ME 2024: Francja wygrała z Austrią w „polskiej” grupie

1 tydzień temu
Zdjęcie: ME 2024: Francja wygrała z Austrią w „polskiej” grupie


Francja wygrała w Duesseldorfie z Austrią 1:0 w meczu grupowych rywali Polaków w piłkarskich mistrzostwach Europy. W innych poniedziałkowych spotkaniach Rumunia pokonała Ukrainę 3:0, a Słowacja niespodziewanie wygrała z Belgią 1:0.

W niedzielę Polska przegrała z Holandią 1:2.

Mecz Francji z Austrią nie był porywającym widowiskiem. „Trójkolorowi” strzelali przeważnie niecelnie, a wyręczył ich w 38. minucie Maximilian Woeber, który chcąc przeszkodzić Antoine’owi Griezmannowi dojść do piłki po zagraniu Kyliana Mbappe, skierował ją głową do własnej bramki.

Na początku drugiej połowy Mbappe mógł podwyższyć na 2:0, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem Patrickiem Pentzem. W końcówce meczu, obfitującej w faule i przerwy, Mbappe rozbił nos w starciu powietrznym z jednym z obrońców austriackim, a chwilę później otrzymał żółtą kartkę za to, iż bez zgody sędziego wrócił na boisko.

Polacy zagrają z Austriakami w piątek w Berlinie. Dla obu drużyn będzie to mecz o wszystko, ponieważ druga porażka postawi pokonanych w bardzo trudnej sytuacji.

Bezpośredni awans do fazy pucharowej uzyskają po dwie czołowe drużyny z sześciu grup oraz cztery najlepsze z tych sklasyfikowanych na trzeciej pozycji.

W grupie E doszło do niespodzianek. Najpierw w Monachium Rumunia pewnie pokonała Ukrainę po bramkach Nicolae Stanciu, Razvana Marina i Denisa Dragusa. Mecz był praktycznie rozstrzygnięty już na początku drugiej połowy. Rumuni, głośno dopingowani przez dużą grupę swoich kibiców, panowali na boisku, odnosząc pierwsze zwycięstwo w ME od 24 lat.

Podopieczni trenera Eduarda Iordanescu potwierdzili, iż wygranie grupy eliminacyjnej nie było dziełem przypadku.

„To był fantastyczny występ tego zespołu. jeżeli mieliście wątpliwości, to teraz chyba możecie mi uwierzyć, iż to świetna drużyna” – podkreślił selekcjoner, syn Anghela Iordanescu, który przez wiele lat prowadził reprezentację Rumunii.

Potem we Frankfurcie nad Menem sprawcami pierwszej wielkiej sensacji turnieju okazali się Słowacy. Jedynego gola strzelił w 7. minucie Ivan Schranz, dobijając strzał Juraja Kucki. Chwilę wcześniej przy linii bocznej błąd popełnił Jeremy Doku, podając piłkę Słowakom, którzy prezentu nie zmarnowali. Tuż przed przerwą Schranz mógł zdobyć drugą bramkę, ale jego silny strzał obronił Koen Casteels.

W drugiej połowie belgijscy kibice dwukrotnie poderwali się z miejsc po trafieniach Romelu Lukaku, ale za każdym razem sędzia anulował gola po analizie VAR.

W tej sytuacji niezwykle interesująco zapowiada się sobotni mecz Belgii z Rumunią. Druga porażka może oznaczać dla „Czerwonych Diabłów” pożegnanie z turniejem.

Poniedziałek był lżejszym dniem dla podopiecznych Michała Probierza w Hanowerze. Robert Lewandowski, który z powodu kontuzji nie wystąpił przeciwko Holandii, trenował z piłką, ale jeszcze z bandażem na udzie.

Większość zawodników, która zagrała w Hamburgu, miała tylko zajęcia na siłowni. W zajęciach zespołowych uczestniczyli głównie ci piłkarze, którzy w niedzielę grali kilka lub wcale.

Kilka godzin później opublikowano oficjalny raport medyczny lekarza kadry narodowej Jacka Jaroszewskiego.

„Bartosz Salamon w czasie meczu doznał urazu stawu skokowego i ręki. Po pełnej diagnostyce wdrożony został plan, według którego najpóźniej pojutrze ma powrócić do pełnego treningu z drużyną. Jakub Piotrowski z powodu drobnego urazu trenował w poniedziałek indywidualnie. Już we wtorek powróci do treningu z całym zespołem” – napisano.

„Michał Skóraś i Piotr Zieliński doznali drobnych urazów, które nie wyłączają ich z treningów. Paweł Dawidowicz i Robert Lewandowski przez cały czas trenują indywidualnie. Plan zakłada, iż obaj będą gotowi do gry w meczu z Austrią” – dodano.

We wtorek jako ostatnie przystąpią do gry w mistrzostwach Europy drużyny z grupy F: Turcja zmierzy się z Gruzją, a Czechy z Portugalią.

PAP/RL/ opr. DySzcz

Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

Idź do oryginalnego materiału