi za bliźniacze wykroczenia nie powinni płacić tyle samo, co kierowcy. Dla przykładu – kierowca za wykroczenia w obrębie przejść dla pieszych płaci teraz 1500 zł mandatu. Więc może pieszy za bliźniacze wykroczenia też powinien płacić 1500 zł, a nie jakieś śmieszne 200, czy 300 zł? Możemy spekulować. Ale jaki to ma tak naprawdę sens, skoro ustaliliśmy, iż jeżeli w pobliżu nie ma policji, to taki osobnik jest niemal niemożliwy do zidentyfikowania. Tym bardziej, iż szkodliwość społeczna czynu jest żadna.
– „Stałem (jako kierowca autobusu) za samochodem nagrywającego i widziałem tę sytuację. Kolega z autobusu z naprzeciwka już chciał wyjść i powiedzieć pieszemu parę słów, ale tak od serca” – pisze jeden z komentujących. I tak pewnie skończy się kolejny występ naszego tancerza. – „Kiedyś trafi na takiego kierowcę co pomoże mu gwałtownie pokonać przejście dla pieszych. Aż się zdziwi jak gwałtownie można pokonać takie przejście” – sugeruje kolejny komentujący, pan Darek. Ale wtedy – mam takie wrażenie – nie przeczytamy o bezmyślnym pieszym, który utrudnia ruch, a o agresji kierowców na drogach…