Marsz milczenia medyków. Przeszli przez Warszawę domagając się poprawy bezpieczeństwa

5 godzin temu
Zdjęcie: Marsz milczenia medyków (autor: RDC)


Sobotni Marsz Milczenia odbywa się w ramach akcji Medycy Przeciw Nienawiści. Jego organizatorzy i uczestnicy - lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i farmaceuci - chcą w ten sposób uczcić pamięć po zamordowanym 29 kwietnia Tomaszu Soleckim, ortopedzie ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Ma to być też masowy protest przeciwko agresji wobec pracowników ochrony zdrowia i wezwanie do poprawy ich bezpieczeństwa w pracy.

Jego uczestnicy, ubrani na czarno, wyruszyli w ciszy sprzed Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya pod gmach Ministerstwa Zdrowia przy ul Miodowej. Mają ze sobą transparenty, m.in. "Ratujemy, nie walczymy", "Stop przemocy", "Zginął, bo ratował".

- Chcielibyśmy, by pracownikom ochrony zdrowia przysługiwała taka sama ochrona prawna, jak funkcjonariuszom publicznym; chcemy, żeby do szpitala nie mógł ktokolwiek wejść z bronią czy ostrym narzędziem, tak jak nie można do sądu czy prokuratury. I również zmian systemowych, by zgłoszenia agresji nie były zamiatane pod dywan - powiedział PAP biorący udział w marszu lekarz z Krakowa. On i towarzyszące mu osoby studiowali medycynę razem z Tomaszem Soleckim.

Ataki na personel medyczny

Marsz rozpoczął się od odczytania oświadczenia przez przewodniczącego Porozumienia Rezydentów Sebastiana Goncerza oświadczenia w imieniu całego środowiska medycznego.

- Dwanaście dni temu całym środowiskiem medycznym wstrząsnęła informacja o śmierci lekarza Tomasza Soleckiego, brutalnie zamordowanego podczas wykonywania swojej pracy w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Nie jest to jednak jedyny taki akt agresji wobec personelu medycznego. Cztery miesiące temu w Siedlcach podczas pracy zginął ratownik medyczny, śmiertelnie ugodzony nożem w klatkę piersiową. W ostatnich dniach media wypełniły informacje o innych atakach na personel medyczny: brutalne pobicie pielęgniarki w Pruszkowie 1 maja; tej samej nocy pobito dwóch ratowników medycznych w Łukowie. 2 maja w Gdyni pobito ordynatora SOR-u. Takich sytuacji jest wiele. Większość z nas doświadcza agresji swojej pracy - wyliczył Sebastian Goncerz. Medycy zwrócili uwagę w swoim oświadczeniu, iż ataki na nich czasem spotykają się z pochwałą przemocy w sieci. "To szokujące" - zaznaczyli w swoim oświadczeniu.

Przewodniczący Porozumienia Rezydentów podkreślił, iż w marszu biorą też udział przedstawiciele środowiska akademickiego. - Pogrążeni jesteśmy w żałobie po brutalnym morderstwie pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. Połączymy się w bólu z wami i z bliskimi zmarłej - powiedział.

Zwrócił uwagę, iż problem agresji związany jest z sytuacją w ochronie zdrowia.

- Stan opieki zdrowotnej jest tragiczny, a pacjenci wpuszczeni są w niego bez wsparcia, niczym w zawiły labirynt, gdzie odbijają się od drzwi do drzwi, szukając pomocy. Rozumiemy, iż to generuje frustrację i złość. Jednak to nie my odpowiadamy za zarządzanie i aktualny kształt systemu, bo ta odpowiedzialność ciąży na politykach. Choć każdy z nas ma prawo do emocji, to nie pozwólmy stawiać się przeciw sobie i budować mur między medykami a pacjentami - zaznaczyli medycy.

Chcą poprawy bezpieczeństwa

Goncerz przeczytał też postulaty środowiska.

- Po pierwsze, realna i skuteczna ochrona prawna personelu medycznego. Po drugie, stworzenie mechanizmów podnoszących bezpieczeństwo medyków w naszych miejscach pracy, oraz po trzecie - w czasach rosnącej dezinformacji ochrona danych osobowych personelu. Ponadto, jako szczególny i najważniejszy postulat tego marszu, oczekujemy nadania renty dziecku zmarłego lekarza - wymienił.

Autorzy postulatów zwrócili uwagę, iż część aktów agresji jest dokonywana przez osoby w kryzysie zdrowia psychicznego, w związku z czym należy podjąć działania na rzecz upowszechnienia mechanizmów wczesnego reagowania przyspieszających leczenie psychiatryczne.

W poniedziałek prezes Naczelnej Rady Lekarskiej przedstawił ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie postulaty środowiska, mające na celu poprawę bezpieczeństwa medyków. Wśród propozycji znalazły się: ściganie gróźb karalnych wobec personelu medycznego z urzędu, zastrzeżenie danych osobowych lekarzy i innych zawodów medycznych w rejestrach publicznych, wprowadzenie nowej kategorii prawnej: zakłócanie porządku publicznego w placówkach medycznych, opracowanie ogólnopolskiej procedury zgłaszania agresji i szybkiego reagowania służb, stworzenie Rejestru Agresji w Ochronie Zdrowia jako narzędzia prewencyjnego, ustandaryzowanie kontroli dostępu do placówek medycznych i wdrożenie systemu No-Fault jako formy ograniczenia tzw. agresji odroczonej.

Resort zdrowia zapowiada m.in. kampanię, która przybliży społeczną rolę personelu medycznego, i podkreślającą znaczenie szacunku wobec zawodów medycznych.

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało nowelizację Kodeksu karnego, która zakłada objęcie szczególną ochroną nie tylko funkcjonariuszy publicznych, ale także tych, którzy podejmują działania na rzecz ratowania życia i zdrowia – w tym ratowników medycznych, strażaków oraz obywateli reagujących w sytuacjach zagrożenia.

Idź do oryginalnego materiału