Mieszkająca po sąsiedzku starsza kobieta, u której Marcin G. i Monika M. przed narodzinami Piotrusia zostawiali Filipa, gdy szli zbierać złom, nie żyje. Wiedziała, iż Marcin G. jest agresywny, bo nie raz udzielała też schronienia pobitej Monice M. Sąd wysłuchał zeznań jej syna i znajomych. Przytaczali jej relacje; iż Marcin G. zakleja chłopcu usta taśmą i przysłania twarz poduszką, aby nie płakał, albo iż przypala go kuchenką. Dlaczego nie zgłosiła tego policji? Była schorowana, prawie nie wychodziła z mieszkania. Prawdopodobnie bała się Marcina G. i nie chciała go drażnić
Marcin G. katował dzieci, a sąsiedzi nie reagowali
Mieszkająca po sąsiedzku starsza kobieta, u której Marcin G. i Monika M. przed narodzinami Piotrusia zostawiali Filipa, gdy szli zbierać złom, nie żyje. Wiedziała, iż Marcin G. jest agresywny, bo nie raz udzielała też schronienia pobitej Monice M. Sąd wysłuchał zeznań jej syna i znajomych. Przytaczali jej relacje; iż Marcin G. zakleja chłopcu usta taśmą i przysłania twarz poduszką, aby nie płakał, albo iż przypala go kuchenką. Dlaczego nie zgłosiła tego policji? Była schorowana, prawie nie wychodziła z mieszkania. Prawdopodobnie bała się Marcina G. i nie chciała go drażnić