Mariusz Misiura przyznał, iż Raków rozpracowywał Wisłę Płock od ponad miesiąca. - To są profesjonaliści

20 godzin temu
Zdjęcie: foto Wisła Płock S.A.


Wisła Płock już w piątek zagra o trzecie zwycięstwo - tym razem z Piastem Gliwice. Nafciarze są jedną z pięciu niepokonanych drużyn i wiceliderem tabeli. Zawdzięczają to zwycięstwu z Koroną Kielce na inaugurację sezonu oraz wygranej w 2. kolejce z Rakowem Częstochowa.

Wygrana na boisku wicemistrza kraju była sporą sensacją 2. kolejki PKO Ekstraklasy. Raków walczy w eliminacjach Ligi Konferencji, mecz z Wisłą odbył się 3 dni po meczu z Żiliną (3:0), a trener Marek Papszun zdecydował się na 6 zmian w składzie. Na ławce usiedli m.in. Fran Tudor czy Jonatan Brunes. Pojawiły się głosy, iż być może Raków chciał ograć Wisłę minimalnym nakładem sił lub wręcz zlekceważył Nafciarzy.

Trener Mariusz Misiura przyznał, iż kompletnie nie wierzy w taki scenariusz. Szkoleniowiec Wisły wskazywał, iż na boisku zagrali zawodnicy, za których Raków zapłacił duże pieniądze. Debiutujący w pierwszym składzie Leonardo Rocha kosztował zimą 700 tys. euro, a Lamine Diaby-Fadiga 120 tys. euro.

- To są profesjonaliści. Nie wierzę, iż masz w niedzielę mecz, a ty myślisz o czwartku. Każdy ma kontrakt, pieniądze do podniesienia. To jest prestiż, rodzina ogląda. Nie wierzę, iż na poziomie Ekstraklasy jest takie myślenie, iż dziś zagram na 30%, bo w czwartek mam rewanż z Żiliną, a w pierwszym meczu wygrałem 3:0. Tam jest rywalizacja. Raków ma na pozycji nr 10 sześciu zawodników. jeżeli trener wystawia dwie "10", to one dają z siebie 100%, bo jeżeli zagrają słabo to wchodzą inni i to oni zgarniają premie, zarabiają pieniądze, a ty siedzisz na ławce i za chwilę wylatujesz z klubu

- mówił trener Mariusz Misiura.

Szkoleniowiec Wisły Płock przyznał, iż Raków Częstochowa od kilku tygodni rozpracowywał Nafciarzy. Dwóch analityków z Częstochowy pojawiło się już na sparingu z Zagłębiem Lubin (29 czerwca).

- Przygotowywali się do meczu z nami już miesiąc temu. Mam uwierzyć, iż wysyłali do Lubina analityka jednego i drugiego, później ktoś był w Wałbrzychu na sparingu z Miedzią, potem analizowani nasz mecz z Koroną - wykonali całą tę pracę i koniec końców mówią, iż dobra, to nie ma znaczenia, bo wystawiamy rezerwowych? To tak nie działa

- argumentuje trener.

Już w piątek 1 sierpnia Wisła Płock powalczy o trzecie z rzędu zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Przeciwnikiem Piast Gliwice. Początek meczu przy Łukasiewicza 34 o godz. 20:30.

Idź do oryginalnego materiału