Marsjanie Opole czyli historia hokeja nie z tej ziemi

4 godzin temu

Drużyna zawiązała się około 30 lat temu. Na początku był to twór skupiający amatorów hokeja na lodzie. Wspólne treningi, mecze sparingowe, turnieje, etc., team jakich pełno choćby na piłkarskich orlikach. Z czasem amatorzy zaczęli wzmacniać się wyczynowcami (aktualnymi i byłymi hokeistami na lodzie), zarówno podczas treningów, jak i meczów.

Dość napisać, iż kolorów Marsjan przez te lata bronili tacy zawodnicy, jak (w kolejności alfabetycznej): Tomasz Bardelski, Bartłomiej Bychawski, Paweł Dronia, Ryszard Fedorów, Maciej Gawlik, Robert Grochowicz, Grzegorz Hamuda, Michał Kieler, Paweł Kosidło, Arkadiusz Kostek, Maciej Lisowski, Maciej Mostowski, Jarosław Nobis, Mateusz Pawlak, Maciej Resiak, Filip Stopiński, Tomasz Szatkowski, Łukasz Sznotala, Tomasz Sznotala, Maciej Waluszek, Waldemar Zięba i nie tylko. W międzyczasie w Polsce powstała liga hokeja na rolkach, w której prym wiódł nieistniejący już warszawski zespół IDEA Hockey Team.

W pewnym momencie zakiełkował pomysł, aby opolski zespół zagrał w tej lidze, co amatorom dawało możliwość wzięcia udziału w rozgrywkach ligowych na rolkach, bo przecież nie mieli na to szans w hokeju na lodzie – wspomina Tomasz Bardelski, trener i zawodnik, związany z zespołem od samego początku.

Marsjanie Opole czyli krajowy hegemon

I ekipa rozwijała się na tyle, iż stała się niemalże krajowym hegemonem tej odmiany hokeja, bo przez 16 lat nie schodziła z podium. Ta niesamowita passa zakończyła się w 2023 roku. Co boli tym bardziej, iż drużyna świetnie przeszła eliminacje, potem kapitalnie się prezentowała w turnieju finałowym, aż do dogrywki półfinału przeciwko Gaździe Nowy Targ, w której została – zdaniem wielu obserwatorów – skrzywdzona przez sędziów.

– To opinia nie tylko moja, ale i naszych serdecznych kolegów z ekipy rywali. Bo przecież my wszyscy znamy się, lubimy, szanujemy. To bolało tym bardziej, iż rok wcześniej w turnieju wystąpiliśmy w bardzo okrojonym składzie, jako trener byłem przekonany, iż jedziemy na pożarcie, a tymczasem charakterem wywalczyliśmy kolejne „pudło” – wspomina.

Sam też jednak przyznaje, iż było też kilka bardziej obiektywnych przyczyn utraty podium. Choćby wzrost poziomu ligi. Wszak każdy zespół z ekstraligi dysponuję większą lub mniejszą liczbą zawodników grających na co dzień w THL lub na jej zapleczu oraz obcokrajowcami (głównie Czesi i Słowacy). Warto też zauważyć, iż mistrz Polski 2021 w kolejnym sezonie zajął piątą lokatę, a mistrz AD 2023 teraz był szósty. Opolanie natomiast przez 17 lat zdobyli 16 medali, a raz zajęli czwartą lokatę. Niemniej, te dokonania nie zmieniają faktu, iż zespół się starzeje, a brak hokeja na lodzie w Opolu nie pomaga.

Siła reprezentacji

– Nie dysponujemy młodym narybkiem, który na co dzień trenuje i gra w ligach hokeja na lodzie, zatem ciężko odmłodzić drużynę. przez cały czas jednak wygrywamy poprzez doświadczenie, nastawienie, umiejętności i determinację – wylicza Tomasz Bardelski.

Dzięki temu też powrócili na podium w tym roku, gdy zajęli trzecie miejsce i „mimo regularnego wzrostu poziomu ligi, udało im się pokazać moc”. Pozostał też jednak niedosyt, bo była szansa na finał. Niestety, mieli pecha w losowaniu i w półfinale trafili na bardzo mocną ekipę HC Pantery Cieszyn, naszpikowaną zawodnikami aktualnie grającymi w Tauron Hokej Lidze.

Nic dziwnego, iż Marsjanie zawsze stanowili też o sile reprezentacji. I choć ani hokej na lodzie, ani na rolkach to nie nasze dyscypliny narodowe to potrafili pomóc kadrze choćby w takich sukcesach, jak ósme miejsce na świecie AD 2021 w ramach Federacji World Skate, co było wówczas sensacją. A trenerem był Bardelski. Wcześniej natomiast, gdy grali jeszcze w Federacji IISFH, podczas Klubowych Mistrzostw Europy Marsjanom udało się zająć czwartą lokatę w Europie.

– Ówczesny trener reprezentacji Niemiec powiedział mi, iż gdyby dysponował naszym zespołem przez pół roku, poddając go swoim metodom treningowym, to nie byłoby na nas mocnych w Europie. Graliśmy wówczas bardzo twardo, z dużą mocą i oddaniem, będąc kopciuszkiem – wspomina.

Z drugiej strony, jak ktoś obeznany w temacie hokeja na lodzie spojrzy na skład Marsjan, rozpozna sporo nazwisk. Co ciekawe, nie zawsze to pomaga. Bardelski przypomina, iż wielu zawodników Orlika Opole z czasów świetności klubu próbowało grać na rolkach i szybko rezygnowało, gdyż nie byli w stanie się „przestawić”. Niemniej, jako iż w Polsce nie istnieje osobne szkolenie młodzieży w dyscyplinie hokej na rolkach, naturalną koleją rzeczy jest angażowanie zawodników z lodu.

Rolki a łyżwy

– Niestety, nawyki z lodu często utrudniają grę na macie, jako iż jazda na rolkach jest znacznie trudniejsza i cięższa – wyjaśnia. – Mam na myśli nie tylko sam proces tarcia, wszak na lodzie łyżwa się ślizga, ale i detale w poruszaniu się. Zawodnik z lodu, który jest szybki, zwrotny, dynamiczny, w jakimś procencie zostaje pozbawiony tych atrybutów na rolkach, gdyż podczas gry na lodzie łyżwa „wbija się w lód”, zatem zawsze ma oparcie, natomiast rolki jeżdżą po powierzchni. Ta, wdawałoby się subtelna różnica znacznie utrudnia zwrotność, start i przede wszystkim hamowanie.

Co ciekawe, w krajach, gdzie hokej na rolkach jest rozwinięty, jak np. Niemcy, Szwajcaria, Włochy, zawodnicy od najmłodszych lat szkoleni są tylko i wyłącznie w tej odmianie, nigdy wcześniej nie grając na lodzie. Tym samym wyklucza się pewne nawyki, które na lodzie ułatwiają grę, a jednocześnie ją komplikują na macie.

– jeżeli chodzi o samą strategie gry, to na lodzie liczy się jak najszybsza tranzycja, natomiast rolki to gra bardziej zorientowana na taktyczne poruszanie się, wycofywanie gry, opóźnienie, niejako uśpienie przeciwnika, a następnie przyspieszenie – tłumaczy Bardelski.

Co prawda, zdarzało się, iż ktoś, kto nie grał zawodowo lub choćby półzawodowo w hokeja, wspomagał ich w chwilowej, trudnej sytuacji kadrowej, ale były to pojedyncze przypadki. Nie ma także otwartych rekrutacji do drużyn.

– Funkcjonujemy w dość hermetycznym gronie, zatem transfery realizowane są na zasadzie rozmów i ustaleń kuluarowych. jeżeli jakiś zawodnik zgłosi akces do gry, analizowany jest pod katem umiejętności oraz naszych potrzeb i wówczas, po wspólnych treningach, zapada decyzja – wyjaśnia.

Marsjanie Opole czyli rodzina

Sprawy nie ułatwia fakt, iż ta odmiana hokeja również nie należy do najtańszych. Topowy kij: 1500 zł. Topowe rolki: 4.500 zł. W tym wypadku różnica polega głównie na tym, iż na rolkach gra się w tańszych spodniach niż na lodzie i bez ochrony klatki piersiowej (tzw. bodiki). Za to w samych rolkach dochodzi wymiana specjalistycznych kółek i łożysk, a pozostały sprzęt jest taki sam, jak na lodzie. Zatem, jak słyszmy, „o wiele więcej się nie zaoszczędzi”, ale chłopaki, jak to hokeiści, „nie narzekają”. Tym bardziej, iż z tego sportu w naszym kraju nie da się utrzymać, więc każdy gdzieś tam jeszcze pracuje, uprawia inne sporty.

W składzie mamy biznesmenów, prawników, właścicieli firm i przedsiębiorstw, fizjoterapeutów, pracowników branż usługowych, mediów, koncernów lokalnych i globalnych – wylicza Bardelski. – Osoby, które grając wyczynowo już myślały o swojej przyszłości po hokeju. Prawdziwa reprezentacja różnych zawodów, która doskonale zawsze i wszędzie się dogaduje. Gdy jakikolwiek zawodnik z innych dyscyplin klubowych przychodzi do nas, zawsze mówi, iż takiej ekipy nigdy nie spotkał. Podsumowując: jesteśmy ekipą „nie z tej ziemi”, co na tafli, macie i poza nimi, jest naszym potężnym atutem. Świetni ludzie, cudowna ekipa, po prostu „Rodzina”.

Czytaj także: Kolejarz Opole zamknął kadrę na 2025 rok. Bez Roberta Chmiela w składzie

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału